Polarbröd

niedziela, 11 lipca 2010

Polarbröd

W zeszłym roku jedliśmy te chlebki w Szwecji i chciałam je upiec zaraz po powrocie, ale ciężko było znaleźć przepis. Zupełnie przypadkowo wczoraj coś mnie tknęło, by przeszukać internet znowu. Dzięki kilku wskazówkom Dagmar (dziękuję!), dziś rano zabrałam się za pieczenie. Przepis znalazłam tu, lekko go zmodyfikowałam i robiłam z połowy składników. Chlebki nie wyszły tak mięciutkie jak oryginalne, skórka z wierzchu jest chrupiąca, ale i tak są pyszne.

Składniki na 10 chlebków

13 g drożdży
25 g roztopionego masła
250 ml wody
1/2 łyżeczki soli
1 1/2 łyżki syropu chlebowego*
150 g mąki żytniej jasnej
200 g mąki żytniej razowej
200 g mąki pszennej chlebowej

Drożdże rozpuszczamy w kilku łyżkach wody. Dodajemy syrop chlebowy, mieszamy i odstawiamy, by zaczyn zaczął pracować.

Do miski wsypujemy mąki, dodajemy zaczyn i resztę składników. Wyrabiamy elastyczne, miękkie ciasto. Przekładamy je do naoliwionej miski, przykrywamy folią i odstawiamy na około godzinę do podwojenia objętości.

Ciasto dzielimy na 10 równych porcji, formujemy je w kulki, przykrywamy ściereczką i zostawiamy na 15 minut. Posypujemy blat mąką i każdą kulkę wałkujemy na okrągły placuszek o średnicy około 10 cm. W środek każdego placka wbijamy patyczek do szaszłyków i kręcimy nim, by stworzyć mały otworek na wylot. Dziurka nie powinna być duża, bowiem podczas rośnięcia przed pieczeniem powinna się "zrosnąć". Następnie dziurkujemy delikatnie wierzch placka. Chlebki układamy na blasze i odstawiamy do napuszenia w ciepłe miejsce.

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, wstawiamy blachę z chlebkami i pieczemy przez około 25 minut lub do momentu, kiedy placuszki zarumienia się.


*Jeśli chodzi o syrop chlebowy, czyli brödsirap, to nie umiem powiedzieć, czy jest jakiś polski odpowiednik tego. Cytując ze strony producenta: "jest otrzymywany jako produkt uboczny przy produkcji cukru białego z buraków lub trzciny cukrowej". W ogóle Szwedzi mają 4 rodzaje takich syropów: Ljus sirap, Mörk sirap, Vit sirap i własnie Brödsirap. Pierwszy stosuje się do cukierków, można go zastąpić miodem sztucznym lub syropem kukurydzianym. Co do mörk to czytałam, że to odpowiednik melasy. Dagmar napisała mi, że brödsirap zawiera 20-30% więcej słodu niż pozostałe. Oryginalny przepis wymaga jasnego syropu, za radą Dagmar zastąpiłam go chlebowym, bo taki mam, więc myślę, że spokojnie można ten zastąpić sztucznym miodem.

20 komentarzy

  1. Fajnie wyglądają te chlebki. Ciekawa jestem jak smakują. Podobaja mi się te dziureczki:)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. ze szwedzkimi smakami mam same miłe skojarzenia. a Twoje chlebki są piękne.

    OdpowiedzUsuń
  3. O tak, te chlebki sa pyszne! W Danii tez peicze sie bardzo podobne, uwielbiam je :)
    Sliczne sa na Twoim zdjeciu! Idealnie okragle :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chlebki Ci wyszły bardzo ładne, wyglądają jak oryginalne. Wszystkie wymieniane syropy możesz zastąpić miodem.
    Pozdrowienia ze Sztokholmu

    OdpowiedzUsuń
  5. Super przepis, polarbröd jest fajny, chętne bym zrobiła. Powiedz tylko proszę 1 1/2 czego tego syropu chlebowego (względnie jaka proporcja przy zastępowaniu miodem) - jeśli to 1 1/2 opakowania to jakiej wielkości jest opakowanie? Oczywiście jak mi się spodoba to potem sobie zmodyfikuję proporce zgodnie z własnymi potrzebami, ale na początek chciałabym jednak tego całkiem nie zepsuć, szkoda mąkę wozić przez całe miasto jakbym miała to potem wywalić ;)
    Oczywiście przepis zanotowuję do wypróbowania a przy najbliższe wizycie w Szwecji rozejrzę się za bröd sirapem

    OdpowiedzUsuń
  6. świetnie wyglądają takie niecodzienne wypieki :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie wyglądają takie małe chlebki z tymi dziurkami zrobionymi chyba przez "kornika";)
    Bardzo fajny Blog!

    OdpowiedzUsuń
  8. Majanko, dziureczki są urocze, a robienie ich to świetna zabawa. Chlebki są lekko słodkawe,z chrupiąda skórką i miękkim środkiem:)

    Asiejko, Dziękuję! Też dobrze wspominam Szecję, jeśli o jedzenie chodzi i w zasadzie nie tylko jedzenie:)

    Beo, Tatter kiedyś robiła też podobne pochodące z Finlandii:) Dziękuję!

    Lidko, dziękuję, bardzo cieszę się, że podobieństwo osiągnięte:) I za radę z syropem dziękuję! A może znasz jakiś inny przepis na te chlebki? bo ja widziałam taki, gdzie je się smaży, nie piecze i bardziej wychodzą z tego placki.
    Pozdrawiam Sztokholm!

    Barbaro, wielkie dzięki za czujność! chodziło o 1 1/2 łyżki, już poprawiłam. Te syropy w Szwecji są w butelkach 750g, ja kupiłam firmy Dan Sukker w zwykłym supermarkecie.
    Z powyższego przepisu te chlebki nie wyszły takie jak oryginalne, tamte są super mięciutkie, ale jak na jedyny przepis jaki udało mi się znaleźć jestem zadowolona.

    Paulo, dzięki!

    Pozdrawiam Was ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  9. Niko, ale radość na twarzy mi się pojawiła po przeczytaniu Twojego wpisu:) Kornik niewątpliwie dziurkował chlebki:)
    Bardzo się cieszę, że Ci się u mnie spodobało!
    Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli!

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie wyglądają te Twoje chlebki, Korniku. Ciekawa jestem ich smaku!

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. W Szwecji! Rany, ale zazdroszczę, północ to moje podróżnicze marzenie równające się tylko z Grecją...
    Taki chlebek też bym zjadła, chociażby po to, żeby sobie trochę przybliżyć nordyckie smaki ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. korniku, szwedzkie rzeczywiście są super miękkie, ale jadłam też fińskie i mam wrażenie że, przynajmniej z wyglądu (i opisu) Twoje bardziej przypominają te fińskie,które jadłam- tam są nie tylko okrągłe ale też prostokątne i chyba bardziej popularne niż w Szwecji, w dodatku sprzedawane już przecięte pod kątem kanapek. Zrobię, porównam (choć pewne dopiero po powrocie z wakacji, ale na razie marzy mi się własny blog to może już tam ;)) A jak będzie blog to pokażę co z polarbröd robi znajoma Finka. Na razie w skrócie - pakuje tam kotleciki z tuńczyka i masę warzyw - pyyycha, nawet przy użyciu innego pieczywa ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Tak tak, widzialam je :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oliwko, dzięki wielkie! A to trzeba spróbować samemu, choć te w Szwecji jeszcze lepsze niż moje.

    Arven, jeśli chodzi o Skandynawię to mnie najbardziej ciągnie do Danii, zakochałam się w Kopenhadze. Ale Szwecja też mi się spodobała bardzo. Też lubię te północne klimaty.

    Barbaro, to z niecierpliwością czekam na Twojego bloga, bo ślinka mi pociekła jak czytałam o tych kotlecikach:)

    Pozdrawiam i życzę udanych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
  15. nabralam checi sprobowac :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajnie i smacznie wyglądają:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudne wprost Ci wyszły !!!!

    OdpowiedzUsuń
  18. Zuzo, polecam!

    Beato, Ivon, dzięki bardzo!

    OdpowiedzUsuń
  19. wspaniałe , tydzień mnie nie było i widzę ,że mam zaległości jak stąd do ameryki:D
    Wspaniałe ,że się powtórzę

    OdpowiedzUsuń
  20. Alu, no bez przesady, prędzej jak stąd do Szwecji:) Dziekuję!

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!