sierpnia 2010

wtorek, 31 sierpnia 2010

Bułeczki orkiszowo-pszenne z siemieniem lnianym

Wpadłam do Patrycji na chwilę i znalazłam przepis na te bułeczki. Są mięciutkie, puchate a w środku chrupiące dzięki dodatkowi siemienia. No i przede wszystkim zdrowe! Nie raz je jeszcze powtórzę:)

Składniki na 7 bułeczek

265 g mąki orkiszowej jasnej
55 g mąki pszennej-razowej, żarnowej (stoneground) lub pszennej-razowej grubo mielonej
1 i 1/3 łyżeczki drożdży suszonych
20 g jasnego siemienia lnianego (lub pestek dyni, słonecznika, wg uznania)
1/2 łyżki miękkiego masła
1 łyżka oleju z pestek winogron lub słonecznikowego + 1 łyżeczka do wysmarowania miski
1/3 łyżeczki kminku
1 łyżeczka syropu z agawy (lub miodu)
200 ml ciepłej wody
1 czubata łyżeczka soli (użyłam grubej soli kamiennej, rozpuszczonej w odrobinie gorącej wody)

Do wody dodajemy drożdże, kminek, syrop z agawy, masło, siemię i sól, mieszamy.
Dodajemy obie mąki.
Mieszamy łopatką, wykładamy na blat i wyrabiamy, aż ciasto stanie się elastyczne (około 3-4 minuty).

Ciasto polewamy olejem, zagniatamy (2-3minuty), ciasto ma wchłonąć olej.
Ciasto układamy w naoliwionej misce, przykrywamy szczelnie przezroczystą folią i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1 godzinę (lub nieco dłużej, ciasto powinno niemalże podwoić objętość, zależy to od temp użytej wody i temp. otoczenia).

Po tym czasie ciasto wyjmujemy, dzielimy na 10 małych lub 7 większych części i formujemy bułeczki (moje miały po 80 g każda).
Układamy je na blasze wyłożonej pergaminem, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do napuszenia, około 1 godzinę.

Piekarnik nagrzewamy do 210 stopni. Bułeczki smarujemy olejem, pieczemy: małe około 13-15 minut, duże około 14-17 minut. Studzimy na kratce.

Puszyste i chrupiące w dniu pieczenia. Pozostają wilgotne do 3 dni.

niedziela, 29 sierpnia 2010

100% graham

Spodobał mi się ten chleb, bo Patrycja napisała, że zakwasowy posmak jest w nim prawie niewyczuwalny. A Mam często przy zakwasowcach narzeka, że są dla niej zbyt kwaśne. Zatem chlebek dla niej. Wilgotny i mięciutki w środku, lekko słodkawy. Właśnie wrąbałam 2 kromki:)

Składniki na keksówkę 23x9 cm lub okrągły bochenek

150 g zakwasu pszennego (dokarmionego ok.10-12godz. wcześniej)
270 g wody
1 łyżeczka drożdży instant
10 g soli (morskiej lub kamiennej gruboziarnistej)
1 czubata łyżeczka miękkiego masła
500 g mąki graham (typ 1850)
20g grubych otrąb pszennych (dałam owsiane)
Wodę mieszamy z zakwasem i drożdżami, dodajemy masło i sól.
Dodajemy mąkę i otręby, mieszamy. Wykładamy ciasto na blat i krótko zagniatamy. Ciasto nie będzie lepkie i dość szybko stanie się spoiste.

Przekładamy je do lekko naoliwionej miski, przykrywamy szczelnie folią i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 2 godziny (powinno podwoić objętość).
Po tym czasie ciasto wykładamy na blat, delikatnie rozciągamy dłońmi w prostokąt, zwijamy w rulon i układamy w natłuszczonej blaszce, wysypanej otrębami. Ostawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Ciasto ma wypełnić blaszkę około 2 cm ponad jej poziom.

Ja swój chlebek zamiast do keksówki włożyłam do koszyczka i zostawiłam do wyrośnięcia.

Piec rozgrzewamy do 220 stopni.
Chleb smarujemy olejem. Pieczemy w temperaturze opadającej: 15 min. w 220 stopniach i około 25-30 minut w 190 stopniach.

Studzimy na kratce.

czwartek, 26 sierpnia 2010

Cukiniowo-pomidorowa zupa-krem


Nie lubię dni takich jak ten, gdy wstaję wcześnie, ale jedyne na co mam ochotę przy takiej pogodzie to powrót do łóżka. I choć od rana się nie obijałam, dopiero podczas przygotowywania tej zupy na dobre się obudziłam. A po zjedzeniu miseczki gorącej zupy rozbudziłam się już totalnie:) Przepis od Myszy.
Składniki na 3 porcje

2 średnie cukinie
4-5 pomidorów bez skórki
2 cebule
3 ząbki czosnku
0,5 litra bulionu
łyżka koncentratu pomidorowego,
odrobina ostrej papryki ( u mnie więcej niż odrobina)
szczypta soli i pieprzu
suszona bazylia (ja dodałam tez mieszankę ziół-papryka, majeranek, oregano i chilli)
odrobina cukru

Na patelni dusimy pokrojone cebule. Dodajemy sprasowany czosnek, a następnie obraną ze skórki i pokrojoną w półplasterki cukinię.

Po dodaniu cukinii, całość podlewamy bulionem i dusimy do (prawie) miękkości.

W następnej kolejności do duszących się warzyw dodajemy pokrojone pomidory i gotujemy na dużym ogniu, bu odparować sos. Warzywa miksujemy blenderem, przelewamy do garnka, doprawiamy ostrą papryką, koncentratem i resztą przypraw.

Podajemy z grzankami.

niedziela, 22 sierpnia 2010

Spaghetti z pomidorowym pesto i zieloną fasolką

"A co chcesz na obiad?" - zapytała Mam. "Nie wiem, coś sobie zrobię". No i zrobiłam, a trwało to tyle, co ugotowanie fasolki. A efekt bardzo smakowity, kolorowy i pożywny. Przepis z książki "Kuchnia śródziemnomorska".

Składniki na 5 porcji

150 g suszonych pomidorów*
400 g zielonej fasolki szparagowej w małych kawałkach
450 g spaghetti
2 ząbki czosnku
60 g migdałów (dałam solone)
100 ml oliwy
1 łyżka posiekanej bazylii
3 łyżki migdałów w płatkach
sól do smaku (chyba ze dajemy solone migdały)

Pomidory zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na około 30 minut, aby zmiękły.

Oczyszczoną i pociętą fasolkę wrzucamy na wrzątek, gotujemy 5 minut, następnie dodajemy makaron. Gotujemy całość, by warzywa zmiękły, a makaron był al dente.

Odsączone pomidory miksujemy z czosnkiem, całymi migdałami, solą i oliwą, dolewamy odrobinę wody z moczenia pomidorów, by pesto nie było zbyt suche. Całość miksujemy do uzyskania pesto o dość dużych kawałkach.

Fasolkę i makaron odcedzamy na sicie, wrzucamy z powrotem do garnka i dodajemy pesto pomidorowe. Mieszamy całość, przekładamy na talerze. Posypujemy świeżo posiekaną bazylią oraz migdałami w płatkach i podajemy


*można również użyć suszone pomidory ze słoika, wtedy nie dodajemy oliwy.

sobota, 21 sierpnia 2010

Sernik z malinowym wzorem

Na szczególną okazję, czyli nowy dom babci, trzeba było upiec szczególny sernik. Ten, z malinowym wzorem na wierzchu podobał mi się bardzo. Delikatny, kremowy, wizualnie robi wrażenie. A polany malinowym sosem... pycha! Przepis pochodzi z tego bloga.

Składniki na tortownicę o średnicy 23 cm

Składniki na spód:
200 g herbatników
100 g stopionego masła

Składniki malinowy sos
1 1/2 szklanki malin
1 1/2 łyżki cukru

Składniki na sernik:
170 g cukru
1 kg sera do sernika w wiaderku
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
szczypta soli
4 jajka

Maliny miksujemy w blenderze na puree. Przecieramy przez sito do małego garnuszka. Dodajemy cukier i podgrzewamy, aż cukier się rozpuści a masa odrobinę zgęstnieje. Odstawiamy do wystygnięcia.

Ciastka miksujemy z masłem, by powstała masa o konsystencji mokrego piasku. Wysypujemy masę na wyłożony folią aluminiową spód tortownicy, dociskamy i wstawiamy do lodówki na 15 minut.

Ser miksujemy na średnich obrotach, aż nabierze gładkiej konsystencji. Zmniejszamy obroty, wsypujemy cukier. Cały czas miksując dodajemy ekstrakt i sól. Następnie wbijamy po jajku, ale tylko do momentu połączenia składników w jednolitą masę.

Masę serową wlewamy na spód z ciasteczek. Następnie małą łyżeczką na wierzchu robimy z purre malinowego (nie całego, tylko kilka łyżeczek) mniejsze i większe kropki. Czubkiem noża delikatnie rozprowadzamy malinowy sos po wierzchu ciasta.

Tortownicę owijamy szczelnie folią aluminiową i wstawiamy do większego naczynia z gorącą wodą (powinna sięgać połowy wysokości tortownicy).
Pieczemy w kąpieli wodnej około 1 1/2 godziny w temperaturze 180 stopni. Jeśli zacznie się przypiekać od góry, przykrywamy folia aluminiową.
Ciasto studzimy w piekarniku, następnie wstawiamy na noc do lodówki.
Sernik podajemy z resztą malinowego sosu.

czwartek, 19 sierpnia 2010

Murzynek ze śliwkami i migdałami

Miękkie, pięknie pachnące i smaczne ciasto ze śliwkami. Murzynek "chodził" za mną od dłuższego czasu, a ze akurat miałam trochę węgierek i leniwe przedpołudnie to go upiekłam. Śliwki namoczyłam w alkoholu, by były bardziej aromatyczne, a po wierzchu sypnęłam płatkami migdałowymi. Oryginalny przepis tu.

Składniki na dużą keksówkę

2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 opakowanie cukru waniliowego (dałam migdałowy)
250 g cukru pudru
5 jajek
200 g masła lub margaryny
3 łyżki kakao
3 łyżki oleju
1/3 szklanki wody
500 g śliwek węgierek
kilka łyżek brandy
płatki migdałowe i cukier puder do posypania

Śliwki kroimy na pół, wyjmujemy pestki i moczymy w brandy.
Do rondelka wkładamy masło lub margarynę, wsypujemy cukier puder i kakao, dodajemy olej i wodę. Podgrzewamy na małym ogniu cały czas mieszając, aż masa uzyska jednolitą konsystencję. Zdejmujemy z ognia i studzimy.

W misce ucieramy żółtka stopniowo dolewając wystudzoną masę. Następnie małymi porcjami dosypujemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i cukrem waniliowym.

Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do masy, delikatnie mieszając łyżką, najlepiej drewnianą.

Gotowe ciasto przekładamy do podłużnej formy keksowej natłuszczonej i obsypanej bułką tartą. Na górze układamy skórką do dołu śliwki i posypujemy migdałami po wierzchu.

Pieczemy przez około 50 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Po upieczeniu delikatnie posypujemy cukrem pudrem.

środa, 18 sierpnia 2010

Pełnoziarnisty chleb bez wyrabiania

Ostatnio natknęłam się na program Dzień wolny Chucka. Wytatuowany kucharz przyrządzał chleb bez wyrabiania. Chciałam sprawdzić, czy dania z telewizyjnych programów wychodzą, więc znalazłam przepis i chleb upiekłam. Wyszedł miękki, wilgotny, dziurkowany w środku, długo pozostaje świeży.

Składniki na 2 keksówki 23x9 cm

3 szklanki ciepłej wody
1 łyżka drożdży instant (dałam świeże w podwójnej ilości)
1 łyżka cukru
1 łyżka oleju
1 łyżka octu winnego (dałam jabłkowy)
3 szklanki maki pełnoziarnistej
2 1/2 – 3 szklanki mąki pszennej chlebowej
1 łyżka soli

Dodatkowo:
pestki dyni do posypania

Drożdże rozpuszczamy w odrobinie wody i cukrem. Mieszamy, odstawiamy do czasu, aż drożdże 'ruszą'.

Do miski wlewamy resztę wody, dodajemy zaczyn oraz olej i ocet. Następnie wsypujemy mąkę pełnoziarnistą dokładnie mieszając łyżką lub szpatułką, by pozbyć się grudek. Następnie dodajemy mąkę pszenną i sól, dokładnie mieszamy. Ciasto powinno być kleiste mokre. Miskę z ciastem przykrywamy zwilżoną ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 30-40 minut lub do czasu aż podwoi objętość.

Wyrośnięte ciasto dzielimy w misce przy pomocy szpatułki na 2 części. Każdą z nich delikatnie przekładamy do naoliwionej keksówki. Chleb delikatnie nacinamy i posypujemy ulubionymi przyprawami lub ziarnami.

Gdy piekłam ten chleb pierwszy raz, postąpiłam według przepisu i chleb w tym momencie wstawiłam do piekarnika. Za drugim razem dałam mu wyrosnąć w keksówce jeszcze około 30 minut i dopiero wtedy piekłam.

Chleby pieczemy w temperaturze 190 stopni przez około 50 minut (u mnie termoobieg 185 stopni, pieczenie około 35 minut). Chleby powinny zezłocić się z wierzchu.

Studzimy na kratce, kroimy po wystudzeniu.

wtorek, 17 sierpnia 2010

Owsianka z owocami

Jeszcze do niedawna nie jadałam owsianki. Nie dlatego, że jej nie lubię, ale na śniadanie, szczególnie latem, wolę miseczkę muesli z zimnym mlekiem. Tę owsiankę zajadam od kilku dni i tak mi smakuje, że mleko poszło w odstawkę. A kolor ma taki, że od razu dzień zaczyna się dobrze:) Przepis znaleziony tu.

Składniki na 1 porcję

100 ml mleka
100 ml wody
szczypta soli
1 łyżeczka miodu (zależnie od owoców można oddać odrobinę więcej)
1/4 łyżeczki cynamonu
3 łyżki płatków owsianych
2/3 szklanki ulubionych owoców (u mnie maliny, jeżyny i borówki)
1 łyżeczka ziaren sezamu (opcjonalnie)

Dodatkowo:
łyżka gęstego jogurtu

Mleko i wodę wlewamy do małego garnuszka, dodajemy sól i gotujemy na małym ogniu. Dodajemy miód, rozpuszczamy go we wrzącym płynie i zmniejszamy ogień. Wsypujemy płatki owsiane oraz cynamon i gotujemy całość, mieszając - masa powinna zgęstnieć.

Dodajemy rozgniecione widelcem owoce i ziarna sezamu. Gotujemy jeszcze jakieś 2 minuty, by masa zgęstniała i wymieszała się dokładnie. Przelewamy do miseczki, dekorujemy kleksem jogurtu i podajemy z owocami.

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Krakersy z ziarnami

Lubicie chrupać? Lubicie ziarna? Lubicie zdrowe przekąski? Dzisiejsza propozycja spełni wasze wymagania. Idealna przegryzka na przykład do piwa, którą można zjeść z ulubioną salsą, serkiem kanapkowym lub chrupać bez dodatków. Do ciasta można dodać ulubione przyprawy, posypać je grubą solą lub ziarnami. Przepis z tej strony.

Składniki

3/4 szklanki* wody
1 1/2 szklanki mąki pełnoziarnistej
1 szklanka mąki pszennej
1 łyżka cukru
1 łyżeczka drożdży instant
1 1/2 łyżeczki soli
2 łyżki siemienia lnianego
2 łyżki sezamu
2 łyżki maku

Dodatkowo:
siemię, sezam, pestki słonecznika do posypania po wierzchu

Wodę, mąki, cukier, drożdże i sól umieszczamy w misie miksera i wyrabiamy elastyczne, nie lepiące się ciasto. Jeśli będzie zbyt suche, należy dodać jeszcze odrobinę wody. Wsypujemy ziarna i miksujemy, aż do połączenia się składników. Ciasto przekładamy do lekko natłuszczonej miski, przykrywamy folią i odstawiamy na 60-90 minut, by ciasto podrosło.

Ciasto dzielimy na 2 części, każdą z nich wałkujemy na prostokątny, cienki placek - grubość zależy od preferencji. Posypujemy mieszanką siemieniowo-sezamowo-słonecznikową i delikatnie wałkowujemy ciasto, by wcisnąć w nie ziarna.

Nożem do pizzy kroimy prostokąt ciasta na mniejsze części - prostokąty, trójkąty lub inne kształty i układamy na blasze do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia. Krakersy dziurkujemy widelcem. Tak samo postępujemy z drugą porcją ciasta i odstawiamy blaszki na 20-30 minut.

Krakersy pieczemy w temperaturze 175 stopni przez 12-15 minut lub do zezłocenia się. Studzimy na kratce.


*szklanka w tym przypadku to odpowiednik amerykańskiego cup - 220 ml

sobota, 14 sierpnia 2010

Dżem brzoskwiniowy z imbirem

Brzoskwiniowych przetworów ciąg dalszy. Marzył mi się dżem z moreli z kardamonem, który zaprezentowała u siebie Bea. Dżem wyszedł pyszny, dlatego użyłam tego samego przepisu, zastępując kardamon świeżym imbirem, który nadał całości cytrynowego, lekko ostrego smaczku i tak oto powstał dżem brzoskwiniowy z imbirem. Bardzo polecam!

Dżem brzoskwiniowy z imbirem - składniki


1 kg brzoskwiń (waga po wypestkowaniu i obraniu)
około 250 g cukru
świeżo starty imbir (u mnie 1 3/4 łyżeczki)
sok z cytryny lub pektyna naturalna

Brzoskwinie wkładamy do garnka o szerokim dnie, zalewamy wrzątkiem zostawiamy na około minutę. Wyjmujemy owoce, wkładamy je do zimnej wody i obieramy ze skórki. Wyjmujemy pestki i kroimy na małe kawałki.
Owoce zasypujemy cukrem, przykrywamy i odstawiamy na minimum 12 godzin. Po tym czasie dodajemy imbir (radzę robić to partiami, by nie przesadzić z jego ilością) i smażymy owoce regularnie mieszając aż do rozpadnięcia się owoców i otrzymania odpowiedniej konsystencji. Jeśli dżem będzie zbyt płynny, można dodać sok z cytryny lub odrobinę naturalnej pektyny.

Gorący dżem przekładamy do czystych, gorących, wyparzonych (i osuszonych) lub wypieczonych słoików.

środa, 11 sierpnia 2010

Dżem brzoskwiniowo-waniliowy

Nastawiłam się w tym roku na robienie przetworów z moreli. Znalazłam przepisy, wybrałam te moim zdaniem najciekawsze, umyłam słoiki. Wszystko szło pięknie do momentu pojechania na targ. Moreli nie było wcale. Zdecydowałam się więc na brzoskwinie, znów przejrzałam przepisy, wybrałam najciekawsze i oto mam kilka słoiczków z brzoskwiniowymi dżemami. Jako pierwszy pyszny, pełnen słońca i słodyczy dżem brzoskwiniowo-waniliowy. Przepis na ten od Dziuni, zrobiłam z połowy porcji.

Dżem brzoskwiniowo-waniliowy - składniki

2 kg dość twardych brzoskwiń
1/2 szklanki cukru
pół laski wanilii
około 50 ml soku z cytryny

Brzoskwinie wsadzamy do garnka z wrzątkiem, potem na chwilę do zimnej wody, wyjmujemy, osuszamy i zdejmujemy tyle skórki ile się da - z niedojrzałych skórka gorzej schodzi. Kroimy owoce na pół, przekręcamy, rozdzielamy, wyjmujemy pestkę. Połówki brzoskwiń kroimy na ósemki, a potem na małe kawałki. Wkładamy owoce do szerokiego garnka i posypujemy cukrem, garnek przykrywamy folią. Odstawiamy na noc - rano powinny już pływać w soku.

Smażymy na niedużym ogniu często mieszając aż zmiękną i częściowo rozgotują się, trwa to niedługo. Laskę wanilii kroimy na pół wzdłuż, wyjmujemy ziarenka i przekładamy razem ze skórką do dżemu. Dodajemy sok z cytryny i gotujemy jeszcze około 1/2 godziny, owoce powinny zmięknąć.

Wyjmujemy wanilię i zmiksujemy malakserem 1/3 do 1/2 objętości dżemu (zależy, czy lubimy gładkie dżemy, czy takie z dużymi kawałkami owoców) mieszamy, gotujemy i przekładamy gorący dżem do wyparzonych/wypieczonych słoików. Słoiki zakręcamy, stawiamy do góry dnem i zostawiamy do ostudzenia.

niedziela, 8 sierpnia 2010

Humus z pieczonej marchewki

Humus stał się moją prawdziwą miłością. Zaczęłam tez eksperymentować z innymi smakami, dlatego dziś przepis na humus inaczej. Musiałam się bardzo starać, żeby nie zjeść upieczonej marchewki przed przerobieniem jej na puree. Warto było jednak poczekać i skosztować efektu końcowego. Pycha! Inspirację zaczerpnęłam stąd.

Składniki

450 g marchewki pokrojonej w plastry
100 g cieciorki
1/4 łyżeczki sumaku
1/3 łyżeczki kuminu
2 łyżki tahini
4 łyżki oliwy
4 łyżki wody z gotowania cieciorki lub zalewy z puszki
2 łyżki soku z cytryny
sól i pieprz

Marchew układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, posypujemy sola i pieprzem i skrapiamy 1 łyżką oliwy. Pieczemy w temperaturze 190 stopni przez około 40 minut, aż marchewka zmięknie. Odstawiamy do przestygnięcia.

Marchewkę oraz wszystkie pozostałe składniki miksujemy na gładką masę. W razie potrzeby dolewamy więcej wody.

Podajemy z warzywami i/lub chlebem pita (ja nie miałam więc użyłam tortilli).

sobota, 7 sierpnia 2010

Ciasto przekładane czekoladowo-bananowe

Nie przepadam, za tego typu ciastami, ale wiedziałam, że gdy je zrobię to w domu będzie na nie wzięcie. Musiało poczekać jednak na właściwą okazję, czyli imieniny brata. I chociaż takie kremowe ciacha nie dla mnie, muszę przyznać, że wyszło pysznie. Przepis od Gosi.

Składniki na kwadratową formę 23cm

Składniki na biszkopt:
5 dużych jajek
125 g gorzkiej czekolady, roztopionej w kąpieli wodnej lub mikrofali
125 g masła, miękkiego
1,5 łyżki kawy rozpuszczalnej
150 g drobnego cukru do wypieków
125 g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia

Składniki na krem:
2 szklanki śmietanki kremówki
3 łyżeczki żelatyny
6 łyżek cukru pudru
półtorej tabliczki mlecznej czekolady (u mnie wystarczyła jedna)

Dodatkowo:
5-6 bananów
4 -5 łyżek soku z cytryny
6 łyżek dżemu wiśniowego

Zaczynamy od przygotowania biszkoptu -masło ucieramy do białości. Dodajemy roztopioną i lekko przestudzoną czekoladę, miksujemy. Kawę rozpuszczamy w 1 łyżce gorącej wody, dodajemy do masy. Dosypujemy cukier, miksujemy. Białka oddzielamy od żółtek. Po kolei do masy czekoladowej wbijamy żółtka, miksując po każdym dodaniu.

Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia. Dodajemy do masy i miksujemy.

Białka ubijamy na sztywną pianę, delikatnie łączymy z masą czekoladową.

Ciasto przekładamy do kwadratowej formy o boku 23 cm (lub tortownicy o średnicy 24 cm), wyłożonej uprzednio papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 170 stopni przez około 25 - 30 minut do tzw. suchego patyczka. Ciasto dokładnie studzimy, kroimy wzdłuż na dwa blaty.

Gdy ciasto się studzi przygotowujemy krem. Schłodzoną śmietankę ubijamy na sztywno z cukrem. Żelatynę rozpuszczamy w odrobinie gorącej wody i pod koniec ubijania dodajemy do śmietanki. Około 1/3 masy odkładamy do miseczki, do reszty ścieramy na tarce o drobnych oczkach około 3/4 tabliczki mlecznej czekolady.

Na dolnym blacie ciasta rozsmarowujemy dżem. Banany przecinamy na pół i wzdłuż i układamy na warstwie dżemu. Skrapiamy sokiem z cytryny, a następnie wykładamy masę śmietankowo - czekoladową. Wyrównujemy i przykrywamy drugim blatem ciasta. Na sam wierzch wykładamy odłożoną część śmietanki, wyrównujemy. Ozdabiamy resztą startej czekolady. Wstawiamy do lodówki i trzymamy do czasu podania, by śmietanka stężała.

Ciasto najłatwiej kroić nożem zanurzonym w letniej wodzie.

czwartek, 5 sierpnia 2010

Naleśnikowe sakiewki

Pyszne, aromatyczne naleśniki od Majany wpadły mi w oko od razu. U mnie w wersji naleśnikowych sakiewek z nadzieniem z sera z malinami oraz dżemem jabłkowo-rabarbarowym. Pyszności!

Składniki na około 12 całkiem grubych naleśników

1 1/2 filiżanki mąki pszennej
1-2 łyżki cukru
1/4 łyżeczki soli
szczypta cynamonu, imbiru, kardamonu i gałki muszkatołowej
3 jaja
3 filiżanki mleka
2 łyżeczki ekstraktu waniliowego

Wsypujemy suche składniki do miski i dokładnie mieszamy. Ubijamy jaja, dodajemy mleko i ekstrakt waniliowy. Mieszamy suche z mokrymi, delikatnie, ale nie pozostawiając grudek.

Rozgrzewamy patelnię, delikatnie smarujemy olejem i smażymy cienkie naleśniki (ja smażyłam trochę grubsze, inaczej sakiewki rozpadłyby się). Na środek każdego naleśnika wykładamy ulubione nadzienie - ser, dżem lub owoce, rozsmarowujemy, ale nie po całej powierzchni, zbieramy ciasto, związujemy kordonkiem i podajemy.

środa, 4 sierpnia 2010

Zapiekanka z brązowego ryżu, warzyw i pestek słonecznika

Szybka i prosta zapiekanka z ryżem i warzywami. Można dodać jeszcze kalafiora czy pieczarki, choć i tak jest smaczna. Przepis pochodzi z książki "Z kuchennej półeczki. Kuchnia wegetariańska".

Składniki na 4 porcje

150 g brązowego ryżu
1 czerwona cebula, posiekana
2 ząbki czosnku
1 duża marchewka
1 cukinia
1 słoiczek (190 g) minikolb kukurydzy
2 łyżki nasion słonecznika
3 łyżki świeżo posiekanych ziół (u mnie bazylia i kolendra)
100 g startego sera mozzarella
1 łyżeczka curry
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku

Ryz gotujemy przez 30 minut we wrzącej wodzie, odcedzamy.

Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażymy aż cebula zmięknie. Dodajemy pokrojoną w słupki marchew, cukinię pokrojoną w plastry i kukurydzę przekrojoną wzdłuż. Trzymamy na ogniu 5-8 minut, mieszając.

Ryż mieszamy z ziołami i pestkami słonecznika, dodajemy na patelnię i mieszamy całość. Dosypujemy curry, przyprawiamy i podsmażamy jeszcze 5 minut. Zdejmujemy z ognia i dodajemy 2/3 ilości sera, mieszamy.

Naczynie żaroodporne smarujemy masłem i wykładamy ryż z warzywami. Po wierzchu posypujemy resztą sera.

Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 20-25 minut, aż ser zacznie nabierać złocistej barwy.

wtorek, 3 sierpnia 2010

Bułeczki otrębowe jak grahamki

To najpyszniejsze bułeczki, jakie ostatnio jadłam. Jeśli jeszcze ich nie próbowaliście, bardzo polecam. Są mięciutkie, delikatne, a w środku zdrowe otręby. Ja nie byłbym sobą, gdybym nie pokombinowała z mąkami. Przepis od Liski.

Składniki na 8 bułek

200 g mąki pszennej
100 g mąki orkiszowej (t.700)
50 g otrębów (użyłam granulowanych otrębów owsiano-pszennych z dodatkiem śliwki, ale mogą to być dowolne otręby)
20 g oleju roślinnego
15 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka drożdży suszonych instant)
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru
190 g wody w temp. pokojowej

Do drożdży dodajemy łyżeczkę cukru, 2 łyżki wody i mieszamy. Odstawiamy na 15 minut, następnie łączymy z pozostałymi składnikami. Powinniśmy uzyskać gładkie, niezbyt twarde ciasto. Można je również wyrobić przy pomocy miksera z hakiem.

Ciasto formujemy w kulę, smarujemy delikatnie olejem roślinnym i odstawiamy na godzinę do wyrastania - powinno podwoić swoją objętość.

Wyrośnięte ciasto dzielimy na 8 porcji i z każdej formujemy bułeczkę - ja z każdej części robiłam długi wałek, który zwinęłam w węzełek. Bułeczki można uformować dowolnie. Jeśli ciasto za bardzo się klei, nie podsypujemy go mąką, a smarujemy ręce delikatnie oliwą lub olejem.
Uformowane bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (lub na macie silikonowej).
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrastania na 40-60 minut. Bułeczki wyraźnie urosną.

W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 230 stopni.
Wyrośnięte bułeczki delikatnie spryskujemy olejem roślinnym (będą ładnie się rumienić) i wstawiamy do piekarnika, jednocześnie spryskując jego ścianki wodą ze spryskiwacza lub wrzucając na dno około 1/2 szklanki kostek lodu.

Pieczemy około 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 210 stopni i dopiekamy kolejne 5-10 minut - bułeczki powinny być wyraźnie rumiane.
Po upieczeniu studzimy na kuchennej kratce.

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Makaron z pietruszkowym pesto i fasolką szparagową

Było bardzo trudno przygotować ten makaron, nie ze względu na skomplikowany przepis, powodem było pietruszkowe pesto, musiałam spróbować. Kolejny raz utwierdziłam się w przekonaniu, że pietruszka zdecydowanie mogłaby nie istnieć:) Mimo wszystko rodzinie makaron smakował bardzo. Przepis, zmodyfikowany, znalazłam na Bon Apetit.

Składniki na 4 porcje

1 pęczek natki pietruszki
1/2 szklanki orzechów laskowych podprażonych na patelni i bez skórek
2 łyżki soku z cytryny
1/2 łyżki skórki startej z cytryny
2 ząbki czosnku
5 łyżek plus 1 1/2 łyżki oliwy
makaron na 4 osoby (może być pełnoziarnisty)
200 g zielonej fasolki szparagowej
3 łyżki pociętej cebulki ze szczypiorkiem
3 łyżki parmezanu
sól i pieprz do smaku

Natkę, orzechy, sok i skórkę z cytryny oraz czosnek miksujemy w blenderze. Dodajemy oliwę i mieszamy całość i przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Makaron wrzucamy na osolony wrzątek, gotujemy, aż będzie al dente. Odcedzamy na sicie zachowując 1/2 szklanki wody. Makaron wrzucamy z powrotem do garnka. Dodajemy pesto, mieszamy.
Fasolkę oczyszczamy i gotujemy aż będzie miękka, ale wciąż jędrna. Dodajemy do garnka z makaronem.

Cebulkę ze szczypiorkiem podsmażamy chwile na oliwie, aż zmięknie. Dodajemy do garnka z makaronem. Całość mieszamy, przyprawiamy solą i pieprzem. Jeśli pesto będzie zbyt gęste i suche dolewamy odrobinę wody z gotowania makaronu.

Wykładamy na talerze, posypujemy startym serem i podajemy.

niedziela, 1 sierpnia 2010

Chleb górski

Po ostatnich, nieco spłaszczonych bochenkach, urosły mi nadspodziewanie wielkie chlebiska. W oryginalnym przepisie wprowadziłam kilka zmian - zmniejszyłam ilość miodu, dzięki czemu chlebek jest mniej słodki, zmniejszyłam i ilość mleka, bo ciasto było bardzo lepkie. Chleb pozostaje długo świeży, co przy tak dużych bochenkach jest niewątpliwą zaletą. Przepis z tego bloga.

Składniki na dwa bochenki

3/4 szklanki ciepłej wody
1 łyżka suszonych drożdży
1 szklanka letniego mleka
3 łyżki rozpuszczonego masła
2 łyżki miodu
1 łyżka soli
3 - 3 i 1/4 szklanki mąki pszennej (typ 650)
1 szklanka mąki żytniej razowej (typ 2000)
2 szklanki mąki pszennej pełnoziarnistej

Drożdże rozpuszczamy w wodzie, odstawiamy. Mleko, miód, masło, sól i szklankę mąki pszennej mieszamy razem. Następnie wlewamy miksturę drożdżową i powoli, cały czas mieszając dodajemy resztę mąki. Wyrabiamy gładkie, elastyczne ciasto, które powinno odchodzić od boków miski. Wyrabiamy około 8 - 10 minut, aż zrobi się jednolite i przestanie się lepić. Czystą miskę spryskujemy odrobiną oleju, z ciasta formujemy kulę i umieszczamy w misce. Przykrywamy folią i odstawiamy na 2 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.

Po upływie czasu ciasto wykładamy na lekko oprószoną stolnicę, dzielimy na dwie części, każdą delikatnie rozkładamy, wszystkie końce zwijamy do środka i umieszczamy w obsypanych mąką koszyczkach. Można również uformować zgrabne podłużne bochenki i umieścić na obsypanej mąką blasze (lub keksówce). Przykrywamy folią i odstawiamy do wyrośnięcia na około 45 minut. Przed pieczeniem nacinamy ostrym nożem.

Pieczemy pierwsze 10 minut w 200 stopniach (piekłam z parą), a kolejne 20 -22 minuty w 185 stopniach. Studzimy na kratce.