
2 szklanki mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 opakowanie cukru waniliowego (dałam migdałowy)
250 g cukru pudru
5 jajek
200 g masła lub margaryny
3 łyżki kakao
3 łyżki oleju
1/3 szklanki wody
500 g śliwek węgierek
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 opakowanie cukru waniliowego (dałam migdałowy)
250 g cukru pudru
5 jajek
200 g masła lub margaryny
3 łyżki kakao
3 łyżki oleju
1/3 szklanki wody
500 g śliwek węgierek
kilka łyżek brandy
płatki migdałowe i cukier puder do posypania
płatki migdałowe i cukier puder do posypania
Śliwki kroimy na pół, wyjmujemy pestki i moczymy w brandy.
Do rondelka wkładamy masło lub margarynę, wsypujemy cukier puder i kakao, dodajemy olej i wodę. Podgrzewamy na małym ogniu cały czas mieszając, aż masa uzyska jednolitą konsystencję. Zdejmujemy z ognia i studzimy.
W misce ucieramy żółtka stopniowo dolewając wystudzoną masę. Następnie małymi porcjami dosypujemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i cukrem waniliowym.
Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do masy, delikatnie mieszając łyżką, najlepiej drewnianą.
W misce ucieramy żółtka stopniowo dolewając wystudzoną masę. Następnie małymi porcjami dosypujemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i cukrem waniliowym.
Białka ubijamy na sztywną pianę i dodajemy do masy, delikatnie mieszając łyżką, najlepiej drewnianą.

Pieczemy przez około 50 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni. Po upieczeniu delikatnie posypujemy cukrem pudrem.
pięknie wygląda i ja mam na taki ochote;D dobry pomysl na namoczenie śliwek w alkoholu- na pewno pycha;D
OdpowiedzUsuńZ takimi ulepszeniami to już musi ekstra super smakować ;)
OdpowiedzUsuńwygląda tak pięknie. i za mną chodzi jakieś ciacho ale sama nie wiem jakie. dopisze Twoje do listy. bo standardowo weekendowo będę coś słodkiego pichcić;)
OdpowiedzUsuńCiastello, kilka śliwek mi zostało i muszę powiedzieć, że one dobre w tym alkoholu:)
OdpowiedzUsuńEdysiu, lubię czasem coś od siebie dorzucić;)
Jest pyszny!
Malwinno, dziękuję! ja nie lubię jak coś za mną chodzi, bo mnie to męczy i najczęściej jest tak, że nie ma tego w domu lub brakuje jednego składnika. Teraz za mną chodzą żelki, których of kors brak:)
Śliwki w alkoholu...pyszne muszą być:)
OdpowiedzUsuńAlez on jest piekny!:)
OdpowiedzUsuńZe sliwkami jeszcze nie piekłam..co najwyżej z powidłem :)
na trzecim blogu trafiam na to ciasto.. za każdym razem wygląda inaczej, za każdym razem pysznie i pięknie..
OdpowiedzUsuńmigdały migdały, migdały i śliwki. a do tego murzynek, cóż a wspaniały romans
OdpowiedzUsuńWiosenko, noo:)
OdpowiedzUsuńGosiu, to polecam!
Asiejo, bardzo dziękuję za miłe słowa!
Zuzo, romans to się pojawia też jak już ciasto trafia do ust:)
Pozdrawiam!
och, ależ murzynek. i chyba już gdzieś go spotkałam.. ale innego. oba wspaniałe i smakowite, oba ciekawie przyrządzona. oba z rewelacyjnymi dodatkami. oba z chęcią bym spróbowała ;]
OdpowiedzUsuńAle wypasiona wersja murzynka :) To musi byc naprawde pyszne. Dobrze, ze nie ma juz takich upalow bo te sliweczki w alkoholu moglyby zrobic swoje :))
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda. A dodatek śliwek mnie powalił. ;)
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, zapraszam na degustację, u mnie jeszcze jest sporo:)
OdpowiedzUsuńMajeczko, one trochę tylko złapały smaczku, więc bez obaw:) chociaż zastanawiam się czy gdyby je poddusić chwilkę z tym alkoholem to nie byłyby jeszcze lepsze:)
Maniu, dodanie śliwek to bardzo dobry i smaczny pomysł!
Piękny murzynek.A smaczny na pewno!
OdpowiedzUsuńAmber, muszę potwierdzić bo smaczny jest:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Patrzyłam w tego murzynka jak w obrazek, a teraz, to już niestety raczej go nie upiekę. Trzeba poczekać do następnego sezonu. ;)
OdpowiedzUsuńUściski!
Oliwko, w przyszłym sezonie też będzie pyszny! szkoda tylko, że to dopiero za rok!
OdpowiedzUsuńpiękny !
OdpowiedzUsuńAgato, dziękuję!
OdpowiedzUsuńjak slicznie zapakowany!
OdpowiedzUsuńKuchareczko, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda to ciasto. Murzynka ze śliwkami jeszcze nigdy nie jadłam. Na pewno pyszny!:)
OdpowiedzUsuńMajanko, pyszny i długo świeży, co plusem jest gdy rodzina się rozłazi i nie ma kto jeść;)
OdpowiedzUsuń