marca 2014

poniedziałek, 31 marca 2014

Tarta z dynią i serem halloumi

Jeśli tarty kojarzą Wam się z wymagającymi, czasochłonnymi daniami, ten przepis pokazuje, że nie zawsze musi tak być. Tarta z dynią i serem halloumi jest gotowa w nie więcej niż 25 minut i nie wymaga niczego poza pokrojeniem składników, wyłożeniem ich na ciasto i zapieczeniem całości.Ta tarta pozwala tez na modyfikacje, zależnie od tego, co akurat znajdzie się w lodówce. Nie macie dyni? Zastąpcie ją cukinią, halloumi w razie czego może zastąpić feta a oliwki kapary czy suszone pomidory. Opcji jest wiele, każda smaczna.
tarta z dynią, tarta z halloumi i dynią
Składniki

płat ciasta francuskiego o wymiarach 24x24cm
3 łyżki zielonego pesto
120 g dyni piżmowej (waga bez skórki)
40 g czarnych, drylowanych oliwek
90 g sera halloumi
3 łyżki parmezanu
świeżo mielony pieprz

Ciasto francuskie delikatnie nacinamy, by w dużym prostokącie powstał mniejszy prostokąt (nie przecinając ciasta zupełnie), tworząc "ramkę". Układamy ciasto na kratce do pieczenia wyłożonej papierem do pieczenia.

Dynię kroimy na ćwiartki, a potem w plasterki grubości 2 mm.
Oliwki kroimy na pół.
Ser kroimy na plastry grubości 7-10 mm, a każdy plaster kroimy na trzy części.
tarta z dynią i serem, tarta z dynią, tarta z warzywami i halloumi
Wierzch smarujemy pesto (zostawiając odstęp, czyli ramkę). Następnie na pesto układamy plastry dyni, posypujemy oliwkami, a między warzywa układamy kawałki sera.

Całość posypujemy świeżo zmielonym pieprzem oraz parmezanem startym na dużych oczkach tarki.
tarta z dynią, tarta z dynią i serem, tarta dyniowa z halloumi
Pieczemy w piekarniku przez 17 minut - do zezłocenia brzegów ciasta i stopienia parmezanu w temperaturze 170 stopni (termoobieg).

Podajemy od razu.

czwartek, 27 marca 2014

Pieguski z czekoladą

Pyszne domowe ciasteczka z czekoladą, lepsze od tych sklepowych. Zapewniam, na jednym nie skończycie, bo są tak wciągające, że ręka od razu sięga po drugie i trzecie. Posiekajcie grubo czekoladę, by potem delektować się jej dużymi kawałkami w ciasteczkach. Jeśli chcecie, część ciemnej czekolady można zastąpić też białą. Pieguski mogą długo poleżeć w słoiku z nakrętką lub szczelnym pudełku. Kolejna z propozycji w ramach Czekoladowego Czwartku.
pieguski, ciastka pieguski, ciastka jak pieguski
Składniki na około 28 ciasteczek

115 g miękkiego masła
50 g białego cukru
50 brązowego cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1 jajko
170 g mąki pszennej
75 posiekanej czekolady (u mnie gorzka i deserowa)

Masło utrzeć z cukrami na jasną, puszystą masę. Dodać ekstrakt i chwilę miksować.
Dodajemy jajko i miksujemy, by składniki wymieszały się.
ciastka z czekoladą, ciastka pieguski
Wsypujemy przesianą mąkę i miksujemy, ale tylko chwilę, by składniki połączyły się. Wsypujemy posiekaną czekoladę, mieszamy kilka razy szpatułką, by czekolada rozprzestrzeniła się po cieście.

Dłońmi formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego i układamy je na blasze. Zostawiamy odstępy około 3-4 cm między kulkami, bowiem pod wpływem temperatury ciastka delikatnie rozpłaszczą się.
ciastka, ciastka pieguski, ciastka z czekoladą
Pieczemy ciastka w temperaturze 175 stopni przez 13-14 minut. Studzimy na kratce.

środa, 26 marca 2014

Strata ze szpinakiem i suszonymi pomidorami

Strata to rodzaj frittatty, jednak tu obowiązkowymi składnikami są jajka, ser i chleb. Reszta dodatków to już kwestia naszych preferencji, bowiem pomysłów na to danie może być miliony. W moim przypadku była to strata ze szpinakiem, suszonymi pomidorami, oliwkami i pieczarkami. Całość zapieczona w piekarniku tworzy świetne danie śniadaniowe (można przygotować je wieczorem i zostawić na noc w lodówce, by rano zapiec w piekarniku), ale i obiad czy ciepłą kolację. Polecam, szczególnie, że wykonanie zajmuje chwilę.
Składniki na formę 25x25cm

2 szalotki
1 duży ząbek czosnku
łyżka oliwy z oliwek
150 g szpinaku baby
150 g pieczarek
8 połówek suszonych pomidorów w oleju
60 g drylowanych czarnych oliwek
150 g białego chleba (najlepiej jednodniowego, lekko przesuszonego)
100 g sera Mozzarella
20 g Parmezanu
4 jajka
3/4 szklanki śmietanki kremówki
3/4 szklanki mleka
2 łyżki sosu sojowego
pieprz do smaku
świeża bazylia

Na patelni rozgrzewamy oliwę i szklimy drobno posiekane szalotki. Dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i chwile smażymy. Na patelnię dodajemy pokrojone na ćwiartki pieczarki i smażymy, by sos odparował. Następnie wrzucamy szpinak i smażymy 2-3 minuty, by odparować z niego nadmiar wody. Doprawiamy sosem sojowym i pieprzem i smażymy chwilę, by sos odparował. Studzimy.
Pomidory suszone kroimy w cienkie paski, oliwki kroimy na pół. Chleb kroimy w grubą kostkę. Dodajemy do szpinaku z pieczarkami i mieszamy.

Mozzarellę ścieramy na tarce i dodajemy do warzyw. Dodajemy też pokrojone w cienkie paseczki 4 duże liście bazylii. Całość mieszamy i przekładamy do wysmarowanego masłem naczynia żaroodpornego.
Jajka roztrzepujemy w misce, dodajemy kremówkę i mleko, mieszam, by składniki połączyły się. Masę jajeczną wlewamy na warzywa, by równomiernie je pokryła.

Całość posypujemy startym na dużych oczkach tarki Parmezanem i zapiekamy przez 20-25 minut w temperaturze 160 stopni (termoobieg).

poniedziałek, 24 marca 2014

Zdrowe batoniki bananowe bez cukru

Batoniki bananowe bez cukru, czyli mały prezent dla mojej Przyjaciółki, która musiała wykluczyć ze swojego menu cukier.  Dla mnie to raczej niewyobrażalne zadanie, choć po spróbowaniu batoników, jestem pewna, że bez większego wysiłku cukier da się zastąpić i stworzyć niesamowicie smaczną słodką przekąskę. Ten przepis to świetna baza, można zamiast migdałów dodać drobno posiekaną żurawinę lub rodzynki, zamiast ekstraktu wlać pomarańczowy likier, a płatki żytnie zastąpić orkiszowymi. Już szykuję kolejne banany do zamiany ich w batoniki! Przepis z tego bloga.
Zobacz też przepisy na zdrowe batoniki z quinoa i zdrowe batoniki owsiane i dyniowe batoniki owsiane.

zdrowe batoniki, batoniki bez cukru, batoniki bananowe

Zdrowe batoniki bananowe - składniki na 12 batoników

3 bardo dojrzałe banany
50 g suszonych daktyli
250 g płatków żytnich
40 g płatków migdałowych
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego

Daktyle kroimy na pół, wrzucamy do garnuszka i zalewamy 5 łyżkami wody. Zagotowujemy, by daktyle zmiękły a woda odparowała. Studzimy, a następnie siekamy drobno.
zdrowe batoniki, batoniki bez cukru, batoniki bananowe
Banany rozgniatamy widelcem na papkę. Dodajemy wszystkie pozostałe składniki, mieszamy dobrze.

Masę przekładamy do foremki z 6 prostokątnymi gniazdami wyłożonymi papierem do pieczenia. Spodem łyżki dociskamy masę i wyrównujemy wierzch.
batoniki bananowe, batoniki bez cukru, batony bez cukru
 Batoniki pieczemy przez 30 minut w temperaturze 175 stopni (góra-dół), aż do zezłocenia wierzchu. Studzimy całkowicie w foremce.

Wystudzone batoniki bananowe kroimy wzdłuż na pół. Możemy udekorować je roztopioną gorzką lub białą czekoladą.

czwartek, 20 marca 2014

Czekoladowe creme brulee

Czekoladowe creme brulee to moja czwartkowa czekoladowa wersja tego klasycznego francuskiego deseru. Dzięki gorzkiej czekoladzie i odrobinie alkoholu mój deser jest bardziej wytrawny niż słodki, ciężki, świetny w towarzystwie czerwonego wina lub pomarańczowego likieru albo filiżanki espresso. Dla prawdziwych czekoholików. W porównaniu z klasyczną wersją, czekoladowa, to jej starsza, bardziej dojrzała siostra.
creme brulee z czekoladą
Składniki na 3 porcje

50 g gorzkiej czeklady
250 ml śmietany kremówki
3 żółtka
35 g brązowego cukru + 1 łyżka
chlust brandy lub koniaku

Śmietankę doprowadzamy do wrzenia. Zalewamy nią połamaną czekoladę i mieszamy rózgą, by czekolada rozpuściła się. Dodajemy alkohol, mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia.
creme brulee czekoladowe
Żółtka i 35 g cukru ubijamy, na jasną puszystą masę. Zalewamy ją ciepłą śmietanką i chwile miksujemy do połączenia składników.

Masę przelewamy do 2 dużych lub 3 mniejszych miseczek, które wstawiamy do większej formy. Wlewamy do formy tyle wody, by sięgała ona połowy wysokości miseczek.

Creme brulee pieczemy przez około godzinę w temperaturze 90 stopni (termoobieg).
creme brulee czekoladowe, creme brulee z czekoladą
Gotowe desery wstawiamy na noc do lodówki.
Przed podaniem posypujemy je resztą cukru i opalamy palnikiem, by cukier skarmelizował się i na wierzchu deseru powstała skorupka.

wtorek, 18 marca 2014

Zapiekanka z grzybów

Choć wiosna jest już jedną nogą z nami, dla mnie słoneczne promienie wciąż przegrywają z chłodem i wiatrem. Nie czuję potrzeby pozbywania się płaszcza na rzecz lżejszego trenczu, zamiany kozaków na krótsze buty czy rozstawania się z ciepłym szalem. Podobnie w kuchni - zanim pojawią się szparagi (wyczekane!), chyba wciąż obracać się będę wokół rozgrzewających dań. Mój wybór to zapiekanka z grzybów schowana pod kołderką z ciasta francuskiego. Ciepły, gęsty sos, mięsiste pieczarki i chrupiące ciasto francuskie składają się w pyszne danie na rozgrzewającą kolację czy sycący obiad. Przepis z książki "365 sposobów na..".
zapiekanka z grzybami, zapiekane grzyby
Składniki na 3 porcje

1 łyżka masła
1 por, tylko biała część
250 g białych pieczarek
250 g brązowych pieczarek
sos sojowy, pieprz, ostra papryka, tymianek
1 łyżką mąki pszennej
100 ml śmietany 30%
150 ml mleka 3.2%
100 g startego Parmezanu lub Cheddara
2 łyżki natki pietruzki
ciasto francuskie
1 jajko

Pora kroimy na pół wzdłuż a potem na półplasterki. W woku roztapiamy masło, smażymy pora przez 1-2 minuty i dodajemy oczyszczone, pokrojone na ćwiartki pieczarki. Smażymy przez 3 minuty, pieczarki nie muszą puścić wody.

Do pora i pieczarek dodajemy łyżkę mąki, dokładnie mieszamy i przesmażamy przez minutę. Następnie wlewamy śmietankę i mleko, dobrze mieszamy, dodajemy ser i gotujemy, aż sos zgęstnieje, około 4-5 minut. Doprawiamy do smaku sosem sojowym, pieprzem papryką i tymiankiem, dodajemy też natkę pietruszki.

Sosem napełniamy trzy naczynia żaroodporne. Brzegi naczyń smarujemy roztrzepanym jajkiem, a następnie przykrywamy krążkami wyciętymi z ciasta francuskiego (powinny one być większej średnicy niż średnica naczynia), dociskamy je do naczynia. Ciasto francuskie nacinamy, by para miała ujście i smarujemy roztrzepanym jajkiem.

Zapiekanki pieczemy w temperaturze 200 stopni przez 5 minut lub do zezłocenia ciasta. Podajemy od razu. 

piątek, 14 marca 2014

Makaron soba z cukinią i papryką

Nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam makaron we włoskim stylu z duża ilością gęstego sosu pomidorowego, który obkleja nitki makaronu. Dużo częściej wybieram makaron w wersji azjatyckiej, gdzie sosu jest mało, choć nadaje on całemu daniu intensywnego smaku. Do tego chrupkie kolorowe warzywa, sezam i zajadam. Dla wszystkich miłośników takich smaków obiad na dziś - soba z cukinią i papryką. Przepis z tego bloga.
Składniki na 3 porcje

3 porcje makronu soba
1 łyżka oliwy
2 ząbki czosnku
1 łyżka świeżo startego imbiru
1/4 szklanki sosu sojowego
2 łyżki wody
1/2 łyżki miodu
1/2 czerwonej cebuli
1 żółta papryka
1 średniej wielkości cukinia
2 łyżki sezamu

Makaron gotujemy według informacji na opakowaniu.
Cebulę kroimy w cienkie piórka. Paprykę oczyszczamy i kroimy w cieknie plastry, a następnie na pół w poprzek.

Cukinię kroimy wzdłuż w plastry grubości około 5mm i na ukos w cieniutkie zapałki.
W woku rozgrzewamy oliwę i przesmażamy czosnek z imbirem. Dodajemy sos sojowy, wodę oraz miód, mieszamy wszystko i zagotowujemy. Gotujemy na małym ogniu przez 2 minuty po czym wrzucamy cebulę i paprykę. Gotujemy, aż zmiękną, przez 3 minuty. Następnie dodajemy pokrojoną cukinię i gotujemy kolejne 2 minuty.
Do woka z warzywami dodajemy ugotowany makaron i dokładnie mieszamy, by wymieszać wszystkie składniki. Sos powinien prawie w całości odparować. W razie potrzeby dodajemy wodę lub miód do smaku. Danie posypujemy uprażonym na suchej patelni sezamem.

czwartek, 13 marca 2014

Czekoladowy pudding z bananami

Czekoladowy pudding z bananami to świetne rozwiązanie, gdy mamy ochotę na coś słodkiego, ciastowatego, ale pieczenie całej foremki ciasta to za duże wyzwanie. Wtedy (choć nie tylko wtedy) warto sięgnąć po czekoladowy pudding. Czekolada z bananem (jedno z moich ulubionych połączeń smakowych) wzbogacony o daktyle. Najlepszy podany jeszcze ciepły, polany karmelowym sosem... Rozpusta na całego! Przepis z tego bloga, odrobinę zmodyfikowany.
Składniki na 4 porcje

50 g miękkiego masła
60 g brązowego cukru
1 roztrzepane jajko
25 g gorzkiej czekolady
1 łyżka niesłodzonego kakao
60 g suszonych daktyli
1 jajko
3/4 łyżeczki sody
65 g mąki pszennej jasnej
1 bardzo dojrzały banan

Daktyle pozbawiamy pestek i przekładamy do garnuszka. Zalewamy 150 ml ciepłej wody, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy na małym ogniu, by daktyle zmiękły, a woda w całości odparowała. Daktyle przekładamy do malaksera i miksujemy na gładką pastę. Odstawiamy do wystudzenia.

Masło ucieramy z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodajemy jajko i cały czas miksujemy, do połączenia składników.
Do daktyli dodajemy mąkę wymieszaną z sodą, kakao, startą na tarce czekoladę. Dodajemy rozgniecionego widelcem banana. Mieszamy i dodajemy te składniki do masy jajeczno-maślanej. Miksujemy, by składniki połączyły się.
Ciasto przekładamy do wysmarowanych masłem foremek do puddingów/fondantów lub kokilek do 3/4 ich wysokości. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 20-25 minut - patyczek wbity w środek ciasta powinien być prawie czysty, ale trzeba uważać, by nie wysuszyć ciasta.

Studzimy w piekarniku, a kiedy ciastka lekko przestygną przekładamy je na talerze i podajemy polane sosem karmelowym.

środa, 12 marca 2014

Falafel

Falafel, czyli klasyk kuchni wegetariańskiej, chyba najpopularniejszy swego czasu wege fast food. Aż trudno wyobrazić sobie, jak proste jest zrobienie go w domu! Wiele osób, zabierając się za ten przysmak, popełnia jeden zasadniczy błąd, który skutkuje porażką, zniechęcającą do dalszych prób - a mianowicie cicierzycy do falafeli się nie gotuje. Wystarczy namoczyć ją, zmiksować, uformować kulki i smażyć. A potem już tylko zajadać. Na przykład w picie na którą przepis niebawem.
Składniki na około 10 kotlecików

3/4 szklanki suchej ciecierzycy
1/2 cebuli
1 ząbek czosnku
3 łyżki posiekanych liści kolendry
1 łyżeczka mielonego kuminu
3/4 łyżeczki kolendry mielonej
1/2 łyżeczki chilli
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej

Suchą cieciorkę wrzucamy do miski, zalewamy woda i zostawiamy minimum na noc (u mnie groszek moczył się 1.5 dnia), zmieniając wodę raz z czasie moczenia. Namoczoną, odcedzamy na sicie.
W blenderze miksujemy partiami cieciorkę z cebulą, czosnkiem i kolendrą. Groszek powinien być grubości żwiru.

Do miski ze zmiksowaną cieciorką dodajemy przyprawy, sól i sodę. Mieszamy dobrze, by składniki połączyły się. Masa powinna nie być zbyt sucha, by formując kotleciki dłońmi w krążki, nie rozpadały się one. Jeśli nie chcą się lepić, dolewamy do masy 1 łyżkę wody. Formując kotleciki dobrze ściskać je między dłońmi tak, by pozbyć się nadmiaru wilgoci.

Jeśli będą one za mało zwarte, można do masy wmieszać łyżkę mąki z ciecierzycy, która zlepi całość. Gotowe kotleciki układamy na talerzu i wstawiamy do lodówki na godzinę.
Na dużej patelni rozgrzewamy tyle oleju, by przykrył on dno. Na mocno rozgrzany olej wkładamy partiami kotleciki, zmniejszamy ogień do małego i smażymy po 5-7 minut z każdej strony, aż falafele zezłocą się. Delikatnie przekładamy je na drugą stronę i dalej smażymy.

Po usmażeniu przekładamy na kratkę wyłożoną ręcznikiem papierowym, by pozbyć się nadmiaru tłuszczu. Podajemy ciepłe lub zajadamy na zimno.
 

poniedziałek, 10 marca 2014

Chleb orkiszowy z oliwkami

Wymarzył mi się chleb z oliwkami. Zdrowy, z chrupiącą skórką i kolorowymi oliwkami w środku. Niedawno sprowadziłam do mieszkania (wreszcie!) mój żeliwny garnek, wiedziałam więc, że wyczekany chleb upiekę właśnie w garnku. Do tego mąka orkiszowa, oliwki, które czekały na swoje 5 minut w jakimś smacznym daniu i oto i on. Przed Państwem przepyszny chleb orkiszowy z oliwkami.
Składniki na 1 duży bochenek

305 ml ciepłej wody
15 g świeżych drożdży
1/2 łyżeczki cukru
300 g mąki orkiszowej razowej
200 g mąki pszennej jasnej
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżeczka soli
100 g wydrylowanych oliwek (u mnie mieszane czarne i zielone)

Oliwki kroimy na ćwiartki.

W drożdży, cukru, kilku łyżek wody i kilku łyżek mąki przygotowujemy zaczyn, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż zaczyn spieni się i urośnie.
Mąki wsypujemy do miski miksera, dodajemy wodę i zaczyn. Wyrabiamy ciasto, miksując je końcówką hak, początkowo przez 3 minuty na niskich obrotach. Kiedy składniki zaczną się łączyć dodajemy oliwę, sól i oliwki. Zwiększamy obroty i wyrabiamy przez kolejne 5 minut. Ciasto będzie miękkie, ale delikatnie lepkie. Przekładamy je do miski wysmarowanej olejem, przykrywamy folią spożywcza i wstawiamy na noc do lodówki (można przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 1.5 godziny do podwojenia objętości).

Wyrośnięte ciasto wyjmujemy z lodówki i odstawiamy w ciepłe miejsce, by łapało temperaturę pokojową. Delikatnie wyrabiamy na lekko posypanym mąka blacie i formujemy okrągły bochenek. Przekładamy go do koszyka rozrostowego lub miski i ostawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Chleb pieczemy w żeliwnym garnku w piekarniku rozgrzanym do 210 stopni (garnek wstawiamy do zimnego piekarnika, a wyrośnięty chleb wkładamy do garnka, kiedy piekarnik osiągnie żądana temperaturę. Pieczemy 25 minut z przykrywką i kolejne 7 bez przykrywki w temperaturze 180 stopni, by chleb zrumienił się z wierzchu.

Chleb studzimy najpierw w garnku, potem przekładamy na kratkę do całkowitego wystudzenia.

czwartek, 6 marca 2014

Czekoladowe ciasto budyniowe

Zaskakujące ciasto budyniowe, znane jako magic custard cake. Nie jest to typowe ciasto, bo podczas pieczenia ciasto zyskuje 3 warstwy o różnych konsystencjach - dolna warstwa to smakowity gęsty budyń, środkowa warstwa jest bardziej kremowa, natomiast wierzch przypomina biszkopt czy zapieczoną piankę. Co ciekawe, ciasto przed pieczeniem jest bardzo luźne, to bardziej gęsty płyn niż ciasto, ale wspomniana w nazwie ciasta magia dzieje się w piekarniku i otrzymujemy coś zaskakująco pysznego i niebanalnego. Przepis z tej strony, z moimi zmianami.
 Składniki na foremkę 24x24cm

115 g masła
200 g cukru
4 jajka
115 g mąki pszennej
30 ml mocnej kawy
25 g niesłodzonego kakao
50 g rozpuszczonej czekolady
600 mleka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
1/2 łyżeczki kamienia winnego (creme of tartar)

Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 150 stopni (termoobieg).

Masło roztapiamy i studzimy. Mleko podgrzewamy, by było ciepłe. Dodajemy do niego czekoladę i mieszamy, by się rozpuściła.
Białka ubijamy z kamieniem winnym na dość sztywną pianę. Jeśli nie macie creme of tartar, możecie dodać do białek kilka kropli octu, co usztywni ją.

Żółtka ubijamy z cukrem do białości. Cały czas miksując, cienką strużką wlewamy wystudzone masło, kawę i ekstrakt waniliowy. Miksujemy około 2 minut.
Mąkę przesiewamy, mieszamy z kakao i wsypujemy do żółtek. Ubijamy, chwilę, by składniki połączyły się. Wlewamy mleko i mieszamy na niskich obrotach miksera do wymieszania składników.

Do masy dodajemy pianę z białek (na 3 razy), delikatnie mieszając ją szpatułką z masą.
Ciasto przelewamy do wysmarowanej masłem foremki i wstawiamy do piekarnia. Pieczemy 50-60 minut - ciasto zetnie się, patyczek wbity w jego środek powinien wyjść czysty. Po upieczeniu ciasto studzimy w piekarniku, kroimy i wyjmujemy z formy po całkowitym wystudzeniu.

Posypujemy po wierzchu kakao lub cukrem pudrem i podajemy.

poniedziałek, 3 marca 2014

Pasta alla genovese

Pasta alla genovese to makaron z bazyliowym pesto, fasolką szparagową i ziemniakami. Wielu ten ostatni składnik dziwi, ale dawniej, kiedy włoscy rolnicy potrzebowali solidnego posiłku na cały dzień, tak właśnie się jadało. Oczywiście to nie ma być makaron z ziemniakami, stanowią one tylko dodatek do całego dania. Koniecznie zróbcie własne pesto, te ze sklepu zazwyczaj nie są warte uwagi i pieniędzy - kiedy drugie na liście składników pojawiają się ziemniaki, a wśród produktów duży udział stanowi woda, a zamiast pinii mamy w pesto orzechy nerkowca... Wniosek mam z takich "zakupów" jeden - 5 minut pracy nad domowym pesto to najlepszy wybór z możliwych.
Składniki na 3 porcje

Składniki na pesto:
75 g listków bazylii (u mnie Baziółka)
1 ząbek czosnku
30 g orzeszków piniowych
35 g Parmezanu
oliwa

Dodatkowo:
2 małe ziemniaki
80 g zielonej fasolki szparagowej (może być mrożona)
3 porcje makaronu spaghetti lub bavette (u mnie Bavette marki Barilla)

Przygotowujemy pesto - na suchej patelni prażymy orzeszki, odstawiamy do wystudzenia, następnie wrzucamy do malaksera. Czosnek obieramy, ser ścieramy na małych oczkach tarki. Dodajemy do malaksera. Dodajemy porcję bazylii (nie wkładamy jej od razu całej) oraz dwie łyżki oliwy i miksujemy. Kiedy składniki zmienią się w pesto, dodajemy kolejną porcję bazylii i oliwy i znów miksujemy. Jeśli pesto będzie zbyt suche, dodajemy oliwę.

Wstawiamy wodę w dużym garnku.
Ziemniaczki obieramy i kroimy w małe kawałki. Jeśli używamy świeżej fasolki, myjemy ją, obcinamy jej końcówki i kroimy w kawałki "na kęs".
Kiedy woda zacznie się gotować, solimy ją i dodajemy fasolkę (świeżą, jeśli używamy mrożonej, dodajemy ją pod koniec gotowania), ziemniaczki i makaron. Gotujemy, aż makaron będzie al dente. Jeśli używamy mrożonej fasolki, dodajemy ją na 4 minuty przed odcedzeniem makaronu.

Gotowy makaron odcedzamy na sicie, zostawiając 1/2 szklanki wody z gotowania. Makaron, ziemniaki i fasolkę przekładamy do garnka, wlewamy wodę z gotowania i pesto. Całość mieszamy dokładnie, by pesto pokryło wszystkie składniki. Podajemy od razu.