lipca 2012

niedziela, 29 lipca 2012

Panna cotta cytrynowa z jagodami

Idealny deser na lato! Panna cotta to słodkość, która sprawdzi się z sezonowymi owocami, a jej lekkość docenimy szczególnie w upalne dni. Ja chciałam zjeść coś słodkiego i orzeźwiającego, dlatego ta wersja to połączenie cytrynowo-śmietankowego musu i kwaskowatych jagód. Poza tym to wersja wegetariańska, bo bez żelatyny. Przy okazji udało mi się wypróbować sprytne foremki z Tchibo, dzięki którym zrobienie deseru było jeszcze większą przyjemnością, bo panna cotta sama z nich wyskakiwała:)
Składniki na 4 porcje

Składniki na panna cottę:
300 ml śmietany kremówki
150 ml mleka 3.2%
70 g cukru
1 cytryna
1.5 łyżeczki agar agar

Składniki na sos:
150 g jagód
1 łyżka cukru
1 łyżka likieru pomarańczowego

Śmietankę i mleko wlewamy do garnka, wsypujemy cukier i podgrzewamy. Dodajemy startą skórkę i sok z cytryny. Kiedy śmietanka zagotuje się, dodajemy agar agar i mieszamy rózgą, by pozbyć się ewentualnych grudek. Gotujemy około 5 minut, mieszając, by masa zgęstniała.

Przelewamy ją do 4 foremek i odstawiamy do wystygnięcia, a następnie wstawiamy na kilka godzin do lodówki, by masa stężała.

W międzyczasie przygotowujemy sos jagodowy - jagody wsypujemy do garnuszka, zasypujemy cukrem i dusimy na nieduży ogniu, by nadmiar sosu wyparował. Pod koniec dodajemy likier i gotujemy jeszcze chwilę.
Panna cottę przekładamy z foremek na talerze i na wierzch deseru przekładamy owoce.

niedziela, 22 lipca 2012

Lody straciatella i o maszynkach do lodów

Kilka razy spotkałam sie z pytaniem o wybór maszynki do lodów. Wiele osób marzy o domowych lodach, które nie tylko są tańsze, ale i smaczniejsze, choć konsystencją różnią się od tych sklepowych. Postanowiłam więc opisać moje maszynkowe przygody.
Maszynek do lodów przetestowałam kilka i przyznam, że w przypadku maszynek, które miałam, wysnułam wniosek, że produkt droższy, wcale nie znaczy lepszy. 

Pierwsza maszynka, którą miałam, firmy Kalorik, dobrze mroziła. To w niej powstały lody sernik jagodowy. Dobrze zamrożone, nie "kruszyły" się przy nakładaniu, nie miały grudek lodu. Maszynkę jednak trudno było wyczyścić - górna pokrywa to była jedna część, wiec była obawa o to, by woda nie dostała się do silniczka. Podczas robienia lodów dolna część z wkładem zostawiała prawie kałużę wody na blacie, kiedy szron z misy rozpuszczał się pod wpływem ciepła. 
Korzystałabym z niej dalej, gdyby nie fakt, że wkład wypadł mi kiedyś z zamrażarki, na zewnątrz pojawiła się szczelina, co spowodowało, że płyn ze środka wkładu wylewa się.

Drugie podejście do domowych lodów to sorbetiera Kitchen Aid. Plusem jest to, że sorbetiera składa się tylko z misy-wkładu, umycie jej jest proste i bezproblemowe. Ale poza tym, jestem totalnie rozczarowana. Mimo kilku podejść, nie udało mi się zrobić lodów, z których byłabym zadowolona. Może to tez kwestia tego, że nie robię lodów z jajkami, ale w KA masa nigdy dobrze się nie zamrażała, mimo postępowania zgodnie w instrukcją czy kombinując po swojemu. Nie zaprzestaje walki, ale Kiciuś tym razem dla mnie poległ.

Trzecia maszynka, to sprzęt z Tchibo, który ostatnio mam przyjemność testować. Pierwsze lody - marcepanowe na kremówce zamroziły się idealnie, po 20 minutach lody były gotowe, choć masa nie stała długo w lodówce. Potem przyszły inne kombinacje, maszynka radziła sobie raz lepiej, raz gorzej, biorę jednak pod uwagę, że duże znaczenie ma to, jakie składniki wybieramy do przygotowania naszych lodów - czy używamy jajek, czy robiły lody na samej kremówce, czy mieszance kremówki i mleka. To ma duże znaczenie, jak lody się zamrożą.
Wracając do Tchibo. Maszynka ma podstawowy plus - można ją rozłożyć na części - dzięki czemu łatwo ją umyć - z pokrywy można wyjąć silniczek, dzięki czemu, kiedy zabrudzimy maszynkę (mi zdarza się to za każdym razem), bez obaw możemy dokładnie ją wyczyścić. Wkład umieszcza się w plastikowej osłonie, dzięki temu blat pozostaje suchy. Do zestawu dodano też łopatkę, dzięki której łatwo przełożymy lody do pojemnika bez ryzyka porysowania wnętrza wkładu.

Lody straciatella, na które przepis poniżej, przygotowałam właśnie w maszynce Tchibo.
Składniki na ok. 1 l lodów

300 ml śmietany kremówki
200 ml mleka skondensowanego
4 łyżki cukru pudru
150 g gorzkiej czekolady

Śmietanę wymieszać z mlekiem i cukrem pudrem i dobrze schłodzić - najlepiej przez noc w lodówce i przed robieniem lodów w zamrażarce.

Wlać do maszynki do lodów masę i postępować zgodnie z instrukcją - im lepiej schłodzona masa, tym lody szybciej się zamrożą.

Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Do wyrabiających się lodów stopniowo wlewamy przestudzoną czekoladę - czekolada zastygnie w małe kawałeczki.
Zmrożone lody przekładamy do pojemnika i mrozimy w zamrażarce.
Przed podaniem lody najlepiej wyjąć wcześniej, dzięki czemu łatwiej będą się nakładały.

czwartek, 19 lipca 2012

Dżem truskawkowy z earl grey

Dżemy truskawkowe nie należą do moich ulubionych, zdecydowanie bardziej wolę zajadać te owoce prosto z krzaczka. Jednak zawsze sezon przetworów zaczynam właśnie od tych z truskawkami w roli głównej. Potem do słoików wpadają wiśnie, morele, brzoskwinie, śliwki, jabłka. Na dobry początek więc dżem z dodatkiem herbaty earl grey. Musze przyznać, że ten plasuje się w kategorii "Pyszne" zaraz  po dżemie truskawkowo-tymiankowym. Delikatna cytrynowa nuta i truskawki to jest to:)
Jeśli wolicie słodkie dżemy, dodajcie więcej cukru.
Składniki na 2 słoiczki

700 g odszypułkowanych truskawek
3 łyżeczki herbaty earl grey
1/2 szklanki cukru
1 cytryna
140 ml wody

Truskawki w całości wrzucamy do garnka o grubym dnie lub na dużą patelnię. Zasypujemy cukrem i odstawiamy na noc, by owoce puściły sok.

Następnego dnia zaparzamy herbatę w gorącej wodzie i dodajemy do truskawek. Dodajemy też startą skórkę z cytryny.
Smażymy dżem, aż owoce będą miękkie i zaczną się rozpadać, a płyn zgęstnieje.
Aby sprawdzić, czy dżem ma odpowiednią konsystencję, na schłodzony w zamrażarce talerzyk wkładamy trochę dżemu i robimy palcem smugę przez sam środek. Jeśli dżem nie zleje się w całość, jest gotowy.

Gorący dżem przekładamy do wypieczonych w piekarniku słoików, zakręcamy (pamiętając, by wytrzeć słoik, by na "szyjce" nie został dżem) i odstawiamy "do góry nogami" do całkowitego wystygnięcia, na ściereczce.

wtorek, 17 lipca 2012

Rogaliki na maślance

Jeśli lubicie świeże pieczywo na niedzielne śniadanie, znalazłam idealny przepis. Choć dla tych, którzy nie jedzą codziennie śniadania w biegu jak ja, również w tygodniu te rogaliki sprawdzą się doskonale, bo ich przygotowanie zajmuje chwilę. Rogaliki w zasadzie potrzebują tyle czasu na wyrośnięcie, ile nagrzewa się piekarnik, a po tych kilku chwilach mamy delikatne, miękkie i puszyste rogale. Przepis z tego bloga.
A niedługo coś pysznego do rogali:)
Składniki na 16 rogalików

600 g mąki pszennej
1 opakowanie drożdży instant
200 ml ciepłej wody
200 ml maślanki
2 łyżki oleju
2 łyżeczki cukru
1 1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1 jajko

Wszystkie suche składniki - mąkę, drożdże, cukier, sól i proszek do pieczenia mieszamy w misce.

W drugiej misce mieszamy wszystkie mokre składniki - wodę, maślankę i olej.

Łączymy suche i mokre składniki i wyrabiamy ciasto (dłońmi lub mikserem). Ciasto powinno być miękkie i nie lepiące się do dłoni. Ciasto przekładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 20 minut w ciepłe miejsce.
Delikatnie wyrośnięte ciasto chwilę wyrabiamy, dzielimy na 2 części. Każdą połówkę wałkujemy w okrąg o średnicy 25 cm i dzielimy na 8 trójkątów. Zwijamy, zaczynając od podstawy i formujemy rogaliki. Układamy na blasze i przykrywamy ściereczką. Odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut.
W tym czasie rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni.
Wyrośnięte rogaliki smarujemy roztrzepanym jajkiem.

Pieczemy 12-15 minut, studzimy na kratce.

środa, 11 lipca 2012

Sałatka z kuskusem, serem feta i nektarynką

To ostatnimi czasy moje ulubione danie na upały. Szybkie, proste, lekkie i sycące. Sprawdzi się jako danie do lunchboxu, ale i imprezowa przekąska (jedzona była prosto z miski;)) Mało przy niej pracy, a teraz wszystkie potrzebne do jej wykonania składniki powinniście mieć pod ręką, więc polecam spróbować. Lato na talerzu! Inspiracja - przepis Jamiego z jego magazynu. 
Składniki na 2 porcje

80 g suchego kuskusu
1-1 1/2 szklanki bulionu warzywnego
2 małe nektarynki
70 g sera feta
120 g pomidorów śliwkowych
50 g migdałów w płatków
2 łyżki miodu
2 łyżeczki octu jabłkowego
1 łyżeczka soku z cytryny
kilka gałązek świeżego tymianku

Kuskus wsypujemy do miseczki i zalewamy taką ilością bulionu, by było go 1 cm ponad poziom bulionu. Odstawiamy do napęcznienia.
Nektarynki pozbawiamy pestek i kroimy na osiem części.
Ser feta kroimy w kostkę a pomidory na ćwiartki.
W kubku lub małym słoiczku mieszamy miód, ocet, sok z cytryny. Doprawiamy pieprzem do smaku.
Na suchej patelni prażymy płatki migdałowe, by nabrały złocistego koloru.

W dużej misce mieszamy kuskus, nektarynki, ser i pomidory. Dodajemy listki tymianku. Sałatkę zalewamy sosem, mieszamy i posypujemy płatkami migdałów.

czwartek, 5 lipca 2012

Lody ogórkowo-limonkowe

Brzmi dziwnie? Tylko z pozoru! Ogórek prawie w całości składa się z wody, dlatego jest świetną bazą do lodów. A w połączeniu z kwaśną limonką tworzą lodowy duet idealny na letnie upały.  Chłodzący i orzeźwiający. Jeśli zrobicie te lody, nie mówcie bliskim, co im podajecie, to doskonała zabawa, kiedy zastanawiają się, co właściwie jedzą;)
Inspiracja magazyn Sweet Paul
Składniki na 6 porcji

3/4 szklanki wody
3/4 szklanki cukru
2 ogórki
2 limonki

W garnuszku przygotowujemy syrop cukrowy - cukier zalewamy wodą i gotujemy do rozpuszczenia cukru. Odstawiamy do przestygnięcia.

Ogórki obieramy ze skórki, kroimy przekładamy do blendera i miksujemy na puree. Ogórkowe puree przecieramy przez sito, aby uzyskać jak najwięcej soku.
Z połowy jednej limonki ścieramy skórkę, wyciskamy sok z obydwu i mieszamy z sokiem ogórkowym. Dodajemy syrop cukrowy i mieszamy.

Miksturę przelewamy do foremek do lodów i chłodzimy w zamrażarce, najlepiej przez całą noc.