Szybka i prosta zapiekanka z ryżem i warzywami. Można dodać jeszcze kalafiora czy pieczarki, choć i tak jest smaczna. Przepis pochodzi z książki "Z kuchennej półeczki. Kuchnia wegetariańska".
Składniki na 4 porcje
150 g brązowego ryżu
1 czerwona cebula, posiekana
2 ząbki czosnku
1 duża marchewka
1 cukinia
1 słoiczek (190 g) minikolb kukurydzy
2 łyżki nasion słonecznika
3 łyżki świeżo posiekanych ziół (u mnie bazylia i kolendra)
100 g startego sera mozzarella
1 łyżeczka curry
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku
Ryz gotujemy przez 30 minut we wrzącej wodzie, odcedzamy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę, wrzucamy cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażymy aż cebula zmięknie. Dodajemy pokrojoną w słupki marchew, cukinię pokrojoną w plastry i kukurydzę przekrojoną wzdłuż. Trzymamy na ogniu 5-8 minut, mieszając.
Ryż mieszamy z ziołami i pestkami słonecznika, dodajemy na patelnię i mieszamy całość. Dosypujemy curry, przyprawiamy i podsmażamy jeszcze 5 minut. Zdejmujemy z ognia i dodajemy 2/3 ilości sera, mieszamy.
Naczynie żaroodporne smarujemy masłem i wykładamy ryż z warzywami. Po wierzchu posypujemy resztą sera.
Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i pieczemy 20-25 minut, aż ser zacznie nabierać złocistej barwy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wygląda pysznie i można w nią włożyc praktycznie wszystkie warzywa które mamy pod ręką. Taki lekki, letni obiadek :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia :)
i pestek słonecznika... To do mnie przemówiło:)I jeszcze miniaturowe kolby kukurydzy...Uhm... pycha...!
OdpowiedzUsuńKasiu, dokładnie tak, wszystko się nada:) Ja się bałam że wyjdzie trochę sucha, ale po upieczeniu okazało się że obawy były nieuzasadnione:)
OdpowiedzUsuńEwelajno, o tsk, te male kukurydze podobają mi się straznie:)
wygląda cudownie :) kolorowe jedzenie cieszy oko i żołądek ;)
OdpowiedzUsuńwygląda przepysznie;D szkoda tylko, że prawie wszystkie zapiekanki są z serem;) jak myślisz może można go zastąpić na jakimś sosem? ja mam niestety alergię na mleko, a Twoja zapiekanka wygląda tak pysznie...
OdpowiedzUsuńAż ślinka cieknie ! Rewelacyjna musi być :D
OdpowiedzUsuńmmm uwielbiam zapiekanki :)
OdpowiedzUsuńzresztą (tak jak napisała Kasia), fajne jest to, że takie przepisy można modyfikować pod kątem zawartości własnej lodówki i zawsze wychodzi pysznie;)
Olu, w pełni się zgadzam:)
OdpowiedzUsuńCiastello, współczuję alergii na mleko! to by była chyba najstraszliwsza rzecz jaka mogłaby mnie spotkać jeśli chodzi o kwestię jedzeniową. Pewnie dałoby się zastąpić ser jakimś sosem, nie wiem jednak czy ładnie się wtedy zapiecze i nie będzie się rozpadać.
Ivon, chrupiące warzywka, pestki słonecznika i ryż z roztopionym serkiem... tak, jest bardzo smaczna:)
Asiu, no właśnie, wrzucasz to, co lubisz albo masz pod ręką i obiad gotowy:)
Pozdrawiam ciepło!
a zapiekanki to ja bardzo lubię- miks składników i jeszcze można puścić wodze fantazji.
OdpowiedzUsuńCiastello co do zapiekanek to śmietanka sojowa się nada, dobre tofu. jest wiele opcji. bo jeśli jesteś uczulona na krowie to kozie powinnaś tolerować- ale to kwestia organizmu- mój ma akurat minimalną tolerancję czegokolwiek;)
lubię takie zapiekanki ryżowe. szczególnie na ostro :)
OdpowiedzUsuńwyglada bardzo pysznie:) i jest taka sloneczna, ze az milo patrzec:)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie:) Te małe kolbki kukurydzy tak słodko wyglądają :)
OdpowiedzUsuńTotalnie odlotowa. Już sobie wyobrażam ciągliwość mozzarelli i chrupkość zatopionych gdzieś pomiędzy pestek słonecznika...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Panno Marianno, dzięki za pomoc w kwestii zamiany sera, pewnie przyda się kilku osobom:)
OdpowiedzUsuńPaulo, na ostro to ja wszystko lubię:)
Ago, Majanko, dziękuję!
Zay, i jeszcze jędrne kukurydzki:)
Pozdrawiam i dobrej nocy!:)
moja Babcia robi podobną (: tylko daje ziarenka kukurydzy z dużych kolb, i słonecznika tam nie ma, fajny pomysł do chrupania w sam raz (:
OdpowiedzUsuńViri, no to zazdroszczę pysznych babcinych zapiekanek:) a z pestkami jest co chrupać:)
OdpowiedzUsuńhmm, daję to to planowanych obiadów
OdpowiedzUsuńCalineczko, bardzo mi miło!
OdpowiedzUsuńto chodzi o taką minikukurydzę marynowaną w occie?
OdpowiedzUsuńAnonimie, wydaje mi się, że one nie są w occie a w solance. Ale tak, o minikukurydzę chodzi, widać ją na zdjęciach.
OdpowiedzUsuń