
90 g aktywnego zakwasu żytniego
150 g mąki żytniej razowej
250 g mąki pszennej (u mnie chlebowa i pełnoziarnista 1:1)
10 g drożdży
230 g wody
30 g Amaretto
9 g soli
W 50 g wody rozpuszczamy drożdże, a w reszcie wody zakwas. Mieszamy wszystkie składniki za wyjątkiem soli w misce rękoma, robotem lub nawet maszynie do chleba 4 minuty, dodajemy sól i wyrabiamy jeszcze 6 minut. Konsystencja powinna być miękka, ale nie lepiąca. Nakrywamy miskę z ciastem np. dużą foliową torebką i zostawiamy do rośnięcia na około 60 minut. W połowie czasu dobrze jest raz ciasto złożyć.
Formujemy z wyrośniętego ciasta okrągły bochenek i wkładamy do koszyka wyłożonego ściereczką wysypaną mąką- może być inne naczynie np. durszlak. Wkładamy do foliówki i zostawiamy do rośnięcia na około 60 minut.

Piekłam ten chleb i bardzo mi smakował :)
OdpowiedzUsuńPiękny Ci wyszedł !
Pozdrówka :)
Jestem bardzo ciekawa jak smakuje chleb z amaretto. W każdym razie, pomysł bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńz amaretto musi być ekstra! świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńUbieglas mnie Korniczku :) Widzialam ten chleb u Zorry i mnie zachwycil. Mialam go upiec jeszcze przed wyjazdem ale odlozylam go na pozniej a tu prosze: jest u Ciebie :) Slicznie Ci wyszedl :))
OdpowiedzUsuńja go bardzo lubię bo pracy z nim nie ma ,a ma fajny smak
OdpowiedzUsuńU ciebie wygląda wzorcowo
Ivon, mi też smakuje, zjadłam z samym masełkiem i jest pyszny:) Bardzo dziękuję za miłe słowa!
OdpowiedzUsuńKasiu, gdybym nie wiedziała, że jest w nim amaretto, nie poznałabym bo w smaku nie czuć go jakoś bardzo, choć ma taki specyficzny smaczek.
Paulo, był intrygujący, dlatego musiałam wypróbować. Wyszedł bardzo smakowity:)
Majeczko, mogłabym powiedzieć to samo, bo miałam w planach na dziś Vermont, który właśnie pokazałaś u siebie, ale mąka chlebowa się skończyła po tym wypieku:) wygląda na to, że wymieniłysmy się wypiekami:)
Dziękuję pięknie!
Pozdrawiam Was:)
pamiętam ten chleb u Ali, wyszedł Ci piękny, też taki chcem ;P
OdpowiedzUsuńAlu, dziękuję, tylko takich pięknych nacięć jak u Ciebie mi brak, ale jeszcze nie opanowałam tej sztuki w 100%.
OdpowiedzUsuńViri, a to zapraszam, chętnie się podzielę, póki jest;)
intrygujący :)
OdpowiedzUsuńW moim domu nie ma takich alkoholi. A szkoda, bo przydatne potrafią być.
OdpowiedzUsuńŁadny ten Twój bochenek. :)
Pozdrawiam!
Piękny ten chlebek . Bardzo mi się podoba jego kolorek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Zuzo, ale jaki smaczny!
OdpowiedzUsuńOliwko, u mnie sąnawet powiem, że w sporych ilościach, ale się marnują, chyba że dziecko (czytaj ja) się dorwie i wymyśli sobie przepis jak ten. Dziękuję!
Majanko, dziękuję!