Kołacze z serem ricotta i wiśniami

niedziela, 25 lipca 2010

Kołacze z serem ricotta i wiśniami

Planowałam upiec to kołaczyki z jagodami, ale ciężko było je już dostać nawet na targu (w sumie to nie dziwne, skoro się jedzie na targ w upalny dzień o 14). Dlatego wybrałam wersję z wiśniowym środkiem. Pyszne, mięciutkie, a serek na wierzchu, który skrywa warstwę wisienek... Mniam. Przepis od Viri.

Składniki na około 20 bułeczek

Składniki na zaczyn:
30 g świeżych drożdży
70 ml ciepłego mleka
1 łyżeczka mąki
1 łyżeczka cukru

Składniki na ciasto:
600 g mąki pszennej
70 g cukru pudru
2 łyżki cukru z wanilią
duża szczypta soli
180 g jogurtu naturalnego (można też zastąpić jogurt - serkiem mascarpone w ilości 250g, a masła dać 50g)
100 g miękkiego masła
1 jajko, roztrzepane
zaczyn

Składniki na nadzienie owocowe:
300 g wiśni wypestkowanych
4 łyżki cukru pudru lub z prawdziwą wanilią
1 1/2 łyżeczki mąki ziemniaczanej

Składniki na nadzienie serowe:
500 g sera ricotta (twaróg też się sprawdzi, ale najprawdopodobniej będzie trzeba było dodać kremówki)
4 łyżki cukru pudru lub z prawdziwą wanilią
2 żółtka

Drożdże rozkruszamy, łączymy z mąką, cukrem i całość rozpuszczamy w mleku. Odstawiamy do napuszenia w ciepłe miejsce na około 20-30 minut.
Mąkę przesiewamy z solą i cukrami do dużej miski. Dodajemy w cząstkach masło i jogurt. Ugniatamy na kruszonkę. Dodajemy zaczyn i jajko. Zagniatamy ok. 10 minut - ciasto ma być gładkie i elastyczne. Ciasto przekładamy do nasmarowanej oliwą miski, przykrywamy czystym ręczniczkiem i odstawiamy do wyrośnięcia na około 1-1,5 godziny.

Wyrośnięte ciasto dzielimy na 2 części. Stolnicę podsypujemy mąką, wałkujemy jedną część ciasta, wycinamy szklanką koła, układamy na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia. Z drugą częścią postępujemy tak samo (można również od początku bez wałkowania podzielić ciasto na 20 części, formować kulki a następnie spłaszczać, jak wolicie). Bułeczki przykrywamy czystą ściereczką, odstawiamy na 30-40 minut do napuszenia.

W tym czasie przygotowujemy nadzienie. Wiśnie dzielimy na połówki, delikatnie podgrzewamy je w rondelku z cukrem. Mąkę rozpuszczamy w odrobinie ziemnej wody. Dolewamy do ciepłych owoców, mieszamy i podgrzewamy do zgęstnienia. Odstawiamy do wystygnięcia.
W misce ser miksujemy z cukrem i żółtkiem. Odstawiamy.

Spodnią stroną szklanki mniejszej niż średnica bułeczek robimy wgłębienie, nakładamy nadzienie wiśniowe, a na to warstwę sera. Krawędzie bułeczek smarujemy mlekiem.
Pieczemy w 180 stopniach przez około 12-15 minut lub zarumienienia się.
Studzimy na kuchennej kratce.

24 komentarze

  1. z wiśniami im pięknie ,a ja jeszcze w tym roku świeżych wiśni nie jadłam i jak widzę te twoje bułki to cierpię okrutnie ,że nie mam takiej choć jednej

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wyglądają i na pewno są niesamowite w smaku. Wiśnie i serek to jedno z moich ulubionych połączeń.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ajajaj.. Też mnie kuszą te kołacze u Viri.. Wyglądają zabójczo. Tak jak Twoje. Muszę się w końcu zmobilizować i się za nie wziąć, bo od samego patrzenia na te Wasze piękności, niedługo oszaleję..

    OdpowiedzUsuń
  4. pysznie wyglądaja;DD ja też chciałam wypróbować ten przepis i chyba to zrobię, bo i u Ciebie jak i u Viri świetnie wyglądają;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak pysznie wyglądają te bułeczki!
    Mniam, z wisienkami, bardzo lubię:))
    Pychotki!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba nawet wolę wersję z wiśniami, wyglądają super i tak też pewnie smakują:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Alu, gdybym tylko podesłałabym Ci kilka bułeczek do sprobowania!

    Usagi, bardzo smakują, są kremowe delikatne, pyszne!

    Spencerze, oszalejesz jak upieczesz i zjesz:)

    Cistello, polecam bardzo bo są pyszne!

    Majanko, dziękuję bardzo! trochę się bałam, czy wiśnie będą pasowały, ale okazuje się, że pasują i to bardzo:)

    Asiu, pozostaje mi potwierdzić, bo są bardzo smaczne!

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjnie wyglądają te bułeczki.
    Wiśnie pasują idealnie.
    Wg mnie lepiej niż jagody :)

    OdpowiedzUsuń
  9. pieknie sie prezentuja:) i zapewne smakuja pysznie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. zawsze jadłam z samym serkiem. z owocami też na pewno zrobię!

    OdpowiedzUsuń
  11. Peggykombinero, dziękuję! tak sobie teraz myślę, że chętnie wpakowałabym do środka maliny;)

    Ago, dziękuję, faktycznie sa smaczne.

    Paulo, takie z samym serkiem i ja lubię, ale z owocami to nowa jakość;)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. Maliny pasują idealnie :)
    daj znać jak efekty :)
    czekam niecierpliwie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejku! Przepysznie wyglądają. A ja, aż wstyd się przyznać, jeszcze nie jadłam w tym roku wiśni... Muszę sie zabrać za coś z wiśniami :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Peggy, nie wiem czy teraz na dniach uda mi się je upiec, ale maliny mam późnym latem z ogródka, więc wtedy na bank będą:)

    Bez sosiku, to polecam kołaczyki. ja natomiast z niecierpliwością czekam na morele i śliwki, ale to tak, żeby sobie je pojeść bez dodatków.

    OdpowiedzUsuń
  15. ach, to te cuda, którymi Viri wszystkich kusiła!
    Piękne są, to się potwierdza. :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ponownie patrzę na nie jak zaczarowana.
    Małe pyszności!

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Cukrowa wróżko, Viri mnie swoimi zaczarowała na tyle, że nie mogłam się oprzeć:)

    Oliwko, oj tak tak:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Domyślam się, jakie są pyszne.
    I zdjęcia super, słoneczne, letnie :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Gwiazdko, Maniu, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  20. Korniku ależ się cieszę że je zrobiłaś, wiśniowa wersja musiała być równie boska, mojemu Tacie się marzą obecnie właśnie takie - wiśniowe (:
    mogę linka do Twojej blotki wkleić u mnie na blogu? (:

    OdpowiedzUsuń
  21. Viri, to ja dziękuję za przepis, bo dawno nie piekłam takich słodkich drożdżówek:) Były pyszne, choć szczerze powiem, że mi się marzyły z jagodami, choć wiśniowe pozytywnie mnie zaskoczyły:) wklejaj wklejaj śmiało!:)

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
  22. w takim razie masz dobry pretekst by upiec je raz jeszcze (;
    pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  23. Viridianko, nawet 2 razy, bo mam zamówienie na malinowy środek:)

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!