![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjfojXLZWvvRgX01txGyjAGwWk-g4wvNq_gaUYGTWXmYOo1grM22KjHZ8rZFWNTZurzESNb9QTSKfGMQSOBaU7TqTld-PxtiBz3_2ZS-0jUt1LUXWbBJ9pNX7a8Zfd7YQMdoY1yUtj-2Ps/s320/chleb_z_ca%C5%82ym_ziarnem_pszenicy2.jpg)
Składniki na sponge:
1 1/2 szklanki mąki pszennej chlebowej
1/2- 3/4 łyżeczki drożdży instant
3/4 szklanki wody
Składniki na ciasto właściwe:
1 szklanka ugotowanych ziaren pszenicy
1/2 szklanki wody
2 szklanki mąki pszennej chlebowej
1 1/2 łyżeczki soli
Wieczorem przed wypiekiem składniki na sponge dobrze mieszamy i zostawiamy na blacie w kuchni przykryte folią na 12-24 godziny.
Gotujemy również pół szklanki suchych ziaren pszenicy w szklance wody przez 45 minut na maleńkim ogniu. Studzimy na sicie przez noc. Pszenica powinna być dobrze odsączona.
Następnego dnia rano do gotowego sponge dodajemy resztę składników i zagniatamy ciasto. Przekładamy do miski, zostawiamy do wyrośnięcia na 1 - 1 1/2 godziny.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgXw585qC_NFkXCtpmINyOkS_SQ1GO3qyKa_PD23WWhN7HGZ9Qr670R48OxKMOT1KXicTRITwITWEqqgYukmghqwjc7ghNRQDOH2BW3AzBPj4AHrv-FOmZFslp_jSRm-Y-Ek6VkmmySKsY/s320/chleb_z_ca%C5%82ym_ziarnem_pszenicy.jpg)
Piekarnik nagrzewamy do 250 stopni, po włożeniu chleba zmniejszamy do 210 i pieczemy 35-45 minut, dwukrotnie spryskując wodą wnętrze piekarnika i chleb w pierwszych 10 minutach.
Studzimy na kratce.
Tak się składa, że zakamuflowałam gdzieś w szafkach ziarna pszenicy, a nie miałam na nie dotychczas żadnego pomysłu.
OdpowiedzUsuńBędzie pysznie!
Pozdrawiam! :)
Upiekłam dzisiaj na kamieniu :) wygląda świetnie..teraz degustacja.
UsuńMMmm :) Ugotowane ziarna przenicy. Brzmi pysznie. Mogłabym takie same zjeśc nawet bez chleba. Bo to chyba coś takiego ,ze można to ugotować na coś w stylu kaszy, prawda?
OdpowiedzUsuńWieża kanapkowa imponująca ;) Piękne zdjęcie
O tak, ja proszę jedną...
OdpowiedzUsuńOliwio, jakby co, znalazłam też przepis na pastę do kanapek z takimi ziarenkami, w ramach szukania pomysłów na wykorzystanie pszenicy;)
OdpowiedzUsuńDziwnograju, myślę, że da się je zjeść np. jako dodatek do mięs; w sumie to całkiem ciakawy pomysł. A produkcja kanapki zaęła chyba wiecej niż pieczenie chleba;) Dziękuję!
Aniu, no problem, już leci:)
O! Tą pastą, to ja byłabym jak najbardziej zainteresowana. Bo nawet, jeżeli użyję tej pszenicy szklankę, to mnóstwo mi jeszcze zostanie. ;)
OdpowiedzUsuńOliwio, myślę, że wkrótce przepis się pojawi na blogu, też mam jej trochę do wykorzystania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!