
350 g mąki żytniej razowej
150 g mąki pszennej
300 g jogurtu naturalnego
25 g świeżych drożdży
szczypta cukru
8 g soli
1/2 szklanki wody
Dodatkowo:
pestki słonecznika do posypania
Przygotowujemy zaczyn - drożdże kruszymy, dodajemy cukier, wszystko mieszamy. Dolewamy wodę i dosypujemy 2 łyżki mąki. Wszystko razem mieszamy, odstawiamy na 20 minut.
Mąkę żytnią i pszenną przesypujemy do miski, dodajemy sól, jogurt i zaczyn. Za pomocą miksera lub ręcznie wyrabiamy ciasto. Moje się dość mocno lepiło, dodałam jeszcze odrobinę mąki pszennej. Formujemy kule, przykrywamy ściereczką i ostawiamy w ciepłe miejsce na 1.5 - 2 godziny do wyrośnięcia.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość, wyrabiamy je chwilę na oprószonym mąką blacie, przekładamy je do wysmarowanej oliwą i wysypanej otrębami keksówki. Ponownie odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut.

Lubię drożdżowe chleby, bo z przechowywaniem zakwasu ciągle mam mały problem. Ciekawa jestem jak długo zachowuje świeżość i czy się kruszy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !
kulinarne blogowe wędrówki i ja lubię
OdpowiedzUsuńpiękny chleb
I ja :) Potrzeba mi na dzisiaj jakiś szybkosięrobiący chleb :) Jogurtu jak znam życie nie mam, ale zapisuję sobie przepis na weekend!
OdpowiedzUsuńBuźka :)
Piekny! Choc przyznaje, ze od kiedy pieke te zakwasowe, drozdzowce goszcza u mnie nieco rzadziej. Ale czasami sa sympatycznym urozmaiceniem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Szarlotku, ja się zabieram za przygotowanie zakwasu od dawna, od niedawna już bardzo mocno;) Chleb się nie kruszy, choć obawiałam się że tak. I chyba dzięki jogurtowi, po 24h od upieczenia wciąż jest świeży, w środku mięciutki.
OdpowiedzUsuńAsieju, dziękuję.
Polko, ten niby nie taki bardzo czasochłonny, polecam:)
Beo, oj też bym chciała upiec taki na zakwasie, tylko zakwasu jeszcze mi brak;)
Pozdrawiam!