
1 opakowanie suszonych drożdży (dałam 15 g świeżych)
200 ml ciepłej wody (40-45 stopni)
2 łyżki melasy
1 łyżka oliwy
1 łyżeczka soli
1/2 szklanki (100 ml) mąki żytniej (dałam razową)
1 1/2 szklanki mąki pszennej (300 ml)
Drożdże rozkruszamy do miseczki, mieszamy z ciepłą wodą. Dodajemy melasę, mieszamy i odstawiamy na 3-5 minut. Dodajemy oliwę, sól i mąkę żytnią, mieszamy. Dosypujemy mąkę pszenną, mieszamy 50 razy.
Z ciasta formujemy okrągły bochenek, przekładamy do oprószonego mąką koszyczka do wyrastania lub do keksówki wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami i odstawiamy do wyrastania na 30-60 minut.

Ale fajny (bo szybki!) przepis! Na pewno wypróbuję, tym bardziej , że jest podobno pyszny:)
OdpowiedzUsuń:) fajny :)
OdpowiedzUsuńAgato, z całego serca, a raczej brzuszka, polecam:)
OdpowiedzUsuńMauro, fajny i smaczny;)
Popieram, chlebek ten jest wporst wspaniały. Aż chciałoby się częsciej miewać "awaryjne" sytuacje :)
OdpowiedzUsuńIsadoro, pomyślałam dokładnie to samo:)
OdpowiedzUsuńCudny chlebek! Znam osobę, która często jada fińskie pieczywo, więc z pewnością przetestuję na niej ten przepis:)
OdpowiedzUsuńSzarlotku, daj znać, gdy już zakończysz testy, ciekawa jestem opinii:)
OdpowiedzUsuń....wlasnie pieke swoj pierwszy w zyciu chleb.....trzymaj kciuki! :)...jestem slaba w te kulinarne klocki:)
OdpowiedzUsuńTrzymam, trzymam! Powodzenia:) Czekam na relację, jak już upieczesz:)
OdpowiedzUsuń