Po wielkim sukcesie w moim domu tych maślankowych bułek, głównie dlatego że są bardzo puszyste i długo świeże, mama nalegała wręcz na powtórzenie tego wypieku. Przyjęłam jednak strategię, że staram się raczej nie powtarzać przepisów, by wciąż odkrywać nowe smaki, w szczególności, że lista pieczywa od upieczenia jest bardzo długa. Postanowiłam zatem bazować na maślance, ale wykombinować coś innego. Przepis znalazłam tu. Przepis lekko zmodyfikowany.

1 duży ziemniak, ugotowany i rozgnieciony
360 g ciepłej maślanki
2 opakowania drożdży instant (dałam 28 g świeżych)
660 g mąki pszennej
1 łyżka soli
1 łyżka cukru
113 g miękkiego masła
Jeśli używamy świeżych drożdży - połowę ilości maślanki wlewamy do miseczki, rozkruszamy drozdże,wsypujemy cukier, mieszamy całość i odstawiamy na 10 minut.
Do dużej miski wsypujemy mąkę, wlewamy resztę maślanki, sól, masło, ziemniaki, zaczyn (lub drożdże instant, jeśli tych używamy) i stopniowo wodę. Mieszamy całość na niskich obrotach miksera lub ręcznie. Wyrabiamy ciasto 5-7 minut, powinno ono gładko odchodzić od ścianek miski.
Formujemy z ciasta kulę, przekładamy do lekko naoliwionej miski, przykrywamy folią i odstawiamy w ciepłe miejsce do podwojenia objętości na godzinę.

Gotowe bułeczki lekko z wierzchu oprószamy mąką, wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni, pieczemy 20-25 minut. Studzimy na kratce.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Skrobniesz coś? Dziękuję!