
350 g mąki pszennej razowej
250 g mąki gryczanej
40 g świeżych drożdży
500 ml ciepłej maślanki
szczypta cukru
2 łyżeczki soli
50 g pestek dyni
Połowę maślanki przelewamy do miseczki, dodajemy rozkruszone drożdże, cukier, całość mieszamy i odstawiamy na 10 minut.
Do miski przesypujemy mąki, dodajemy sól, resztę maślanki i gotowy zaczyn. Wyrabiamy do otrzymania sprężystego ciasta. Ciasto przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce. Po tym czasie wykładamy ciasto na blat podsypany mąką i pestkami dyni (2 łyżki zostawić do posypania bułek po wierzchu) i wyrabiamy, by pestki połączyły się z ciastem. Gotowe ciasto dzielimy na 10 części i formujemy bułeczki, spłaszczając je w dłoniach. Wykładamy na blaszkę z papierem do pieczenia i odstawiamy przykryte na 15 minut.

Nie dość że razowe to jeszcze tak ślicznie wyglądają! Uwielbiam ciemne wypieki. Zdecydowanie bardziej smakuje mi chleb żytni razowy niż pszenny.
OdpowiedzUsuńTe bułeczki byłyby dla mnie idealne
Ha, zauważam, że moimi przepisami rafiam w Twój gurt, Dziwnograju:) bardzo mnie to cieszy! niech to bedzie podzięka za wyróżnienie, które od Ciebie otrzymałam:)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam każdego rodzaju chleb, mogłabym żyć o samym chlebie:)
Niesamowite. :-)
OdpowiedzUsuńO ja też jestem chlebolubna ale mam duże wymagania :) No i bułeczki zdecydowanie górują nad chlebem. Niby to samo ale jednak jest różnica....
OdpowiedzUsuńPoswix, dziękuję
OdpowiedzUsuńDziwnograju, ja zjem wszystko;)