Może nie są to najbardziej urodziwe bułeczki, jednak wszelkie mankamenty nadrabiają smakiem. Jeśli ktoś lubi roztopiony ser, serdecznie polecam. Pysznie się je chrupie:) Przepis wyszperany tu + mój dodatek do nadzienia.
Składniki na około 12 bułek
Starter:
175g mąki pszennej chlebowej
175g mąki pszennej chlebowej
½ łyżeczki soli
½ łyżeczki drożdży instant
120ml wody
Ciasto właściwe:
starter
300 ml letniej wody
½ łyżeczki drożdży instant
120ml wody
Ciasto właściwe:
starter
300 ml letniej wody
½ łyżeczki soli
490 g mąki pszennej
½ łyżeczki drożdży instant
Nadzienie:
230 g żółtego sera mozzarella
½ łyżeczki drożdży instant
Nadzienie:
230 g żółtego sera mozzarella
100 g tartego parmezanu
2 łyżki mieszanki ziół prowansalskich
250 g dojrzałych pomidorów obranych ze skórki i pozbawionych pestek
2 łyżki mieszanki ziół prowansalskich
250 g dojrzałych pomidorów obranych ze skórki i pozbawionych pestek
3 ząbki czosnku
8-10 listków świeżej bazylii
8-10 listków świeżej bazylii
40 g bułki tartej
sól i pieprz do smaku
Wieczorem, dzień przed pieczeniem przygotowujemy starter - wszystkie składniki wrzucamy do dużej miski i dokładnie łączymy. Przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na noc na blat kuchenny.
W dużej misce umieszczamy wyrośniety starter oraz wszystkie składniki ciasta właściwego. Wyrabiamy ręcznie lub mikserem przez 5 minut. Następnie przykrywamy i umieszczamy w ciepłym miejscu do wyrośniecia - około 1 1/2 - 2 godziny.
W międzyczasie ścieramy sery na tarce o dużych oczkach i mieszamy je z ziołami. Pomidory kroimy na mniejsze części, czosnek obieramy i razem z bazylią miksujemy na gładką masę. Dodajemy 40 g bułki tartej, sól i pieprz do smaku, dokładnie mieszamy całość.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na podsypany mąką blat, wałkujemy prostokąt o wymiarach 23x30 cm. Rozsmarowujemy masę pomidorowo-bazyliową, posypujemy mieszanką serową i zwijamy w rulon wzdłuż dłuższego boku. Przekładamy na blaszkę z papierem do pieczenia i pozostawiamy na kolejne 1 - 1 1/2 godziny do rośnięcia.
Kroimy ciasto na 12 plastrów, rozciadamy brzegi, by ser był bardziej "na wierzchu" i ukałdamy na blaszce.
Wstawiamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy 20 minut. Studzimy na kratce.
Możemy również nie dzielić ciasta na 12 porcji, lecz na 2 i powstaną nam wtedy 2 bochenki.
Hmmm za serem zółtym na surowo kompletnie nie przepadam ale taki zatopiony w bułeczkach wydaje się kuszący :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie one są piękne ;) podobabają mi się bardziej niż zwykłe bułeczki - może dlatego ,ze zawsze ceniłam sobie wszystko co nietypowe :)
ojej, nie spotkałam się z tym, żeby ktoś nie lubił żółtego sera:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, Dziwnograju, że się podobają:)
boskie...
OdpowiedzUsuńMagdo, dzięki!
OdpowiedzUsuń