Składniki na 1 bochenek
łyżeczka drożdży instant
2 szklanki mąki pszennej chlebowej
1/2 szklanki mąki orkiszowej
1/2 szklanki mąki pszennej razowej
szklanka maślanki w temperaturze pokojowej
łyżeczka płynnego miodu
1/4 szklanki letniej wody
2 łyżki otrębów pszennych
2 łyżki zarodków pszennych
1 1/3 łyzeczki soli
2 łyżki sezamu
łyżka siemienia lnianego
Dodatkowo:
po łyżce sezamu i siemienia
roztrzepane jajko do posmarowania bochenka
Drożdże mieszamy z mąką i dodajemy resztę składników. Ręcznie lub mikserem wyrabiamy elastyczne ciasto. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 1.5 godziny do wyrosnięcia.
Wyrośniete ciasto wyrabiamy, formujemy bochenek i przekładamy do koszyka do rośnięcia (wyłożonego ściereczką obficie posypaną mąką) na godzinę. Chlebek przekładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, nacinamy, smarujemy jajkiem i posypujemy ziarnami.
Wstawiamy do nagrzanego do 220 stopni piekarnika, którego ścianki jak i sam bochenek spryskujemy wodą, pieczemy 10 minut, a następnie zmniejszamy temperaturę do 200 stopni i pieczemy kolejne 20 minut. Studzimy na kratce.
Sliczny ten chlebek!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zakwas :))
Pozdrawiam!
Dziękuję, Beatko. Trochę się dygam z tym zakwasem, ale będę próbować!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam też!
Nie boj sie, bedzie dobrze ;))
OdpowiedzUsuńBeo, mój zakwas ma 3 dni, i się nie ruszył wcale, gąbczastej struktury też raczej nie ma. Robię metodą Hamelmana, Liska na swoim blogu objaśniła co i jak. I u mnie nic, uparta bestia ten zakwas, oj uparta:)
OdpowiedzUsuńAle walczę dalej.
Moja pierwsza bestia tez nie 'ruszyla' :/ Druga z reszta tez nie ;)) Wiec musisz sie uzbroic w cierpliwosc. U mnie pomogla nieco wyzsza temperatura (zarowka piekarnika). Dalej wiec trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuń