
20 g świeżych (lub 1 łyżeczka suszonych instant) drożdży
250 ml ciepłej wody
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka golden syrup (jeśli nie mamy, można zastąpić miodem)
50 ml oliwy z oliwek
1 łyżeczka soli
60 g semoliny, drobno mielonej
350 g mąki pszennej
Drożdże wkruszamy do miseczki, dodajemy wodę, miód, syrop, oliwę i sól.
Dosypujemy mąkę i zagniatamy ciasto. Ciasto powinno być miękkie i elastyczne. Można zagnieść je również mikserem, najlepiej przy pomocy haka.
Przekładamy do miski, przykryć folią i odstawiamy do wyrastania na około 40 minut.
Formę keksową (o długości 26 cm) smarujemy oliwą lub masłem. Wysypujemy tartą bułką/otrębami/makiem.

Piekarnik nagrzewamy do 200 stopni, wstawiamy chleb i pieczemy około 30-35 minut.
Studzimy na kuchennej kratce.
Cieszę się, że z mojego repertuaru. I cieszę się dodatkowo, że taki udany :) Serdeczności!
OdpowiedzUsuńZaskakujące, że długo zachowuje świeżość! Zawsze myślałam, że tego typu chleby szybko się starzeją... :)
OdpowiedzUsuńŚciski!
Dość często robie ten chleb, moja Rodzinka bardzo go lubi.
OdpowiedzUsuńLisko, mama była przeszczesliwa że wreszcie jest chlebek na drożdżach a nie zakwasowiec, no i że taki smaczny:)
OdpowiedzUsuńOliwko, też byłam zdziwiona, ale jakby co zawsze go mozna myk do tostera i zobie grzaneczki zrobić:)
Wielgasiu, nie dziwię się, nam też bardzo smakował:)
Uściski!
piękne zdjęcia... ;]
OdpowiedzUsuńte kanapeczki wyglądają ponętnie.
Pyszny ten chlebek Korniczku! A na nim przepyszny dżemik widzę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Karmelitko, dzięki!
OdpowiedzUsuńMajanko, a dżemik wiśnia z cynamonem, domowy, obłęd:) a z kromeczką chleba to podwójny obłęd.
Pozdrawiam!
Chodzi za mną już od dawna taki tostowy chleb :)
OdpowiedzUsuńmoże za Twoim przykładem skuszę się na przepis Liski?
wygląda idealnie!
Amarantko, polecam, bo nie można mu sie oprzeć:)
OdpowiedzUsuń