Składniki
5 dużych ugotowanych ziemniaków
50 g masła
1/2 - 2/3 szklanki mąki pszennej
2 żółtka
2/3 szklanki startego sera typu cheddar
sól, pieprz, gałka muszkatołowa, oregano do smaku
bułka tata i płatki owsiane do panierowania
Ugotowane i odcedzone, ale ciepłe ziemniaki tłuczemy na pure. Dodajemy masło, mieszamy. Czekamy aż ziemniaki ostygną i wyrabiamy masę, dodając mąkę (dosypujemy ją stopniowo, bo konsystencja masy zależy od ziemniaków), ser i jajka. Jeśli masa będzie zbyt gęsta można dodać również białko, choć powinna być gęsta.
Z masy formujemy kotleciki, które obtaczamy w mieszance z bułki tartej i płatków owsianych. Smażymy, aż będą złocisto brązowe z każdej strony.
Można jeść ciepłe lub na zimno z warzywami lub dipem.
Również lubie warzywne kotlety;) Z ziemniaków dawno nie robiłam- ja ładuję do nich natkę pietruszki dodatkowo. Wyglądają na baardzoo chrupiące.
OdpowiedzUsuńłohoł! ale super, zjadłbym takie:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie się prezentują! Szkoda, że z zasady nie jadam tego, co panierowane...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Śliczne te kotleciki i takie rumiane :)
OdpowiedzUsuńZjadłabym:)
Filozofio smaku, ja to natki bym nie dała, bo nie trawię jej zupełnie;) Faktycznie - są chrupiące a w środku takie kremowo-puszyste, trochę przypominały takie ziemniaczane kulki.
OdpowiedzUsuńRadziu, czekam na dzień kiedy powiesz, że byś czegoś nie zjadł;)
Oliwko, o a niejedzenie panierowanych wynika z kwestii zdrowotnych czy smakowych, jesli mogę zapytać?
Majano, dziękuję! Częstuj się, proszę:)
hmmm... fajny przepis, zapisuje! :-)
OdpowiedzUsuńCudawianki, bardzo się cieszę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kotleciki warzywne. Takich nie jadłam,ale już są na mojej liście do zrobienia.
OdpowiedzUsuńLo, cieszę się, bo to bardzo smaczne kotleciki:)
OdpowiedzUsuńHehe nie będę oryginalny..ale i ja kocham warzywne kotleciki.. Twoje burgery z cieciorki po prostu uwielbiam.. Te też muszę spróbować..ufam Twoim wyborom:))
OdpowiedzUsuńSpencerze, bardzo mi miło, że burgery smakują! Mam nadzieję, że i te podbiją Twoje kubki smakowe:)
OdpowiedzUsuńDopiero teraz zauważyłam...
OdpowiedzUsuńNiejedzenie panierowanego wynika ze starych, dobrych przyzwyczajeń (i właściwie z owych tylko on został). Jakoś mnie panierka i tłuszcz zbierający się na niej odrzuca - co w sumie jest dziwne, bo w ciastach jest go przecież jeszcze więcej, a jem. Ze smakiem. ;)
Oliwio, zazdroszczę takich przyzwyczajeń!:)
OdpowiedzUsuńTylko widzisz, Korniku... tylko jedno zostało ze wszystkich dobrych. Reszta poszła w biodra. ;))
OdpowiedzUsuńZay, też miałam kiedyś dobre nawyki i ich już nie mam;) brak silnej woli i tyyyyle pyszności do spróbowania:)
OdpowiedzUsuń