Choć ciasto półfrancuskie wydaje się skomplikowane i wiele osób zniechęca, po kilku razach nie sprawia żadnych trudności i nie zajmuje wiele czasu. Warto zrobić większą porcję ciasta, które można trzymać w lodówce kilka dni lub zamrozić i wyjąć w razie potrzeby. Warto podjąć wysiłek przygotowania ciasta, bo pain aux raisins rozpływają się w ustach i obłędnie pachną.
Pain aux raisins - składniki na 20 bułeczek
Składniki na ciasto:500 g mąki pszennej t.550
50 g + 300g masła
12 g soli
75 g cukru
20 g świeżych drożdży
280 ml wody
Składniki na nadzienie:
6 żółtek
100 g cukru pudru
40 g mąki
500 ml mleka
1 strąk wanilii
250 g rodzynek (wcześniej namoczonych w ciepłej wodzie)
Dodatkowo:
1 jajko
kilka łyżek brązowego cukru
W ciepłej wodzie rozpuszczamy drożdże z cukrem, mieszamy. Dodajemy 50 g miękkiego masła, mąkę i sól i wyrabiamy dłonią jednolite, elastyczne ciasto (możemy wyrobić je też mikserem). Odstawiamy ciasto do wyrośnięcia i podwojenia objętości.
W tym czasie możemy przygotować krem - mleko wlewamy do garnka i zagotowujemy. Żółtka miksujemy z cukrem pudrem i ziarenkami wyskrobanymi z laski wanilii. Kiedy masa będzie jasna i puszysta, dodajemy mąkę i ubijamy do połączenia składników. Ważne, by grudki mąki nie zostały na dnie naczynia niewymieszane.
Gorącym mlekiem zalewamy masę jajeczną - ciągle ubijamy, by nie zrobiła się jajecznica. Całość przelewamy do garnka i cały czas mieszając rózgą gotujemy aż krem zgęstnieje. Odstawiamy do wystygnięcia, co jakiś czas mieszając, by nie powstał kozuch.
Wyrośnięte ciasto wałkujemy na prostokąt 30x20cm. Na 2/3 powierzchni ciasta rozprowadzamy masło, a następnie składamy na 3 części, tak jak składa się list, zaczynając od złożenia do środka tej części, która nie była posmarowana masłem. Powinien powstać nam mniejszy prostokąt. Sklejamy brzegi, zawijamy w folię spożywczą i chowamy do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie ciasto wałkujemy ponownie na duży prostokąt i znów składamy na trzy części. Sklejamy brzegi, znów zawijamy w folię i chłodzimy przez 30 minut.
Ciasto ponownie wyjmujemy po chłodzeniu, znów wałkujemy na prostokąt i znów składamy na 3 części.
Ciasto dzielimy na 2 części, każdą wałkujemy na placek o wymiarach 40x35 cm. Na każdym placku rozsmarowujemy krem, zostawiając 5 cm odstęp od górnego brzegu, który delikatnie rozpłaszczamy palcami i smarujemy roztrzepanym jajkiem.
Na krem wysypujemy rodzynki. Każdy placek zwijamy w roladę, dobrze dociskamy brzegi odkładamy roladę na 5 minut, tak, by leżała na złączeniu.
Każdą roladę tniemy na kawałki o szerokości ok.4 cm i układamy ślimaki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia (zachowajmy odstęp, bo ślimaki wyrosną), starając się z dłoniach uformować każdy kawałek w okrąg. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 30 minut w ciepłe miejsce. Po tym czasie smarujemy bułeczki roztrzepanym jajkiem i posypujemy po wierzchu każdą dużą szczyptą brązowego cukru. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce.
Piekarnik rozgrzewamy do 175 stopni, a kiedy się nagrzeje, pieczemy bułeczki przez 20-25 minut, do zezłocenia. Studzimy na blasze, dopiero kiedy ostygną, pain aux raisins przenosimy na talerz.
takie cuda we własnej kuchni? nie wierzę ;)
OdpowiedzUsuńooo wypieki z warsztatów w Batidzie....pysznie było :)
OdpowiedzUsuńkocie-smaki, a jednak!
OdpowiedzUsuńKasiu, oj pyyyszne!
Nie masz litosci Korniczku! Takie pysznosci pokazujesz a ja moge sobie na nie tylko popatrzec :)
OdpowiedzUsuńale słoneczne! i pyszne z pewnością :)
OdpowiedzUsuńmajeczko, ja bym chętnie wymieniła swoje dania na Twoje smakołyki!:)
OdpowiedzUsuńMarianko, baaardzo!
ojej <3 szczyt marzeń w zapracowany dzień! wyjąć sobie takie cudo z torebki.. <3
OdpowiedzUsuńZuza, na jednym się nie kończy, wierz mi;)
OdpowiedzUsuń