Wreszcie na blogu pojawia się coś słodkiego i wpisującego się w kontekst nadchodzących świąt. Mocno cytrynowa babka, z przyjemnym dodatkiem migdałów. Dzięki syropowi babka jest przyjemnie miękka i wilgotna. Kolor też ma obłędny. Nie można się jej oprzeć, standardowo jadłam jeszcze ciepłą;) Przepis z książki Rose's heavenly cakes Rose Levy Berenbaum. Odrobinę zmniejszyłam ilość cukru, o połowę ilość syropu, a olej cytrynowy zastąpiłam ekstraktem cytrynowym.
Składniki
Składniki na ciasto:
60 g migdałów w płatkach
250 g brązowego cukru (turbinado sugar, dałam 220 g demerara)
3 jajka
240 g kwaśnej śmietany
1 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
3/8 łyżeczki oleju cytrynowego (dałam 1 łyżeczkę ekstraktu cytrynowego)
250 g mąki pszennej
1 1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
3/4 łyżeczki soli
2 łyżki skórki z cytryny
225 g miękkiego masła (dałam 200 g)
Składniki na syrop:
30 g soku z cytryny
50 g brązowego cukru (dałam biały)
Migdały podprażamy na suchej patelni lub w piekarniku, by nabrały złocistego koloru. Miksujemy w blenderze na mączkę wraz z 1/4 ilością cukru.
Jajka mieszamy z 1/4 ilości śmietany oraz ekstraktem waniliowym i cytrynowym. Odstawiamy.
W misce mieszamy resztę cukru, przesianą mąkę, proszek do pieczenia, sodę, sól, skórkę z cytryny oraz zmielone migdały, zaczynamy miksować i dodajemy masło oraz resztę śmietany. Miksujemy chwilę, by składniki połączyły się, a następnie wlewamy masę jajeczno-śmietanową w dwóch porcjach. Miksujemy całość, by powstało jednolite ciasto, które przekładamy do formy na babkę, wysmarowanej masłem i wysypanej odrobiną mąki.
Ciasto pieczemy 45-55 minut w temperaturze 175 stopni. Suchy patyczek wskaże nam, czy ciasto jest gotowe.
Gdy ciasto się piecze, przygotowujemy syrop - sok z cytryny i cukier umieszczamy w małym garnuszku i rozpuszczamy na małym ogniu, ale nie gotujemy. Odstawiamy przykryty do momentu upieczenia ciasta.
Jeszcze ciepłą babkę delikatnie wyjmujemy z formy i smarujemy dwukrotnie po wierzchu syropem, najlepiej używając pędzelka.
Zebrałam się i ja - piekę babke jutro! :)
OdpowiedzUsuńpożeram ją wzrokiem :)
OdpowiedzUsuńostatnio strasznie za mną chodzą nuty cytrynowe, piekłam już muffiny i ciasto/chleb cytrynowy i ciągle mam ochotę na więcej, coś czuję, że babka i u mnie się pojawi ;p
OdpowiedzUsuńWYGLĄDA PYSZNIE....
OdpowiedzUsuńBabka bardzo apetyczna, do tego cytrynowa, a takie lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam cytrynowe ciasta! muszę je zapamiętać
OdpowiedzUsuńMocno cytrynowe to moje smaki ;).
OdpowiedzUsuńI pyszne to połączenie z migdałami.
Lubię ciasta na kwaśnej śmietanie, są właśnie wilgotne i puszyste.
;)
Lubię takie nasączane babki. Cytryna i migdały... to musi być pyszne. zapisuję do zrobienia. A jak ta książka, z której jest przepis? warta zakupu? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda na pyszne:)
OdpowiedzUsuńKuchareczko, czekam na Twoją i ślinka mi cieknie:)
OdpowiedzUsuńKaś, super:)
M. bardzo mi miło i cieszę się. a na drugi dzień jest jeszcze bardziej cytrynowa!
Bożeno, dziękuję!
Magdo K., ja też, w ogóle lubię cytrynowe wypieki:)
Aniu, i ja je lubię:)
Holgo, no to babka idealna dla Ciebie:)
Lo, bardzo się cieszę. książka jest drugą tej autorki którą mam (pierwsza jest o chlebach) i ta podoba mi się batdziej. Przede wszystkim dlatego że jest dużo zdjęć, praktycznie do każdego wypieku. i są takie proste rzeczy jak ta babka i piękne torty z kremami czy dekorowane masa cukrową, ale wszystko do zrobienia w domu, choć niektóre tak udekorowane że dech zapiera.wszystko opisane krok po kroku, ilości przeliczone i na szklanki, i na gramy, ciekawe wskazówki. jestem bardzo zadowolona z zakupu. mogę ja kiedyś przytargać do Madzi, jeśli chcesz:)
Wiosenko, jest pyyyszna:)
Jak z syropem - to piekę w ciemno, uwielbiam takie babki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Bardzo lubię baby i sama kiedyś robiłam cytrynową. Twoja zapowiada się pysznie :)
OdpowiedzUsuńAnno-Mario, bardzo się cieszę, że Ci sie podoba:)
OdpowiedzUsuńWiewióro, jak robiłaś cytrynową, to z pewnością wiesz, co dobre:)
Mmm... Z ciastami cytrynowymi nasączanymi syropem mam tylko miłe wspomnienia. Ogromnej nabrałam ochotę na tę babkę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
Korniku, rzeczywiście mamy dziś na swoich blogach to samo, jakbyśmy się umówiły:-) Dobrze chociaż, że przepisy są inne. Ja ten Twój, jako maniaczka cytrynowo-migdałowa na pewno zrobię! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZjadłabym babeczkę :) Ja jeszcze świątecznych nie piekę, ale już niedlugo, niedługo;)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Oliwko, to co, kawałeczek?:)
OdpowiedzUsuńDago, to miły zbieg okoliczności:) oby takich pysznych więcej!
Majanko, to był taki przedsmak, bo na święta będzie babka, ale drożdżowa:) czekam na Twoje ciasta, Kochana!
Cudowna babeczka Korniczku. Ja wczoraj wlasnie upieklam kokosowa ale nie wyglada tak swietnie jak Twoja. Wpraszam sie wiec na kawaleczek. Wstaw wode na kawe, zaraz bede :))
OdpowiedzUsuńTeraz to ja już naprawdę nie wiem jaką upiekę na święta (z pewnością nie będzie to jedna babka:))
OdpowiedzUsuńMajko, już wstawiam, ale swoją, kokosową też weź, ja zjem ze smakiem!
OdpowiedzUsuńAniu, znam ten problem:) u mnie też koncepcje zmieniają się co chwila:)
Lubię babki z takim cytrynowym zapachem, aromatem i smakiem ;)
OdpowiedzUsuńMniamusne, i ja, i ja! nawet bardzo:)
OdpowiedzUsuńczy mogą być zmielone migdały?
OdpowiedzUsuńtak
Usuń