Kiedyś, dawno temu była w sklepach pyszna zupa ziemniaczana w torebce. Na szczęście już jej nie ma, a dzięki temu nie faszeruję się niepotrzebnymi E254 i innymi konserwantami. Jednak z zupy nie zrezygnowałam, robię ją teraz ze świeżych składników i jest dużo lepsza niż z proszku! Przepis ze starej gazetki z serii Nowa Kuchnia Polska Gazety Wyborczej.
Składniki na 4 porcje
3 łyżki oliwy
1 duża cebula
1 papryczka chilli
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki pieprzu
600 g ziemniaków
3.5 szklanki bulionu
1 szklanka wody
1 puszka kukurydzy
sok z 1/2 limonki
kolendra lub natka pietruszki
W rondlu rozgrzewamy oliwę, wsypujemy posiekaną cebulę i oczyszczoną i posiekaną papryczkę. Smażymy na średnim ogniu, aż cebula się zeszkli.
Obieramy ziemniaki, kroimy je w niedużą kostkę i dodajemy do cebuli. Zalewamy warzywa bulionem i wodą, przykrywamy i gotujemy do zagotowania. Zmniejszamy ogień i dusimy. mieszając od czasu do czasu, aż ziemniaki będą miękkie.
Miksujemy ziemniaki w zupie, dodajemy kukurydzę, sol z limonki oraz sól i pieprz do smaku.
Zupę na talerzach dekorujemy świeżo posiekaną kolendrą lub natką pietruszki.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo ciekawa propozycja uszlachetnienia kartoflanki :)
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
do tej pory robilam ziemniaczana z boczkiem, ale ta ma bardziej sloneczny kolor, wiec na pewno sprobuje! :-) wszystkiego najlepszego z okazji Dnia KObiet :-)
OdpowiedzUsuńMogę łyżke? A dwie? :)
OdpowiedzUsuńMopsie, a jaka smaczna!
OdpowiedzUsuńCudawianki, bardzo się cieszę i mam nadzieję, że posmakuje:)
Dziękuję i wzajemnie! Miłego dnia:)
Kuchareczko, może skusisz się na cały talerz?:)
Korniku - już mi się marzy od dawna taka zupka, tylko mój TŻ się trochę pewnie będzie buntować - bo on za kukurydzą z puszki to tak nie do końca... ale może da się przekonać? najwyżej dostanie bez kukurydzy :) bo przecież muszę ją w końcu zrobić :)
OdpowiedzUsuńNie pamiętam takiej "proszkowej" zupki. Ale chyba nie mam czego żałować, bo teraz to Ty częstujesz takimi pysznościami. Domowymi...
OdpowiedzUsuńAmarantko, nie wiem czy to coś zmienia ale w oryginale była mrożona. a jak nie kukurydza to może groszek? myślę, że też będzie pasował, ale raczej mrożony niż zapuszkowany:)
OdpowiedzUsuńOliwko, ziemniaki suszone tam w niej nawet były, choć obstawiam że była to raczej jakaś tektura niż prawdziwy ziemniak;) ale fakt, domowa najlepsza:)
taka zupka to na pewno jest smakowita:)
OdpowiedzUsuńech... u mnie też dziś zupa, też gęsta, ale na taką ziemniaczaną to bym się jeszcze skusiła :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło!
Ładna ta zupka:)) Ma przyjemny kolorek. :))
OdpowiedzUsuńAgo, jest pyszna i słoneczna!
OdpowiedzUsuńEve, to zapraszam;)
Majanko, dziękuję!
ziemniaczanej nie robiłam i nie jadłam nigdy, czas to nadrobić :)Twoja wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie wygląda. na pewno też i wspaniale smakuje :-)
OdpowiedzUsuńBardzo podobną ostatnio robiłam, więc potwierdzam, że jest pyszna :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńMagdo, dziękuję, warto spróbować:)
OdpowiedzUsuńGrażyno, tak jest!
Ka.wo, ale się zgrałyśmy:)
musi być pyszna. może się skuszę, jak uda mi się wrócić do biegania ;))
OdpowiedzUsuńZuzo, pobiegniesz po ziemniaki do sklepu?;) nie ma co czekać:)
OdpowiedzUsuńa może być i do sklepu ;) byle gdzieś spalić taką ilość ziemniaków :)
OdpowiedzUsuńZu, pogoda pikna, aż chce się biegać:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zupki.. zupki.. a ta na pewno jest bardzo pyszna i sycąca dzięki pyrkom ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Bierd_ono, a i ja lubię w szczególności te gęstsze:)
OdpowiedzUsuń