Składniki na ciasto o średnicy 24 cm
5 białek
250 g miałkiego cukru
1 łyżeczka skrobi kukurydzianej (można zastąpić ją skrobią ziemniaczaną)
1 łyżeczka białego octu winnego
500 ml śmietany kremówki
owoce - u mnie maliny, borówki amerykańskie i banan
łyżeczka cukru pudru do dekoracji opcjonalnie
Białka ubijamy na sztywno. Pod koniec ubijania dodajemy po łyżce miałkiego cukru, łyżeczkę mąki kukurydzianej i łyżeczkę octu.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, na którym rysujemy okrąg około 20 centymetrów średnicy – u mnie było 24. Wykładamy na niego masę białkową. Wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 150 stopni. Pieczemy przez 1,5 godziny, następnie studzimy w uchylonym piekarniku.

Wystudzoną bezę delikatnie kładziemy na paterze dnem do góry, powoli zrywamy papier i odwracamy bezę. Wykładamy na nią ubitą kremówkę, rozsmarowujemy, a następnie wykładamy owoce. Maliny możemy posypać lekko cukrem pudrem do dekoracji.
jak ja lubię pavlovę! cudownie Ci wyszła Korniczku:))
OdpowiedzUsuńbardzo bogata w owoce i taka kolorowa ,poproszę jeden kawałek ,ale taki słuszny tzn wielki kawał :)
OdpowiedzUsuńViridianko, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńMargot, to może od razu całe ciasto?;)
Pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńBardzo elegancka i bardzo letnia, choć może te banany bardziej kojarzą mi się z zimą?... :-)
OdpowiedzUsuńJaka ekstra! :) szkoda, że mój piekarnik nie lubi bezików :(
OdpowiedzUsuńPiekna!!! Ja sie jeszcze nie odwazylam upiec takiej bezy...
OdpowiedzUsuńEdysiu, dziękuję za słowa uznania:)
OdpowiedzUsuńPoswix, dziękuję. Mi banany ładnie się komponowały kolorystycznie do dekoracji. Choć smakowo połączenie maliny-banan jest moim zdaniem całkiem trafione.
Fiolunko, bałam się, że z moim piekarnikiem może się nie udać, bo dawno bezy nie piekłam, ale tym razem mnie nie zawiódł:)
Bea, dziękuję. Musisz spróbować, bo podobno wyszła pyszna - krucha i lekka.