sierpnia 2011

wtorek, 30 sierpnia 2011

Ciasto herbaciane z malinami i jeżynami

Ciasto, którego nikt nie planował i nikt się nie spodziewał. Ale ktoś kupił jeżyny, inny ktoś zebrał z ogrodu maliny, wcześniej zaś otworzył puszkę z mlekiem kokosowym. Takich okazji do upieczenia ciasta przegapić nie można. nawet jeśli ma się inne rzeczy w planach. Przepis pochodzi z książki "Nakarm mnie" Billa Grangera, zmodyfikowałam je, poniżej moja wersja. Ciasto jest delikatne, lekko czuć kokosa, jednocześnie przebija się tez nutka cytrynowa, która w owocach wielbię. Świetne na koniec sierpnia!
 Składniki na formę 23x23 cm

Składniki na ciasto:
220 g mleka kokosowego
1 1/2 lyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody
180 g miękkiego masła
300 g cukru
2 łyżeczki startej skórki cytrynowej
3 jajka
250 g malin i jeżyn
380 g mąki pszennej

Składniki na krem:
250 g kremowego twarożku waniliowego
75 g masła
1 łyżeczka startej skórki z cytryny

Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni. Formę wykładamy papierem do pieczenia, brzegi smarujemy masłem.

Mleczko kokosowe mieszamy z sodą oczyszczoną i proszkiem do pieczenia, odstawiamy.
Cukier z żółtkami ubijamy na jasną, kremową masę. Dodajemy skórkę z cytryny, cały czas ubijając. wbijamy jajka, po jednym, a następnie wlewamy mleczko kokosowe. Mieszamy, aż składniki dobrze się połączą.
Maliny i jeżyny delikatnie oprószamy mąką na sitku, resztę mąki dodajemy do ciasta, miksujemy. Masę wlewamy do formy, na wierzchu rozrzucamy owoce, delikatnie wciskając je w ciasto.
Wstawiamy do piekarnika, pieczemy do suchego patyczka 45-50 minut. Wyjmujemy, odstawiamy do wystygnięcia.
Twarożek ucieramy z masłem i skórką cytrynową, by wszystko połączyło się na gładką masę. Wykładamy na wierzch ciasta, równo rozprowadzamy krem i wstawiamy do lodówki na kilka godzin, by zastygła.

niedziela, 28 sierpnia 2011

Chilli fasolowe w stylu włoskim

Zimy jeszcze nie ma, ale lato ponoć już się skończyło. Dlatego dziś danie, które łączy kolory i smaki lata i jednocześnie nadaje się na jesienno-zimowe obiady, kiedy marzymy o czymś rozgrzewającym. Sprawdzi się też latem, kiedy nadchodzi czas warzywnego lecza, z pełnymi słońca warzywami i kromką świeżego chleba. Choć składników jest wiele, danie wcale nie należy do bardzo pracochłonnych, wystarczy wrzucać do garnka, smażyć i dusić. Przepis pochodzi z książki "Dieta italiana".
Składniki na 8 porcji

1 mały bakłażan, pocięty na 2 cm kostkę
2 łyżki oliwy
1 cebula, pokrojona w talarki
1 czerwona papryka, oczyszczona i pokrojona "na kęs"
1 żółta papryka, oczyszczona i pokrojona "na kęs"
2 puszki pomidorów krojonych
200 ml bulionu
1 łyżka chilli
1 puszka fasoli białej
1 puszka fasoli borlotti ( u mnie mieszanka czerwonej i różowej)
2 cukinie, pocięte w kostkę o boku 2 cm
sól i pieprz do smaku

Bakłażana przekładamy na durszlak, posypujemy solą i odstawiamy na 20 minut. Następnie przelewamy wodą, by pozbyć się goryczy i osuszamy ręcznikiem papierowym.

Oliwę rozgrzewamy w dużym rondlu. dodajemy cebulę i smażymy na średnim ogniu około 5 minut., aż zmięknie, ale się nie przyrumieni. dodajemy paprykę oraz bakłażana i podsmażamy przez kolejne 2 minuty, mieszając od czasu do czasu.
Dodajemy pomidory i bulion, przyprawiamy chilli, pieprzem i solą. Gotujemy całość na wolnym ogniu przez 20 minut, co jakiś czas mieszając.

Do garnka wrzucamy fasole i cukinię. Przykrywamy garnek i dusimy przez 15 minut. Podajemy ciepłe z chlebem lub drożdżowymi paluchami.


piątek, 26 sierpnia 2011

Chleb sztokholmski

Bardzo Was wszystkich przepraszam za moją absencję trwającą od tygodnia. Siły natury pod postacią burzy w niecny sposób pozbawiły mnie internetu w domu, stąd też brak możliwości dodawania nowych przepisów i odwiedzania Waszych blogów. Mam nadzieję, że wkrótce wszystko wróci do normy, bo niestety bez internetu to jak bez ręki, szczególnie mając bloga.

Przerywam jednak milczenie i mam dla was przepis na chleb. Muszę przyznać, że sprawił mi on ogromne trudności. Za pierwszym razem totalnie się rozpłynął i gdyby nie fakt, że szczerze miłuję całą Skandynawię, pewnie nie wróciłabym do tego przepisu. Uparłam się jednak i powtarzałam go jeszcze kilkakrotnie, by za każdym razem otrzymywać placek zamiast chleba. Nie dawałam za wygraną, w końcu uwzięłam się, nie szłam też na łatwiznę i nie pakowałam chleba do foremki. Uratował mnie garnek żeliwny i tym razem chleb wyszedł rewelacyjny, ze świetnie popękaną skórką, co widać poniżej. Przepis pochodzi z Piekarni Tatter.
Składniki na 2 mniejsze bochenki lub 1 duży

Składniki na zaczyn:
150 g wody
150 g zakwasu pszennego
200 g pszennej maki razowej

Składniki na ciasto właściwe:
500 g zaczynu
250 g wody
440 g pszennej maki wysokoglutenowej (pow. 13 g białka)
8 g świeżych drożdży
1 łyżka golden syrup (miodu, syropu cukrowego)
15 g soli

Składniki zaczynu mieszamy i zostawiamy do fermentacji w temperaturze pokojowej na 12-20 godzin.
Następnego dnia łączymy wszystkie składniki ciasta za wyjątkiem soli. Wyrabiamy ciasto około 6 minut metodą Bertineta. Ciasto będzie luźne, lecz spoiste. Dodajemy sól i wyrabiamy jeszcze 4-5 minut.
Przekładamy do lekko naoliwionej miski i odstawiamy do rośnięcia 2 godziny, w połowie składając raz ciasto.
Dzielimy ciasto na dwie części i z każdej formujemy bochenek. Chleby wyrastały w koszach przez 1 1/2-2 godziny. Wyrośnięte i nacięte bochenki wstawiamy do dobrze naparowanego pieca o temperaturze 250 stopni, po czym natychmiast zmniejszamy ją do 220 stopni i pieczemy 25-35 minut.
Ja wstawiłam do garnka, który grzał się razem z piecem i piekłam 30 minut.

poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Słodko-kwaśny makaron z warzywami

Kolorowo i sycąco w wersji słodko-kwaśnej. Chrupiące warzywa z delikatnym makaronem ryżowym, choć świetnie sprawdzą się też noodle. Jeśli potrzebujecie trochę białka, polecam dodać krewetki. Danie robi się szybko, a to w letnie dni chyba najważniejsze:) Przepis z książki Dania jarskie. Wielka księga kucharska, lekko zmodyfikowany.
 
Składniki na 4 porcje

200 g makaronu ryżowego
4 kolby mini kukurydzy
3 łyżki oleju
1 zielona papryka w plasterkach
1/2 czerwonej papryki w plasterkach
2 łodygi selera
1 marchewka
250 g małych pieczarek
1 łyżeczka posiekanej zielonej papryczki chilli
2 łyżeczki mąki kukurydzianej
2 łyżki sosu słodkiego chilli
2 łyżeczki octu z białego wina
1 łyżeczka koncentratu pomidorowego
1 łyżeczka oleju sezamowego
250 g ananasa (waga wraz z syropem)
3 cebulki dymki ze szczypiorkiem

Na rozgrzanej na patelni 1 łyżce oleju przesmażamy pokrojone w plastry pieczarki. Usmażone przekładamy na talerz.

Dodajemy pozostałe 2 łyżki oleju i wrzucamy plastry papryki, pokrojonego w ukośne plastry selera i marchewkę. Smażymy, mieszając, na dużym ogniu przez 5 minut.

W międzyczasie wrzątkiem zalewamy makaron, przykrywamy i odstawiamy na 4 minuty. Odcedzamy. Dodajemy go wraz z pokrojoną na małe kawałki kukurydzą. Smażymy.

W międzyczasie przygotowujemy sos – mąkę kukurydzianą mieszamy z octem winnym, dodajemy słodki sos chilli, koncentrat, papryczkę chilli olej sezamowy i ananasa w kawałkach „na kęs” z syropem. Całość mieszamy i wlewamy na patelnię.

Smażymy na średnim ogniu, by sos zgęstniał, a całość zagotowała się. Podajemy posypane posiekanymi dymkami i szczypiorem.

sobota, 20 sierpnia 2011

Dip z sera feta z cytrynową nutą

Świetnym dodatkiem, między innymi do chleba z pesto, jest dip z sera feta z cytrynową nutą. Dip jest lekki,orzeźwiający, mi najbardziej komponował się w towarzystwie zielonego ogórka na kromce chleba z pesto. Jest jednak świetnym dodatkiem do krakersów, chipsów, pokrojonej na trójkąty pity czy innych przegryzek. A na upartego i do makaronu można go dodać:) Inspiracja - Magazyn Sweet Paul.
Składniki

270 g sera feta
2 łyżki soku z cytryny
1 łyżka startej skórki z cytryny
5 łyżek oliwy czosnkowej
1 łyżka posiekanego świeżego tymianku
1 łyżeczka suszonego oregano
pieprz do smaku
1/2-1 łyżeczka cukru pudru

Wszystkie składniki miksujemy w blenderze, aż do uzyskania gładkiej, jednolitej konsystencji.
Przekładamy do miseczki, schładzamy. Przed podaniem polewamy po wierzchu oliwą i posypujemy gałązkami tymianku.

czwartek, 18 sierpnia 2011

Chlebek z surimi

Jedną z wielu zalet mojej pracy jest to, że mogę sobie oglądać na przepisy kulinarne. Kiedy zobaczyłam ten, musiałam go wypróbować, kusi kolorem, ale i intryguje smakiem. Dlatego też upiekłam go i zabrałam na grilla do znajomych. Chlebek zniknął szybko, prawie w całości w 2 męskich brzuchach, co jest chyba wystarczającą rekomendacją;) Chlebek strukturą bardziej przypomina wytrawne ciasto, ale ciasto z surimi brzmi co najmniej dziwnie. Ah! i polecam mocno je doprawić, wtedy smakuje zdecydowanie lepiej:)
Składniki na foremkę 13x23 cm

200 g marchewki, obranej i pokrojonej w kostkę
3 jajka
200 ml mleka
85 ml oliwy
100 g startego gruyere lub innego
150 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 g paluszków krabowych surimi
1 łyżka masła
2 łyżki posiekanej bazylii
sól i pieprz, papryka ostra do smaku
1 liść laurowy

Marchewkę wraz z liściem laurowym smażymy na maśle, na małym ogniu od czasu do czasu mieszając, do momentu aż zmięknie, ale wciąż będzie jędrna tj. około 10 minut. Przekładamy na talerzyk wyłożony ręcznikiem papierowym i zostawić do wystudzenia.

Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
W tym czasie przygotowujemy ciasto: do miski wbijamy jaja, dodajemy mleko, oliwę i ubijamy przez chwilę trzepaczką (ręcznie lub mikserem), aż wszystko się ładnie połączy, a następnie przesiewamy mąkę razem z proszkiem do pieczenia nie przestając mieszać. Po chwili dodajemy sól, pieprz, paprykę, ser, bazylię i ponownie mieszamy.

Keksówkę smarujemy masłem, a na dno wlewamy centymetrową warstwę ciasta, na niej dowolnie układamy część paluszków krabowych) można je pokroić lub zostawić w całości) i część marchewki i zalewamy kolejną warstwą ciasta, tak, aby zakryła surimi. Nakładamy resztę paluszków z marchewką, zostawiając kilka surimi do dekoracji na wierzch ciasta. Ponownie zalewamy pozostałym ciastem i na górze dowolnie układamy paluszki.

Pieczemy w gorącym piekarniku przez 40 do 50 minut. Studzimy w foremce.

poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Chleb z pesto

Bardzo smaczny, aromatyczny chleb z dodatkiem pesto z bazylii. Jego wykonanie nie sprawia żadnych trudności, chlebek ładnie i szybko rośnie. Środek jest miękki, sprężysty, o słonecznym kolorze. Świetnie sprawdza się jako dodatek do sałatek i grilla. Przepis z tej strony.
Składniki na 1 bochenek

10 g świeżych drożdży
 260 ml ciepłej wody (u mnie woda z mlekiem 1:1)
25 g oliwy z oliwek
100 g pesto genovese
500 g mąki pszennej chlebowej
10 g soli
1/2 łyżeczki cukru

Drożdże rozczyniamy w odrobinie wody z 1 łyżeczką mąki i cukrem.Odstawiamy, aż zaczną pracować. Mąkę wsypujemy do miski, dodajemy zaczyn, resztę wody i oliwę. Miksujemy do połączenia składników. Dodajemy pesto i miksujemy, aż do uzyskania gładkiej kuli. Ciasto nie powinno się lepić, ma być gładkie i elastyczne. Na koniec dodajemy sól, miksujemy jeszcze chwilę i przekładamy do naoliwionej miski. Odstawiamy w cieple miejsce na 1.5 godziny, by ciasto podwoiło swoją objętość.

Ciasto chlebowe odgazowujemy, na omączonym blacie formujemy bochenek. Przekładamy do foremki lub układamy na blasze. Przykrywamy i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.

W tym czasie nagrzewamy piekarnik do 210 stopni. Wstawiamy chlebek do piekarnika, spryskujemy ścianki piekarnika dwukrotnie w ciągu 2 pierwszych minut i pieczemy chleb około 30 minut. Popukany od spodu bochenek powinien wydawać głuchy odgłos.Studzimy na kratce.

sobota, 13 sierpnia 2011

Gnudi z kurkami

Te kluseczki marzyły mi się od kiedy pojawiły się na blogu Liski. i muszę przyznać, że to, co pisała - że są kremowe i rozpływające się w ustach było 100% prawdą. Ja oczywiście musiałam pomajstrować trochę przy przepisie i dodałam, zamiast części szpinaku, kurki. Jadłam te kluseczki dwukrotnie, najpierw z samym masłem i posypane kurkami, później również z dodatkiem pesto i ta druga wersja, była według mnie lepsza, bo bardziej aromatyczna.
Składniki na 2 porcje

250 g liści szpinaku
200 g kurek, oczyszczonych i umytych
200 g sera ricotta (miękkiego, kremowego)
50 g świeżo startego Parmezanu
1 jajko
ok. 80-100 g mąki pszennej
1/8 łyżeczki gałki muszkatołowej, świeżo startej
sól i pieprz do smaku
3 łyżki masła

Szpinak myjemy, wkładamy do garnka, dodajemy 2 łyżki wody i gotujemy ok. 2-3 minut. Następnie odciskamy z niego jak najwięcej wody (najlepiej ściskając w dłoniach) i drobno siekamy.
Na łyżce masła smażymy kurki (150 g) pokrojone na mniejsze kawałki przez 5 minut.
Wkładamy do miski szpinak i kurki, dodajemy ricottę, parmezan, jajko, gałkę muszkatołową i mąkę (tę dodajemy stopniowo). Masa będzie dosyć miękka, ale w żadnym razie nie powinna być płynna.
Doprawiamy solą i pieprzem. Wstawiamy przynajmniej na godzinę do lodówki.
Kiedy masa zostanie schłodzona, dłońmi zwilżonymi wodą, formujemy niewielkie, płaskie kluski (ok. 3 cm średnicy), obtaczamy je delikatnie w mące i wrzucamy do gotującej się, osolonej wody. Kiedy wypłyną, gotujemy ok. 1/2 - 1 minuty, wyjmujemy łyżką cedzakową na talerz.
W międzyczasie rozgrzewamy resztę masła i podsmażamy kurki - 5 minut, solimy.
Podajemy polane masłem i posypane kurkami.

czwartek, 11 sierpnia 2011

Tarta tatin z morelami i tymiankiem

Muszę się przyznać, że to był mój pierwszy raz z tartą tatin. Trochę późno, ale lepiej późno niż wcale. I teraz wiem, że zagości w deserowym repertuarze na stałe, jako ciasto awaryjne. Choć nie chcę, żebyście pomyśleli, że to ciasto nie zasługuje na to, by być docenione, wręcz przeciwnie. Ale robienie go jest tak proste i przyjemne, a do tego świetnie smakuje od razu po wyjęciu z piekarnika, że sprawdzi się w razie niezapowiedzianych wizyt. Ciasto pięknie pachnie i ma lekko kwaskowy, orzeźwiający smak, tymianek nie jest bardzo wyczuwalny. Przepis od Liski, nieznacznie zmodyfikowany.
Składniki na patelnię 26 cm

Składniki na ciasto:
150 g mąki
100 g masła pokrojonego w małe kawałeczki
25 g brązowego cukru
1 żółtko
2 łyżki kwaśnej śmietany

Owoce:
100 g brązowego cukru
40 g masła
ok. 500 g moreli - pokrojonych na połówki i wypestkowanych
1/2 łyżeczki świeżego tymianku, drobno pokrojonego

Ciasto: zagniatamy wszystkie składniki na gładkie kruche ciasto i wkładamy do lodówki na pół godziny.

W tym czasie przygotowujemy morele: na dużej patelni o średnicy 26 cm, rozgrzewamy masło z cukrem na średnim ogniu. Kiedy zacznie się karmelizować, wrzucamy morele i tymianek i smażymy ok. 10 minut.  Ważne jest, by nie przekręcać ich zbyt często, bo się rozpadną, a nie powinny.
Kiedy morele będą gotowe, wyjmujemy z lodówki ciasto. Ciasto trzeba rozwałkować na krążek o średnicy większej niż średnica patelni.
Ciasto układamy na morelach, podwijając brzegi do środka. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy przez 20 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 160 stopni i pieczemy kolejne 20 minut.
Po upieczeniu wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy na 5 minut, by całość "związała się". Nożem odsuwamy brzeg ciasta od patelni, na wierzch patelni kładziemy duży talerz i jednym ruchem przewracamy tartę na talerz.
Może się okazać, że do patelni przywarło część owoców - wtedy odrywamy je delikatnie nożem i układamy na cieście. Jeśli ciasto jest gorące, to morele ładnie się "wkleją" z powrotem.

środa, 10 sierpnia 2011

Morelowo mi


c.d.n.

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Pełnoziarnisty chleb na zakwasie z garnka

Żeliwny garnek od razu po zakupie rozpoczął swoją misję. Jestem zachwycona! To, co zawsze sprawiało mi największy kłopot podczas pieczenia chleba to rozpływające się po blasze wyjęte z kosza chleby. Z garnkiem problemu już nie ma, bo nawet jak się rozpływa to w garnku idzie do góry:) Chleb, który dziś pokazuję (z książki Tartine), jest kolejnym już wypiekiem z garnka, piekłam wcześniej też nowozelandzki i wyszedł super. Ten natomiast urósł ogromny, proponuję więc spokojnie połowę porcji, a i tak wyjdzie ładny, duży chlebek. Jedyne co zmieniłam w przepisie, to zmniejszenie składników zaczynu, bowiem w oryginale wychodzi go 2x więcej niż potrzeba do ciasta właściwego.
Składniki na 1 ogromny bochenek

Składniki na levain:
8 g 100% zakwasu żytniego
140 g mąki pszennej razowej
60 g mąki pszennej chlebowej
200 g wody

Składniki na ciasto właściwe:
200 g levain
700 g mąki pszennej razowej
300 g mąki pszennej chlebowej
800 g wody
20 g soli

Wieczorem, przed pieczeniem mieszamy wszystkie składniki zaczynu, przykrywamy folia i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż urośnie o 20% Ja odstawiłam na całą noc.

Zaczyn, mąkę oraz 750 g wody miksujemy i zostawiamy do autolizy na 40-60 minut. Następnie dodajemy resztę wody i sól, miksujemy całość.
Ciasto przekładamy do wysmarowanej olejem miski i odstawiamy w ciepło na 3 godziny, składając ciasto co 30 minut. Wyrośnięte wykładamy na blat, formujemy kulę i zostawiamy przykryte na 20 minut. Formujemy bochenek i przekładamy do miski/durszlaka wyłożonej omączoną ściereczką. Odstawiamy do wyrośnięcia na 3-4 godziny lub na całą noc do lodówki.

Piekarnik rozgrzewamy do 230 stopni, wstawiając garnek z pokrywką od początku nagrzewania. wyjmujemy gorący garnek i delikatnie i ostrożnie przekładamy chleb do garnka. Przykrywamy pokrywką i pieczemy 30 minut, następnie zdejmujemy pokrywkę i dopiekamy w razie potrzeby, około 10-15 minut. Wyjmujemy i studzimy na kratce.


piątek, 5 sierpnia 2011

Pieczone pierogi z kurkami i kaszą gryczaną

Przeprowadzam ostatnio eksperymenty w kuchni i zupełnie jak nie na mnie przystało puszczam wodze fantazji i pozwalam sobie na szaleństwo i próbowanie rzeczy bez gwarancji, że efekt finalny trafi w moje oczekiwania. Tak też było z tymi pierogami. 
Od brata dostałam własnoręcznie przez niego zebrane z myślą o mnie kurki (jakie to miłe!), nie chciałam jednak znów robić risotto czy makaronu, dlatego zaczęłam kombinować. I wykombinowałam pierogi z kurkami. A że same kurki tworzyłyby trochę ubogi farsz, dodałam jeszcze coś - kaszę gryczaną i pestki słonecznika. Takie połączenie znalazłam na Kwestii Smaku, więc długo zastanawiać się nie trzeba było, bo smacznie być musiało. A jeśli chodzi o przepis na ciasto pierogowe, inspiracja przyszła od Madzi i Pierogowego Klubiku, w którym też miałam przyjemność uczestniczyć:)
A co do efektu końcowego, wyszło bardzo smacznie. Farsz jest wilgotny, zwarty, a pierogi dzięki mące razowej bardziej "treściwe". Jadłam tylko na zimno, ale prosto z pieca też podobno wyśmienite.
Składniki na 15 dużych pierogów

Składniki na ciasto:
200 g mąki pszennej chlebowej
200 g mąki pszennej razowej
100 g masła
2 jajka
200 ml mleka
1,5 łyżeczki suszonych drożdży
1 łyżka cukru
1/3 łyżeczki soli
1 łyżka kwaśnej śmietany
1/4 łyżeczki mielonego czarnego pieprzu

Składniki na farsz:
400 g oczyszczonych i umytych kurek
1 torebka ugotowanej kaszy gryczanej
2 duże cebule
2 ząbki czosnku
6 łyżek pestek ze słonecznika
6 łyżek tartego parmezanu
3 łyżki masła
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku

Drożdże mieszamy z ciepłym mlekiem (180 ml), cukrem, łyżką mąki (zaczyn) i odstawiamy na pół godziny, aż zaczyn podwoi objętość. Obie mąki wsypujemy do dużej miski, dodajemy pieprz, wyrośnięty zaczyn, 1 jajo, śmietanę,posiekane masło, sól i wyrabiamy ciasto, aż będzie miękkie, gładkie i lśniące. Pod koniec wyrabiania ciasto powinno mieć konsystencję miękkiej plasteliny. Z ciasta formujemy kulę, wkładamy do lekko naoliwionej miski, przykrywamy folią i odstawiamy do wyrośnięcia, aż podwoi objętość. Po tym czasie ciasto przebijamy pięścią (odgazować) i wkładamy na 15 minut do lodówki.

W międzyczasie robimy farsz. Kurki kroimy na mniejsze kawałki. Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę masła, smażymy cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek, aż cebula się zeszkli. Przekładamy do miski. Na pozostałym maśle smażymy kurki, oprószamy je solą i smażymy około 10 minut, aż woda wyparuje. Dodajemy do cebuli,wsypujemy kaszę, starty parmezan i pestki słonecznika. Mocno przyprawiamy farsz i mieszamy, by smaki połączyły się.
Na podsypanym mąką blacie cienko wałkujemy schłodzone ciasto (na placek maksymalnie 5 mm grubości) i za pomocą okrągłej foremki czy miseczki wykrawamy krążki. Każdy krążek rozciągamy lekko na dłoni, napełniamy farszem i zlepiamy, bardzo mocno dociskając brzegi.

Gotowe pierożki układamy partiami na blaszce do pieczenia, smarujemy mlekiem (20 ml) roztrzepanym z jajkiem i pieczemy do zrumienienia w temperaturze 180 stopni. Przed końcem pieczenia smarujemy pierogi jeszcze raz – będą ładnie błyszczały. Podajemy od razu lub studzimy na kratce.

środa, 3 sierpnia 2011

Burgery z czarnej fasoli

Nie są to może najpiękniejsze wegeburgery świata, ale gwarantuję, że smak wynagradza wszystko. Zajadam się nimi od 2 dni, w takiem mniej więcej kompozycji smaków, jaką możecie zobaczyć na zdjęciach. Miałam chęć na upieczenie bułeczek hamburgerowych, by burgery lepiej sie prezentowały, ale wrodzone lenistwo oraz pyszny chleb, który upiekłam (o tym wkrótce), sprawiły, że zamiast burgerów są kanapki. Tak wypasione, że ledwo da się otworzyć buzię, by je ugryźć:)
A jeśli chcecie, żeby burgery wyglądały piękniej niż te moje, posiekajcie wszystko drobniutko. Ja lubię chrupać, więc siekałam jak popadło. I tak wyszło smakowicie i sycąco. Świetne na zimno!
Składniki na 5 burgerów

200 g czarnej fasoli (może być z puszki)
1/2 strąka papryki w dowolnym kolorze
1 mała cebula
1 marchewka
1/2 zielonej papryczki chilli
6 łyżek mąki owsianej (lub zwykłej)
1/3 łyżeczki kuminu
1 mała czerwona suszona papryczka
sól, pieprz, słodka papryka do smaku
olej do smażenia

Fasolę rozgniatamy widelcem na papkę.
Warzywa kroimy w mała kostkę. Mieszamy razem z fasolą. Dodajemy mąkę oraz przyprawy i wszystko mieszamy na jednolitą masę. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, by masa stężała.
Z masy formujemy kotleciki, które smażymy na niewielkiej ilości oleju na patelni grillowej. Gotowe układamy na ręczniku papierowym, by odsączyć tłuszcz. Podajemy na ciepło lub wystudzone.

poniedziałek, 1 sierpnia 2011

Pizza z rukolą, oliwkami i parmezanem

Kolejne, po tym, wspólne pieczenie z Holgą. I znów postanowiłyśmy zmierzyć się z przepisem z książki Michela Rouxa "Ciasta". Tym razem jednak postawiłyśmy na propozycją wytrawną, z którą wyboru nie było najmniejszego problemu:) Gorzej było z wyborem terminu, bo trochę kręciłyśmy (głównie to moja zasługa;)) w tym temacie, aż w końcu Holga oznajmiła "zagniotłam ciasto". Tym samym nie pozostało mi nic innego jak pobiec do kuchni i zrobić to samo:)
A zagniotłyśmy prawdziwy smakołyk! Ciasto po wyrośnięciu jest bardzo puchate, lekkie. Takie też pozostaje po upieczeniu. Cienkie i delikatne. I choć przepis radzi, by ciasto rosło przez 8-12 godzin, my ten czas skróciłyśmy do 4 godzin i myślę, że nie zaszkodziło mu to.
Jeśli chodzi o dodatki, to każdy może wybrać swoje, ja podaję przepis na moją ulubiona pizzę z pewnej restauracji i wybierając z Holgą przepis na pizzę od razu wiedziałam, że właśnie ta kombinacja składników znajdzie się na moim placku:)

Holgo, dziękuję za kolejne przepyszne wspólne pieczenie! I do kolejnego razu;)
Składniki na 4 pizze

Składniki na ciasto:
450 g + 120 g mąki pszennej chlebowej
330 ml wody
20 g świeżych drożdży
20 g drobnoziarnistej soli
25 g cukru pudru
50 ml oliwy extra virgin

Składniki na wierzch pizzy:
1 1/2 szklanki passaty pomidorowej
po 1 łyżeczce suszonej bazylii i oregano
po 1/2 łyżeczki majeranku i tymianku
2 kulki mozzarelli
3 duże garście rukoli
3/4 szklanki czarnych oliwek
6 łyżek płatków parmezanu
świeżo zmielony czarny pieprz
oliwa extra virgin

Wsypujemy 450 g mąki do miski i sprawdzamy jej temperaturę. Zapisujemy następnie temperaturę powietrza i dodajemy obie wielkości. Po dodaniu temperatury wody powinniśmy uzyskać ok. 64 stopnie. Jeśli zatem suma temperatury mąki i powietrza wynosi 50 stopni, woda użyta do ciasta powinna mieć ok. 14 stopni. Jeśli jest zbyt zimna, należy ją podgrzać, a jeśli zbyt gorąca - dodać kilka kostek lodu.
Robimy w mące zagłębienie i rozdrabniamy w niej drożdże. Wlewamy odrobinę wody i dobrze mieszamy z drożdżami. Partiami dolewamy pozostałą wodę, mieszając ciasto czubkami palców jednej ręki. Nie przerywamy mieszania, aż ciasto będzie gładkie i jednorodne, ale lepkie. Przykrywamy folią plastikową i odstawić do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 8-12 godzin (4 godziny w zupełności wystarczą)
Na oprószonej mąką stolnicy uderzamy ciasto jedną ręką, a drugą podwijamy je równocześnie pod spód (ja użyłam metody Bertineta). W trakcie pracy dodajemy stopniowo sól, cukier, i oliwę, a na koniec 120g mąki.
Mieszamy i zagniatamy, aż ciasto będzie elastyczne, jędrne i lekko lepkie w dotyku. Przykrywamy folią plastikową i pozostawiamy w temperaturze pokojowej przez godzinę.

Wyrośnięte ciasto dzielimy na 4 części. Na oprószonej mąką stolnicy wałkujemy cienko ciasto, nadając mu kształt koła o średnicy 28 cm.

Piekarnik z kamieniem lub odwróconą blachą rozgrzewamy do 200 stopni.
Wierzch placków smarujemy passatą pomidorową wymieszaną z ziołami. Układamy pokrojoną w cienkie plastry mozzarellę. Placki przekładamy na blachę/kamień i pieczemy 15-20 minut.

Na upieczoną pizzę rozkładamy rukolę. Posypujemy całymi oliwkami i parmezanem. Całość oprószamy pieprzem i skrapiamy oliwą.