Pełnoziarnisty chleb na zakwasie z garnka

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Pełnoziarnisty chleb na zakwasie z garnka

Żeliwny garnek od razu po zakupie rozpoczął swoją misję. Jestem zachwycona! To, co zawsze sprawiało mi największy kłopot podczas pieczenia chleba to rozpływające się po blasze wyjęte z kosza chleby. Z garnkiem problemu już nie ma, bo nawet jak się rozpływa to w garnku idzie do góry:) Chleb, który dziś pokazuję (z książki Tartine), jest kolejnym już wypiekiem z garnka, piekłam wcześniej też nowozelandzki i wyszedł super. Ten natomiast urósł ogromny, proponuję więc spokojnie połowę porcji, a i tak wyjdzie ładny, duży chlebek. Jedyne co zmieniłam w przepisie, to zmniejszenie składników zaczynu, bowiem w oryginale wychodzi go 2x więcej niż potrzeba do ciasta właściwego.
Składniki na 1 ogromny bochenek

Składniki na levain:
8 g 100% zakwasu żytniego
140 g mąki pszennej razowej
60 g mąki pszennej chlebowej
200 g wody

Składniki na ciasto właściwe:
200 g levain
700 g mąki pszennej razowej
300 g mąki pszennej chlebowej
800 g wody
20 g soli

Wieczorem, przed pieczeniem mieszamy wszystkie składniki zaczynu, przykrywamy folia i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż urośnie o 20% Ja odstawiłam na całą noc.

Zaczyn, mąkę oraz 750 g wody miksujemy i zostawiamy do autolizy na 40-60 minut. Następnie dodajemy resztę wody i sól, miksujemy całość.
Ciasto przekładamy do wysmarowanej olejem miski i odstawiamy w ciepło na 3 godziny, składając ciasto co 30 minut. Wyrośnięte wykładamy na blat, formujemy kulę i zostawiamy przykryte na 20 minut. Formujemy bochenek i przekładamy do miski/durszlaka wyłożonej omączoną ściereczką. Odstawiamy do wyrośnięcia na 3-4 godziny lub na całą noc do lodówki.

Piekarnik rozgrzewamy do 230 stopni, wstawiając garnek z pokrywką od początku nagrzewania. wyjmujemy gorący garnek i delikatnie i ostrożnie przekładamy chleb do garnka. Przykrywamy pokrywką i pieczemy 30 minut, następnie zdejmujemy pokrywkę i dopiekamy w razie potrzeby, około 10-15 minut. Wyjmujemy i studzimy na kratce.


24 komentarze

  1. Jaki piękny, zjadłabym taką kromeczkę z masłem :-)A tu problem mój zakwas strajkuje :-( Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny chlebek, mam ten sam problem z rozlewaniem chleba na boki, będę musiała poszukać takich garnków :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Korniku,mam taki sam garnek w kolorze yellow!
    Kupiłam go jakiś czas temu i tak sobie stoi i czeka,aż zapełnię go ciastem chlebowym.
    Mój zakwas śpi w lodówce.Czas na chlebowanie!
    Zmobilizowałaś mnie.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  4. Manorio, to ja częstuję i trzymam kciuki za marudny zakwas! Mój ostatnio też psocił:)

    Kejt, polecam, bo problem rozlewania się już mnie nie dotyczy. Teraz walczę z przyklejonym chlebem do ściereczki;)

    Amber, ah, no to pięknie! bardzo mnie cieszy nasze żółte garnkowe bractwo:) I bardzo mnie cieszy, że Cię zmobilizowałam, bo nie ma nic lepszego niż domowy chlebuś:)

    Uściski ślę!:)

    OdpowiedzUsuń
  5. O ludzie! Cudowny jest ten chlebek... A co do rozpływającego się chleba... Nie mam koszy do wyrastania i piekłam w foremce i ja głupia myślałam, że kosze będą rozwiązaniem moich problemów z rozlewaniem... no to idę szukać gara:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  6. najlepsze są te chleby, które pieczemy sami... dzisiaj wprosiłabym się do Ciebie na kawałek tego chleba z samym masłem ;) co do naczyń z żeliwa, to szkoda tylko, że są tak ciężkie :P a tak to też uważam je za rewelkę! korzystając z okazji, chciałabym zaprosić Cię do herbacianego konkursu na moim blogu: konkurs z Dilmah - klik :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Aśku, mi mama kiedyś zasugerowała (a na chleba pieczeniu się nie zna), żeby może upiec w koszyczku rozrostowym, wtedy będzie trzymał kształt;) foremki ja osobiście lubię, ale taki chleb bez formy ma większy urok:) Myślę, że rozlewanie to kwestia kontrolowania ilości dolewanej wody, wprawy i dokładnego składania ciasta podczas rośnięcia.

    Kasiu, zgadzam się w 100%. kocham pieczenie chleba w domu:) a garnek ciężki, bardzo ciężki i gorący jak się nagrzeje, ale wybaczam mu:)
    Zapraszam na chlebek! A teraz biegnę do Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo intrygujący przepis!
    chleb wygląda wysmienicie. ma cudowny, pęcherzykowaty przekrój ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Chleb z garnka to dla mnie nowy temat, ciekawa sprawa :) Zapach pieczonego chleba rozchodzący się po domu bezcenny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaką ma piękną skórkę i miąższ! Świetny sposób na pieczenie chlebka :)
    Pozdrawiam Martuś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. zazdroszczę takiego garnka, i to jeszcze w tak uroczym kolorze :) chlebek ma wspaniały miąższ

    OdpowiedzUsuń
  12. elegancki garnek i elegancki chleb :) no mucha nie siada :)

    OdpowiedzUsuń
  13. hmmm... domowy chlebek :) Uwielbiam, chociaż jestem na tyle leniwa, że sama nie zrobię; )A za żeliwnym garnkiem sama popatrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam słabość do żeliwnych garnków. Uwielbiam w nich gotować. Piec chleby zresztą też, bo wychodzą takie ładne i magicznie rosną. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. a może by tak kromeczkę... ze smalcem, solą i ogórkiem małosolnym? ;-) jejuuuuuuu, wieki tego nie jadłam... :D :D :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Karmelitko, w ogóle to och-ach chlebek! bardzo smakowity:)

    Burczymiwbrzuchu, o tak, kocham ten zapach!

    Majanko, garnek największym przyjacielem domowego piekarza jest!;)dziękuję Kochana!

    Kasiu, piękne dzięki!

    Alu, dziękuję Ci!

    Beato, a ja pierwsze co na liście do zrobienia w weekend to chlebek, obowiązkowo:)

    Lo, tak tak, magia rośnięcia w garnku cieszy mnie najbardziej:)

    Zuzo, zapraaaaszam do mnie, chociaż smalec musisz przynieść swój. o! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. wow!!!!!!!!! przepieknie wyglada!!! ja nadal dojrzewam do robienia zakwasu.....

    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Gosiu, bardzo dziękuję! a zakwas nie taki straszny na jaki wygląda;)
    Pozdrowienia ślę!

    OdpowiedzUsuń
  19. chyba zakupię garnek.. a może poproszę Mikołaja?..
    piękny Chleb:)

    OdpowiedzUsuń
  20. basiu, to jest bardzo dobry pomysł. tylko Mikołaj musi być silny, bo garnek ciężki jest:)
    dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  21. wydlada pysznie ! skad ja znam sformulowanie 'urosl ogromny'. dzis zaszczycila mnie tym moja chałka ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pauli, ooo, zazdroszczę chałki, dawno nie piekłam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pauli, dokładnie tak, mam taki zamiar:)

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!