sierpnia 2009

niedziela, 30 sierpnia 2009

Tartaletki z kremem cytrynowym i malinami

Mam w domu 2 zeszyty - z przepisami na dania obiadowe i desery - do których wklejam wycinki z gazet kulinarnych. Przepis na to ciasto wkleiłam dawno temu, ale dopiero teraz udało mi się je zrobić. Nie spodziewałam się, że spód będzie aż tak cytrynowy, lekki. A do tego maliny zatopione w kremie.

Wprowadziłam trochę zmian w przepisie - zamiast jeżyn, których nie udało mi się dostać, użyłam malin, zmieniłam trochę krem, wybrałam foremki na tartaletki zamiast blachy.


Składniki na 9 tartaletek lub formę 20x30 cm

Składniki na ciasto:
130 g miękkiego masła
50 g cukru pudru
szczypta soli
starta skórka z cytryny
2 żółtka
150 g mąki
50 g wiórków kokosowych
łyżeczka proszku do pieczenia
4 łyżki mleka

Składniki na krem:
85 g mąki ziemniaczanej
4 żółtka
250 ml wody
150 ml śmietany kremówki
180 g cukru
150 ml soku z cytryny
starta skórka z cytryny
20 g masła

Dodatkowo:
maliny lub jeżyny

Masło ucieramy z cukrem pudrem, solą i skórką z cytryny na kremową masę. Dodajemy stopniowo po 1 żółtku, cały czas mieszając. Dodajemy mąkę, wiórki kokosowe, proszek do pieczenia i mleko. Całość dokładnie mieszamy i przekładamy do wysmarowanych masłem foremek. Ciasto będzie dość elastyczne, najlepiej przy przekładaniu do foremek pomóc sobie łyżka maczaną w ciepłej wodzie.

Wkładamy foremki z ciastem do rozgrzanego wcześniej piekarnika i pieczemy 25 minut w temperaturze 180 stopni.
W międzyczasie przygotowujemy masę – mąkę ziemniaczaną mieszamy z wodą i roztrzepanymi żółtkami. Mieszamy mikserem na gładką masę. Śmietanę z cukrem umieszczamy w rondelku, podgrzewamy i doprowadzamy do wrzenia. Do masy z żółtek dodajemy stopniowo 2 łyżki gorącej, ale nie wrzącej śmietanki z cukrem, mieszamy, następnie wlewamy wszystko do pozostałej śmietany w rondelku. Cały czas mieszamy i gotujemy na małym ogniu przez 1-2 minuty, aż masa zgęstnieje. Dodajemy sok z cytryny, skórkę pomarańczową i masło. Mieszamy do momentu, aż masło się rozpuści i odstawiamy do przestygnięcia. U mnie krem wyszedł dość kwaśny przez cytrynę, dodałam więc 2 krople esencji waniliowej dla złagodzenia smaku.


Na upieczone spody wykładamy masę cytrynową, następnie układamy owoce, lekko wciskając je w krem. Wstawiamy do lodówki na około 30 minut, by masa zastygła.

sobota, 29 sierpnia 2009

Batony z owocami leśnymi

Moje wyszły doćć miękkie jak na batony, nazwałabym to raczej ciastem z kruszonką, ale niezaleznie od nazwy są bardzo smaczne. Potwierdzeniem moich słów niech będzie fakt, że połowę blachy zjadłam sama:) Przepis z Moich wypieków.


Składniki na blachę 25x20 cm

225 g mąki
200 g płatków owsianych
250 g masła
130 g drobnego cukru
100 g migdałów posiekanych
3 łyżki bułki tartej
300 g owoców leśnych - u mnie maliny i borówki plus wiśnie

W naczyniu umieszczamy mąkę, płatki i cukier, mieszamy. Dodajemy masło, wyrabiamy, by masa przypominała kruszonkę. Na koniec dodajemy posiekane midgały, mieszamy palcami, by orzechy połączyły się z ciastem.

Blaszkę 25 x 20 cm wykładamy papierem do pieczenia. Dzielimy ciasto na 3 części - 2 wykładamy jako spód, przyciskamy do formy. Po wierzchu posypujemy równomiernie bułką tartą, następnie wykładamy owoce. Posypujemy po wierzchu pozostałą częścią kruszonki.
Pieczemy w temperaturze 190 stopni przez około 40 - 45 minut.

Wystudzone ciasto kroimy na kwadraty.

piątek, 28 sierpnia 2009

Krem z kalafiora

Kolejna zupa krem. Kubki smakowe niektórych domowników początkowo nie rozpoznały głównego składnika zupy. A gdy już tajemnica została zdradzona, a zupa zjedzona, stwierdzili, że było dobre. Przepis z Kwestii smaku, zamiast kurek dałam groszek ptysiowy.


Składniki na 3 porcje

średniej wielkości kalafior
ziemniak
mała cebula
10 g masła
2 łyżki oliwy z oliwek
pół litra bulionu warzywnego
300 ml mleka
70 g śmietany 18%
sól i pieprz

Dodatkowo:
groszek ptysiowy
papryka ostra sproszkowana

Z kalafiora usuwamy liście, dzielimy na różyczki, myjemy pod zimną wodą i umieszczamy w dużym garnku. Obieramy ziemniaka i cebulę, kroimy w kostkę i wrzucamy do garnka. Umieszczamy tam też masło i oliwę. Podgrzewamy wszystko na małym ogniu, do czasu aż warzywa zaczną skwierczeć. Wtedy przykrywamy pokrywką i gotujemy jeszcze 15 minut, by warzywa zmiękły.

Do garnka z warzywami dolewamy bulion i mleko, całość podgrzewamy na małym ogniu do czasu zagotowania się płynu. Doprawiamy solą oraz pieprzem i gotujemy przez kolejne 10-15 minut, by warzywa były bardzo miękkie.

Zdejmujemy z ognia. Do kubka wlewamy śmietanę i powoli dodajemy małą łyżkę wazową wywaru, mieszając rózgą, by śmietana nie zwarzyła się. Dodajemy kolejną łyżkę, następnie wlewamy śmietanę do garnka z warzywami i wywarem. Całość miksujemy, następnie przecieramy przez sito. Tak otrzymany krem podgrzewamy, doprawiamy pieprzem. Wlewamy na talerze, dodajemy po kilka kulek groszku ptysiowego do każdej porcji i posypujemy po wierzchu szczyptą ostrej papryki.

środa, 26 sierpnia 2009

Pancakes z serkiem wiejskim

Jak tylko je zobaczyłam pomyślałam - "muszę je zrobić". Jedyny problem tkwił w tym, że było dobrze po północy i chyba nie znalazłabym nikogo, kto o tej porze w moim domu byłby chętny je zjeść. Musiały poczekać do weekendu i oto są. Przepis z Cukierniczych kreacji Charlotte.

Składniki na 10 placków:

2 duże jajka - oddzielnie białka i żółtka
3 łyżki serka wiejskiego ziarnistego

2 łyżeczki cukru

4 łyżki mąki

łyżka roztopionego masła


Dodatkowo:

oliwa z oliwek do smażenia

owoce- jagody lub borówki
śmietana ze świeżo startym imbirem, serek wiejski, dżem


Białka ubijamy na sztywno, stopniowo dodając cukier. Żółtka ubijamy, dodajemy serek, masło i przesianą mąkę. Przekładamy do masy ubitą pianę z białek, delikatnie łączymy całość. Smażymy na małej patelence na rozgrzanej oliwie. Możemy dodać do ciasta borówki albo jagody, posypując nimi jedną stronę ciasta na patelni.


Podajemy same, z owocami, ulubionym dżemem czy śmietaną z niewielką ilością świeżo startego imbiru.

poniedziałek, 24 sierpnia 2009

Focaccia

Czy wspominałam, że nie lubię drożdży instant? Bardzo nie lubię, choć czasem ich używam i za każdym razem mówię sobie, że więcej już tego nie zrobię. Bo na drożdżach instant ciasto nie chce mi rosnąć. Tak było i w tym przypadku. Nie miałam niestety świeżych drożdży pod ręką, musiałam pogodzić się z użyciem proszku. Mimo wszystko focaccia wyszła smaczna, a moje obawy, że reszta rodziny będzie kręcić nosem, nie potwierdziły się. Przepis z White plate.


Składniki na placek 20 x 25 cm

Składniki na ciasto:

2 łyżeczki drożdży instant

175 ml wody

500 g mąki pszennej
11/2 łyżeczki soli

75 ml oliwy z oliwek

łyżeczka świeżego tymianku


Składniki na farsz:

łyżka oliwy
200 g wydrylowanych czarnych oliwek
przeciętych na połówki
½ kulki mozzarelli

100 g sera pleśniowego lazur pokruszonego

2 łyżeczki świeżego tymianku
łyżeczka posiekanego oregano


Dodatkowo:
łyżka oliwy
sól morska i oregano do posypania


Wszystkie składniki umieszczamy razem w naczyniu, zagniatamy ciasto i odstawiamy do wyrośnięcia na 30 minut w ciepłe miejsce. Gdy ciasto już wyrośnie, dzielimy je na 2 części i wałkujemy z nich 2 jednakowej wielkości prostokąty 20 x 25 cm. Jeden placek smarujemy oliwą i rozkładamy na nim składniki farszu - oliwki, sery oraz zioła. Przykrywamy drugą porcją ciasta i sklejamy brzegi. Wierzch smarujemy oliwą, posypujemy solą morską i oregano. Pieczemy w piekarniku w 200 stopniach przez 20 minut.

niedziela, 23 sierpnia 2009

Zupa krem - cieciorka i fasolka

W czasie deszczu dzieci sie nudzą. Coś w tym jest, bo niby przepis pierwotny na tę zupę był trochę inny - miała u nas gościć na stole indyjska zupa z ciecierzycy Ale jak już tak sobie stałam nad garnkiem z bulgoczącym bulionem, pomyślałam - "a, niech będzie zupa krem". No i jest.


Składniki na 3 porcje

łyżka oliwy
duża cebula pokrojona
łyżeczka startego imbiru swieżego
drobno posiekany ząbek czosnku
łyżka przyprawy garam masala
850ml bulionu warzywnego
2 duże marchewki pokrojone w półplasterki
puszka ciecierzycy
150 g zielonej fasolki szparagowej ugotowanej na półtwardo i pociętej na 3 cm kawałki
pieprz

Do rondla o grubym dnie wlewamy oliwę, dodajemy cebulę, starty imbir i posiekany czosnek. Smażymy przez 2 minuty, następnie dodajemy garam masala i smażymy kolejną minutę. Dodajemy marchewkę, po chwili wlewamy bulion. Gotujemy na małym ogniu, aż marchewka będzie miękka. Dodajemy połowę ilości ciecierzycy i całość miksujemy na gładki krem. Dodajemy fasolkę i resztę cieciorki. Gotujemy całość 10 minut, by fasolka zmiękła. Doprawiamy pieprzem i podajemy.

Saffransbröd

Przepis na szafranowe ciasto drożdżowe, czyli kontynuję zabawę z kuchnią szwedzką. Można uformować z ciasta małe bułeczki, ciasto z warkoczem albo z plecionką. Niezależnie od kształtu ciasto wychodzi miękkie i puszyste, a w środku czają się rodzynki:)


Składniki na 2 bochenki długości 20 - 25cm

Składniki na ciasto:
25 g drożdży
75 g masła lub margaryny
250 ml mleka
1 g szafranu
1 jajko
szczypta soli
75 g cukru
500 g dl maki pszennej
40 rodzynek namoczonych w ciepłej wodzie

Składniki na wypełnienie:
2 łyżki roztopionego masła
łyżeczka cukru kryształu lub brązowego
60g rodzynek

Dodatkowo:
jajko roztrzepane do posmarowania
½ łyżeczki płatków cukrowych lub cukru kryształu


Rozdrabniamy drożdże w miseczce, dodajemy 2 łyżki ciepłego mleka (z ilości podanej w przepisie) oraz 2 łyżki cukru. Mieszamy, przykrywamy ściereczką na 20 minut w ciepłe miejsce.
Resztę mleka również podgrzewamy, dodajemy rozpuszczone masło, cukier sól i szafran. Wszystko mieszamy mikserem. Dodajemy jajko cały czas mieszając, a następnie stopniowo wsypujemy mąkę oraz zaczyn. Na końcu dodajemy garść rodzynek. Ciasto ma być gładkie i odchodzić od ścianek miski. Wszystko możemy również wyrobić ręcznie. Przykrywamy miskę ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę.

Przekładamy ciasto na oproszoną mąką stolnicę i wyrabiamy chwilę, by było gładkie i by pozbyć się pęcherzyków powietrza. Będzie puchate, a jeśli podczas wyrabiania będzie kleiło się do dłoni, podsypujemy mąką. Dzielimy na 2 części. Wałkujemy każdą porcję na placek 20x30 cm i smarujemy równomiernie po wierzchu rozpuszczonym masłem – po łyżce na każdą porcję, następnie posypujemy cukrem – po ½ łyżeczki i resztą rodzynek. Zawijamy, formujemy wałek i przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Tak samo postępujemy z drugą porcją ciasta.


Przy pomocy nożyczek lub ostrego noża (nożem łatwiej wyciąć odpowiednio głębokie listki) tniemy wierzch ciasta na paski o grubości około 1 cm, uważając by nie przeciąć ciasta całkowicie (nacinamy około 1.5 cm ciasta). Pierwszy listek z brzegu zostawiamy. Drugi listek odciągamy w lewą stronę, trzeci w prawą i tak na zmianę do samego końca. Ciasto trochę nam się wydłuży. Łatwiej ciąć po jednym i od razu odciągać na stronę, niż pociąć wszystkie od razu, bo zaczną nam się sklejać przed odciągnięciem.

Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na pół godziny. Po tym czasie smarujemy ciasta rozbełtanym jajkiem i posypujemy płatkami cukrowymi (lub zwykłym kryształem). Między listki plecionki możemy jeszcze powtykać rodzynki.

Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na dolną półkę i pieczemy w temperaturze 180 stopni przez około 15-20 minut.

Ciasto można zamrażać.

piątek, 21 sierpnia 2009

Łosoś z malinowym winegretem

Nie wypatrzyłam tego przepisu na żadnym szwedzkim blogu czy w ichniej książce kucharskiej, lecz u Asi z Kwestii Smaku. Nie jest to też tradycyjne danie szwedzkie, ale że to łosoś, a chciałam pociągnąć kulinarnie kwestię szwedzką, to zamieszczam:)


Składniki na 2 porcje

2 filety z łososia po 150 g
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
2-3 łyżki roztopionego masła

Składniki na malinowy winegret:
100 g malin
1/2 cebulki pokrojonej w kostkę, sparzonej gorącą wodą
łyżka cukru
łyżeczka musztardy Dijon
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżeczki czerwonego octu winnego

dodatkowo:
biały ryż

Łososia myjemy, osuszamy, posypujemy sola i pieprzem. Do naczynia żaroodpornego wlewamy masło i rozprowadzamy po dnie. Wkładamy łososia, przykrywamy pokrywką i wstawiamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika. Pieczemy 15-20 minut.

W międzyczasie wstawiamy wodę w garnku na ryż, gotujemy go oraz przygotowujemy vinegret. Maliny traktujemy Benderem i przecieramy je przez sito do rondelka. Dodajemy pozostałe składniki – cebulę, cukier, musztardę, oliwę i ocet. Miksujemy wszystko na gładki sos, gotujemy na małym ogniu 5 minut, aż sos zgęstnieje. Doprawiamy sola i pieprzem.
Sos rozlewamy na talerze – po 3 łyżki na każdy, wykładamy na niego rybę, polewając ją po wierzchu masłem z pieczenia. Podajemy z ugotowanym ryżem.

Mandelfläta

Nie mogłoby być tak, że po mojej wizycie w Skandynawii nie zamieściłabym żadnego szwedzkiego przepisu. Ba, mam ich nawet całą stertę, i gdybym piekła codziennie, to chyba po miesiącu uporałabym się ze wszystkimi. Miałam okazję przeglądać kilka książek kucharskich z typowymi szwedzkimi daniami (głównie słodkościami i pieczywem), więc kilka najbliższych wpisów poświecę kuchni szwedzkiej.

Mandelfläta - warkocz migdałowy. Ciasto jest gęste, sycące, dość wilgotne i słodkie dzięki masie marcepanowej. Aromatu dodaje kardamon. Pyszne samo, z odrobiną dżemu czy serka.

Składniki na 2 bułeczki-warkocze długości 20 cm

60 g miękkiego masła
250 ml mleka
25g drożdży
szczypta soli
50g cukru
łyżeczka mielonego kardamonu
700 g mąki pszennej
200 g masy marcepanowej

dodatkowo:
jajko roztrzepane do posmarowania
płatki migdałowe do posypania

Podgrzewamy mleko, by było ciepłe. Odlewamy do miseczki 2 łyżki, do których dodajemy łyżkę cukru i drożdże, mieszamy, by składniki rozpuściły się. Odstawiamy na 20 minut do wyrośnięcia.

Mąkę przesiewamy do dużej miski, masę marcepanową ścieramy na tarce i dodajemy do mąki. Łączymy składniki rozcierając marcepan palcami. Dodajemy resztę mleka, masło, szczyptę soli, cukier oraz kardamon i mieszamy całość. Wlewamy drożdże, wyrabiamy ciasto, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut.

Gdy ciasto wyrośnie, krótko wyrabiamy je na oprószonej mąką stolnicy. Dzielimy na 2 porcje, a każdą jeszcze na 3 i formujemy z nich wałki o długości około 20 cm. 3 wałki splatamy w warkocz, mocno ściskamy końce, przekładamy na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Tak samo postępujemy z pozostałymi 3 wałkami. Smarujemy po wierzchu roztrzepanym jajkiem i posypujemy płatkami migdałowymi.

Wstawiamy do rozgrzanego do 225 stopni piekarnika i pieczemy 20-25 minut. Ciasto szybko może się zrumienić, przydać nam się dodatkowy papier do pieczenia, by przykryć bułeczki od góry.

wtorek, 18 sierpnia 2009

Szwecja.Karlskrona

Tym razem wpis nie kulinarny, choć o jedzeniu też napomknę.

Karlskrona to miasto położone na ponad 30 wyspach. „Jest trochę jak Wenecja” usłyszałam na ulicy. Ale Karlskrona to zupełnie inny klimat.
Centrum miasta znajduje się na wyspie Trossö. Na rynku głównym znajdziemy między innymi górujący nad miastem kościół św. Fryderyka. Podobno nie można w Karlskronie wybudować budynku, który byłby wyższy niż ten kościół. Tak sobie wymyślili i tego się trzymają.

Na rynku jest jeszcze jedno ważne miejsce. Ważne na mapie wszystkich łasuchów. Bo mowa o lodziarni. Niby niepozorna, schowana między dwoma restauracjami, ale dla mnie była najważniejszym miejscem w mieście;) Lodziarnia nietypowa z kilku powodów. Po pierwsze wafle do lodów wyrabiane są na miejscu i do tego na oczach klientów. Siada sobie dziewczyna z miską ciasta na wafle przy maszynie składającej się z okrągłego, obracanego stołu i 6 waflownic (jak gofrownica, tylko że do wafli:)). Rozgrzewa maszynerię i na każde stanowisko wylewa masę, zamyka i obraca stół, przechodząc do kolejnego stanowiska. Wystarczy jeden pełny obrót stołu a wafle już gotowe. Po otwarciu waflownicy dziewczyna zwija placek przy użycia plastikowego stożka, nadając ciastu kształt. Tak przygotowane wafle wkłada w otworki przy każdej z waflownic, by ostygły, a następnie układa w koszu w wieżyczkach po kilka wafli. Miło popatrzeć na proces tworzenia wafli podczas stania w (nierzadko długiej) kolejce do lodów.

Ale to jeszcze nie koniec lodowych atrakcji. W tej lodziarni lody kupuje się nie na kulki, lecz na smaki – można wziąć maksymalnie 3. Wydaje się mało, ale… Te porcje są ogromne! Ja, będąc tam po raz pierwszy, zupełnie nieświadoma, zamówiłam 2 smaki. Gdy pani nałożyła mi pierwszą łyżkę już byłam przerażona tym, co zobaczyłam w waflu. A dostałam jeszcze 2 razy więcej. I to był tylko jeden smak. Ogólnie rzecz biorąc na jeden smak wychodzi 5-6 dużych kulek. Trzeba dobrze rozplanować posiłki w ciągu dnia, żeby zmieścić tyle lodów. Wspomnę jeszcze o smakach, które też są dość oryginalne – np. fiołkowy czy smak lizaków, albo szwedzkich bułeczek cynamonowych kannelbullar. Pyszota!
Karlskrona była kiedyś typowo robotniczym miastem ze względu na znajdujący się tam port. Skandynawowie to zmyślni ludzie, stworzyli zatem na początki XVII wieku dzielnicę – Björkholmen - z małymi, kolorowymi domkami dla rzemieślników i stoczniowców. To jedno z dwóch miejsc, w których zakochałam się bez pamięci. Gdy już weszłam między te urocze domki, całkiem przepadłam i ciężko było mnie stamtąd wyciągnąć.

Szwedzi to ludzie otwarci, co widać nawet w wystroju ich domów. Na ulicę wychodzą duże okna, przez które przechodnie mogą zajrzeć do wnętrza kuchni czy salonu. Zadziwiający kontrast z naszymi grodzonymi osiedlami, kratami, firankami zasłonkami i roletami w oknach, które mają chronić naszą prywatność
Drugim miejscem, które mną zawładnęło, jest wyspa Brändaholm a na niej ogródki działkowe, czyli kraina czerwonych domków. To podobno najczęściej fotografowane miejsce w Szwecji. Spacerując wąskimi uliczkami po skalistym wzgórzu mijałam urocze domki jak z bajki.

I znów duże okna! Na parapetach natomiast porcelanowe i drewniane figurki, lampki, obrazki. To samo na gankach – mnóstwo bibelotów, kwiatów, zabawne tabliczki na drzwiach, zachęcające do wejścia, czy nietypowe kołatki w kształcie dzięcioła. A w każdym ogrodzie vinkel - szwedzka flaga. Ponoć ludzie w tym miejscu są tak gościnni, że wystawiają przed domy kosze z jabłkami czy innymi owocami dla odwiedzających to miejsce turystów. Bajkowa kraina!

wtorek, 11 sierpnia 2009

Bułeczki z wiśniami

Po bułeczkach z jagodami czas na bułeczki z wiśniami. Wiśnie wraz z kremem midgałowym otoczone pysznym ciastem brioche. Zjadłam tyle, że w pewnym momencie przestałam liczyć, po którą z kolei sięgam;) Przepis z niezawodnej Kwestii smaku.

I znikam na tydzień do Szwecji:)

Składniki na około 18 drożdżówek, mi wyszło więcej, bo zrobiłam mniejsze

Składniki na ciasto:
60 ml ciepłej wody
9 g suchych drożdży instant lub 20 g świeżych
500 g mąki pszennej
60 g cukru łyżeczka soli
5 jajek
350 g roztopionego masła

Składniki na nadzienie:
72 wydrylowane wiśnie

Składniki na krem:
4 żółtka
60 g cukru
50 g mąki
1/2 litra tłustego mleka
50 g bardzo drobno zmielonych migdałów
1/2 łyżeczki esencji migdałowej

Składniki na lukier:
3/4 szklanki cukru pudru
około 4 - 5 łyżek wody
łyżeczka esencji migdałowej

dodatkowo:
jajko roztrzepane do posmarowania

Wieczorem, w dzień przed pieczeniem drożdżówek, przygotowujemy ciasto. Wsypujemy drożdże do kubka z ciepłą wodą, mieszamy, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 10 - 15 minut by drożdże się spieniły. Jeśli używamy drożdży świeżych, wkładamy je do kubka, dodajemy wodę, łyżkę cukru (z ilości podanej w przepisie), mieszamy i również odstawiamy, by powstał zaczyn.

Do dużej miski wsypujemy mąkę, cukier, sól. Dodajemy drożdże z wodą i mieszamy całość drewnianą łyżką. Dodajemy 3 jajka i mieszamy lub miksujemy składniki na wolnych obrotach miksera. Dodajemy kolejne jajko, zwiększając nieco obroty miksera i miksujemy, aż składniki prawie się połączą w jedną masę. Chciałam wyrobić ciasto za pomocą miksera, jednak masa była dość gęsta, musiałam przejść na metodę ręczną. Dodajemy kolejne jajko i dalej miksujemy/mieszamy. Ciasto powinno być gładkie i elastyczne, ale powinno przyklejać się do dna i ścianek miski. Ciasto wyrabiamy jeszcze przez 10 minut, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na 1.5 - 2 godziny.

Do wyrośniętego ciasta dodajemy partiami masło i łączymy je z ciastem, wyrabiając rękami lub mikserem na średnich obrotach. Później dodajemy więcej masła w mniejszych odstępach czasu, w miarę jak będzie ono szybciej łączyło się z ciastem. Miksujemy tylko do czasu całkowitego połączenia się masła z ciastem. Ciasto wkładamy do miski, przykrywamy folią i wstawiamy na noc do lodówki.

Rano możemy zacząć od przygotowania kremu migdałowego: żółtka i cukier ubijajmy, aż masa zbieleje i będzie puszysta. Przekładamy masę do garnka o grubym dnie, dodajemy przesianą mąkę i delikatnie mieszamy. W międzyczasie gotujemy mleko. Mieszając masę jajeczną drewnianą łyżką, stopniowo dolewamy wrzące mleko. Mieszamy rózgą, aż krem będzie gładki. Następnie podgrzewamy na wolnym ogniu, aż krem zgęstnieje. Chwilę gotujemy, zdejmujemy z ognia, dodajemy mielone migdały i esencję migdałową. Odstawiamy do wystygnięcia.


Wyjmujemy ciasto z lodówki i wałkujemy je na kwadratowy placek o grubości 1 cm na lekko posypanej mąką stolnicy. Ciasto kroimy na mniejsze kwadraty o boku około 7 cm. Na środek nakładamy po jednej łyżce kremu i po 4 wiśnie. Składając wszystkie rogi ciasta do środka, bardzo dokładnie je zlepiamy, tak, aby wiśnie pozostały widoczne w szparach – trzeba ułożyć wiśnie nie po przekątnych, ale na wysokości połowy boków ciastek.
Układamy ciastka na blachach wyłożonych papierem do pieczenia, w odległości 5 cm od siebie. Odstawiamy do wyrośnięcia na około 1 – 1.5 godziny.

Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Drożdżówki smarujemy roztrzepanym jajkiem i wstawiamy do środkowej części piekarnika. Pieczemy na złoty kolor przez około 15 minut. Wyjmujemy z piekarnika, lekko studzimy i przekładamy do wystygnięcia na metalową kratkę.

Gdy bułeczki się studzą, robimy lukier: cukier puder wsypujemy na płaski talerz, dodajemy esencję migdałową i stopniowo dodajemy wodę, mieszając, aż powstanie gęsty lukier. Smarujemy wierzch drożdżówek, a gdy lukier zastygnie, podajemy.

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Biscotti z migdałami i morelami

To było moje pierwsze spotkanie z biscotti. I muszę powiedzieć, że to spotkanie zaowocuje kolejnymi, z nowymi składnikami. Są pyszne, pięknie pachną i można długo je przechowywać. Mama powiedziała, że jak dla niej mogę piec jedynie biscotti. Znalezione u Doroty.


Składniki na 15-20 ciasteczek

duże jajko
90 g drobnego cukru
szklanka mąki pszennej

pół łyżeczki proszku do pieczenia

kilka kropli aromatu waniliowego

100 g całych migdałów bez skórki
lub pokrojonych w słupki
70 g drobno posiekanej suszonej moreli


Jajko z cukrem ubijamy mikserem. Dodajemy aromat, mąkę wymieszaną z proszkiem, migdały, morele i wszystko mieszamy.
Obsypując dłonie mąką formujemy w podłużny chlebek o długości około 20 cm. Kładziemy go na blaszce oprószonej mąką (ciasto będzie lepiące).
Pieczemy w temperaturze 175 stopni przez 25 minut, aż będzie złotobrązowe i twardsze. Wyjmujemy i studzimy, a piekarnik
zostawiamy wciąż włączony.

Po wystudzeniu kroimy chlebek na 1 cm kromeczki, na ukos. Układamy je poziomo na blaszce i podpiekamy przez około 15 minut w temperaturze 180 stopni, aż wyschną i zrobią się chrupiące. W połowie pieczenia odwracamy wszystkie na drugą stronę.

niedziela, 9 sierpnia 2009

Pavlova

Ciasto na zamówienie. Nie było to zamówienie konkretnie na ciasto bezowe i najpierw miałam w planach zrobić tartę kajmakową, ale czasu było niewiele. No i nadmiar białek przesądził o wyborze.


Składniki na ciasto o średnicy 24 cm

5 białek
250 g miałkiego cukru
1 łyżeczka skrobi kukurydzianej (można zastąpić ją skrobią ziemniaczaną)
1 łyżeczka białego octu winnego
500 ml śmietany kremówki
owoce - u mnie maliny, borówki amerykańskie i banan
łyżeczka cukru pudru do dekoracji opcjonalnie

Białka ubijamy na sztywno. Pod koniec ubijania dodajemy po łyżce miałkiego cukru, łyżeczkę mąki kukurydzianej i łyżeczkę octu.
Blaszkę wykładamy papierem do pieczenia, na którym rysujemy okrąg około 20 centymetrów średnicy – u mnie było 24. Wykładamy na niego masę białkową. Wstawiamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 150 stopni. Pieczemy przez 1,5 godziny, następnie studzimy w uchylonym piekarniku.


Wystudzoną bezę delikatnie kładziemy na paterze dnem do góry, powoli zrywamy papier i odwracamy bezę. Wykładamy na nią ubitą kremówkę, rozsmarowujemy, a następnie wykładamy owoce. Maliny możemy posypać lekko cukrem pudrem do dekoracji.

Sernik na zimno z malinami

Maliny i galaretka. Wiedziałam, że to będzie połączenie idealne, jeśli chodzi o ciasto-prezent imieninowy dla brata. Trochę zmodyfikowany, bo robiony na szybko, przepis z Kwestii smaku.


Składniki na tortownicę o średnicy 23 cm

1 opakowanie herbatników Digestive
100 g roztopionego masła
3 czubate łyżeczki żelatyny w proszku
300 ml śmietanki kremówki 30%
4 czubate łyżki cukru pudru
600 g serka tiramisu Oetkera
po szklance malin i borówki amerykańskiej
galaretka o smaku owoców leśnych


Tortownicę o średnicy 23 cm z wykładamy przeźroczystą folią. Herbatniki drobno kruszymy i wymieszać z roztopionym masłem. Powinna wyjść masa przypominająca mokry piasek. Wykładamy je na przygotowany spód formy i dociskamy.
Żelatynę namoczyć w kilku łyżkach zimnej wody.
Ubijamy śmietanę kremówkę na średnio sztywną pianę, następnie dodajemy cukier puder i dalej ubijamy, aż będzie sztywna.
Dodajemy po jednej czubatej łyżce (w dość krótkich odstępach czasowych) serka, wciąż ubijając na gęstą masę. Namoczoną żelatynę rozpuszczamy szybko mieszając w około 1/4 szklanki gorącej wody. Jeszcze ciepłą żelatynę miksujemy na niskich obrotach z masą serową. Wykładamy masę na spód z herbatników i wstawiamy do lodówki. Galaretkę rozpuszczamy we wrzącej wodzie, w ilości podanej na opakowaniu galaretki, ale odejmujemy 1/2 szklanki wody. Studzimy i wstawiamy do lodówki, żeby zaczęła tężeć. Maliny i borówki układamy na masie serowej i zalewamy tężejącą galaretką.


Wstawiamy do lodówki do całkowitego stężenia na kilka godzin lub najlepiej na całą noc.

sobota, 8 sierpnia 2009

Semifreddo z musem malinowym

Było pyszne;) Przepis z blogu Kwestia smaku.


Składniki na naczynie o pojemnosci 3 litrów - około 12 porcji

350 g malin + kilka do dekoracji
3 jajka i 2 żółtka
laska wanilii
szklanka drobnego cukru do wypieków
1 i 3/4 szklanki śmietanki kremówki


Maliny miksujemy i przecieramy przez sito drewnianą łyżką. Puree odstawiamy, pestki mozna wyrzucić. Laskę wanilii kroimy wzdłuż na pół i widługujemy ziarenka. Do dużej miski wbijamy jajka i żółtka, dodajemy ziarenka wanilii oraz cukier. Miskę umieszczamy na garnku z lekko gotującą się wodą (wystarczy 1/4 garnka wody). Ubijamy mikserem przez 4 - 5 minut, aż masa będzie sztywna i gładka. Po tym czasie zdejmujemy miskę z garnka i ubijamy jeszcze do czasu aż masa ostygnie.


W oddzielnej misce ubijamy śmietanę kremówkę na sztywną pianę. Następnie należy delikatnie wymieszać ją z wcześniej ubitą masą z jajek. Odkładamy 2 szklanki masy a resztę przelewamy do formy. Odłożone 2 szklanki masy mieszamy z puree malinowym i wlewamy na semifreddo tworząc okręgi. Patyczkiem do cisata mieszamy wszystko delikatnie, by na masie pojawiły się wzory. Chłodzimy w zamrażarce 4 - 6 godzin. Przed podaniem można semifreddo włożyć do lodówki na kilkanaście minut, aby łatwiej je było nakładać.

Fantazyjne bułeczki

Ciasto na knedle się chłodzi w lodówce, mam więc chwilę czasu, żeby podzielić się przepisem. To były moje pierwsze bułeczki śniadaniowe (wrzucam ten przepis z małym opóźnieniem). Pierwsze, ale wyszły nieźle. I nawet suche drożdże mi wyrosły, co dzieje się sporadycznie;) Mięciutkie, z ziarnami na wierzchu i dodatkowo w różnych kształtach. Przepis z Moich wypieków.


Składniki na 12 bułeczek

475 g mąki pszennej chlebowej (miałam mieszankę do chleba Farina di pane)
3 łyżki miękkiego masła
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
1 i ¼ łyżeczki suchych drożdży
275 ml wody

Dodatkowo:
żółtko do posmarowania
po garści różnych ziaren i pestek - dynia, słonecznik, mak, sezam etc.

W misce umieszczamy mąkę i masło - wyroabiamy, aż całość będzie przypominała kruszonkę. Dosypujemy sól, cukier, drożdże, na końcu wlewamy ciepłą wodę. Ciasto wyrabiamy przez 5 minut, aż będzie gładkie i elastyczne. Przykrywamy ściereczką i odstawiamy do podwojenia objętości w ciepłe miejsce na około 1 - 1,5 godziny.

Gdy ciasto urośnie, przekładamy na wysypaną mąką stolnicę i dzielimy na 12 kulek i formujemy bułeczki:
supełki - ciasto rozciągnąć na długość około 20 cm, zrobić supełek;
ślimaczki - ciasto rozciągnąć na długość 20 cm, zawinąć na kształt ślimaczka;
słoneczka - zrobić kuleczkę, lekko ją spłaszczyć, ponacinać od brzegów;
kwiatki - ciasto podzielić na 3 kuleczki, złączyć razem;


Bułeczki kładziemy na blaszce wyłożonej papierem i odstawiamy na 30 minut do wyrośnięcia w ciepłe miejsce. Kiedy urosną, smarujemy roztrzepanym żółtkiem każdą bułeczkę a następnie posypujemy ziarnami. Wstawiamy do rozgrzanego do 200 stopni piekarnika i pieczemy 15 minut.


Studzimy na kratce.

piątek, 7 sierpnia 2009

Fruit Kuchen vel Obstkuchen

Ciasto z nektarynkami i marcepanem? Dla mnie bomba. Marcepan to kolejny produkt, który mogłabym jeść na każdy posiłek, więc gdy tylko zobaczyłam ten przepis u Dorotus wiedziałam, że go zrobię. A że marcepan był jeszcze w szafce ciasto zrobiłam praktycznie od razu po zapoznaniu się z przepisem.


Składniki na formę o średnicy 28 cm

Składniki na ciasto:

300 g mąki pszennej chlebowej

2 łyżki masła

szczypta soli

2 łyżki cukru

1 łyżka mleka w proszku (dałam 2 łyżki mleka 1.5%)
skórka starta z jednej cytryny
1 łyżeczka suchych drożdży lub 2 łyżeczki świeżych

1 jajko roztrzepane

150 ml wody

Składniki na wierzch:

150g marcepanu

500g dość miękkich nektarynek
łyżka roztopionego masła

łyżka cukru
2 łyżki uprażonych płatków migdałowych



Jeśli mamy świeże drożdże musimy przygotować zaczyn (składniki na zaczyn bierzemy z powyższej listy) - drożdże rozpuszczamy z łyżką cukru i łyżką ciepłej wody. Przykrywany, odstawiamy w ciepłe miejsce na 20 minut.


W misce umieszczamy mąkę wraz z masłem i rozcieramy, by konsystencją masa przypominała kruszonkę. Dodajemy sól, cukier, mleko, skórkę cytrynową i przygotowany zaczyn. Mieszamy, następnie dodajemy roztrzepane jajko i wodę. Ciasto wyrabiamy przez 5 minut. Powinno być gładkie i elastyczne, moje się mocno lepiło do rąk, podsypałam trochę mąką i odstawiłam do wyrośnięcia - 1.5 godziny. Urosło jak szalone:)

Na oprószonej mąką stolnicy krótko zagniatamy ciasto i przekładamy do wyłożonej papierem formy. Może trochę się kleić, więc warto pomóc sobie w rozprowadzaniu ciasta po tortownicy łyżką zamoczoną w obrobinie oleju z wodą.
Marcepan ścieramy na tarce prosto na ciasto, bo inaczej nitki pozlepiają się w kulki. Następnie układamy pokrojone dość grubo nektarynki. Przykrywamy ściereczką i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia na 40 minut.

Po tym czasie smarujemy wierzch ciasta roztopionym masłem i posypujemy cukrem. Wkładamy do rozgrzanego piekarnika i pieczemy - pierwsze 15 minut w temperaturze 200 stopni i przez kolejne 30-35 minut w temperaturze 180 stopni. Ciasto zacznie się szybko rumienić, wiec warto przykryć je folią aluminiową, by się nie spaliło.



Po upieczeniu posypujemy zrumienionymi na patelni płatkami migdałowymi. Ciasto można jeść lekko przestudzone lub zimne.

Farfalle z fasolką i serem brie

Kolejny obiad z serii wege. Tym razem postawiłam na makaronowe kokardki, fasolkę szparagową i ser brie. A to wszystko posypane chrupiącymi pestkami dyni. Wyszło pysznie. Przepis z Kwestii smaku.


Składniki na 3 porcje

350 g makaronu farfalle
5 łyżek pestek dyni zrumienionych na patelni
350 g zielonej fasolki
4 łyżki oliwy z oliwek
120 g sera brie pokrojonego na kawałki
3 łyżki posiekanego szczypiorku
4 łyżki tartego sera pecorino lub parmezanu
sól, świeżo zmielony czarny pieprz


Wstawiamy wodę i gotujemy makaron al dente. Płuczemy fasolkę, obcinamy końcówki, tniemy na 4-5 cm kawałki i gotujemy na parze lub tradycyjnie w osolonej wodzie. W międzyczasie na patelni rumienimy pestki z dyni.

Ugotowany makaron polewamy oliwą z oliwek, mieszamy a następnie wrzucamy pokrojony ser brie. Lekko mieszamy, ser zacznie się delikatnie roztapiać obklejając makaron. Dodajemy fasolkę i pestki dyni. Wykładamy porcje na talerze, posypujemy serem pecorino i pieprzem.

Deser biszkoptowy z jagodami

Nie powiem, trochę się namęczyłam z przygotowaniem tego deseru. W szczególności z biszkoptem, który nie chciał współpracować pod każdym względem. Ale dzięki temu tym bardziej zapadł mi w pamięć:) Zrobiony na rodzinną imprezę wywołał spore zainteresowanie, a potem masę zachwytów. Podpatrzone na Around the kitchen table. Podaję składniki na 3 porcje, choć ja robiłam 12.


Składniki na 3 porcje

Składniki na biszkopt:
1 jajko
1 żółtko
1/4 szklanki drobnego cukru
3 łyżeczki likieru Amaretto
1/4 szklanki mąki pszennej
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 białko
szczypta soli

Składniki na krem:
300ml zimnej śmietany kremówki
300ml jogurtu bałkańskiego
2 łyżki cukru pudru
3 łyżki likieru Cointreau
200g jagód

Zaczynamy od upieczenia biszkoptu. Jajko i żółtko ubijamy mikserem do białości. Osobno ubijamy też białko. Do masy jajecznej dodajemy mąkę pszenną i ziemniaczaną, likier oraz ubite na sztywno białko. Delikatnie mieszamy całość i przekładamy do formy do pieczenia o wymiarach 25 x 34 cm posmarowaną wcześniej masłem i wyłożoną papierem do pieczenia. Wyrównujemy powierzchnię i wkładamy do nagrzanego wcześniej piekarnika - 160 stopni - na około 20 minut. Gdy biszkopt będzie złocisty, a patyczek delikatnie wbijany w ciasto suchy, wyłączamy piekranik, nie wyjmując ciasta - niech przestygnie.

Z biszkoptu wykrawamy 6 kółek o średnicy dna szklanki, w której deser chcemy przygotować. Jeśli biszkopt będzie się kruszył (tak jak u mnie:)) można skropić go ciepłą wodą albo wodą z odrobiną amaretto, aby smak był jeszcze bardziej wyrazisty.

Możemy zabrać się za robienie kremu. Jagody zasypujemy łyżką cukru pudru. Śmietanę ubijamy, dodajemy do niej jogurt delikatnie mieszając. Jagody, likier i pozostałą łyżkę cukru pudru dodajemy do masy i bardzo delikatnie mieszamy.


Na spód szklanki przekładamy część masy, przykrywamy krążkiem biszkoptowym i znów porcja masy, krążek itd. W sumie na jedną szklankę wychodzą 3 części masy i 2 krążki. Po wierzchu posupujemy jagodami, możemy dodać też po malinie. Deser chowamy do lodówki na całą noc lub którcej, ale wlaśnie na drugi dzień jest najlepszy. Podajemy schłodzony.

czwartek, 6 sierpnia 2009

Miniserniczki z advocatem

I znów te serniki! Chyba muszę wreszcie opublikować przepis na inny wypiek, bo ktoś pomyśli, że jemy tylko serniki. Zostało w lodówce trochę sera, trzeba było go wykorzystać i oto mamy efekty. Przepis z bloga pieprz czy wanilia. Moje nie wyszły tak pięknie żółte. Dodałabym też mniej czekolady oraz odrobinę wiecej alkoholu, co uwzględniłam w poniższym przepisie. Mimo wszystko i tak szybko zniknęły:)


Składniki na 30 serniczków

Składniki na spód:
160 g ciastek digestive
60 g masła rozpuszczonego

Składniki na masę serową:
750 g serka na serniki-miałam president w kiełbasce
3 jajka
3/4 szklanki drobnego cukru
270 ml gęstego likieru jajecznego
3 łyżki mąki pszennej
75 g posiekanej czekolady gorzkiej
30 papilotek i forma do muffinów

Ciastka kruszymy w misce, dodajemy płynne masło, miksujemy. Wyjdzie nam wilgotna, trochę zwarta masa, przypominająca mokry piasek. Wkładamy ją na dno każdej z papilotek, dociskamy i wkładamy do formy.
Wszystkie składniki masy serowej oprócz czekolady miksujemy na gładką masę. Dodajemy posiekaną czekoladę, wsypujemy czekoladę i delikatnie mieszamy wszystko łyżką. Przy pomocy małej łyżki wazowej wlewamy na spód z ciastek do 3/4 wysokości papilotek.


Do wcześniej nagrzanego do 170 stopni piekarnika wstawiamy serniczki i pieczemy około 35 minut.Wierzch ma być ścięty i sztywny.
Wyjąć z piekarnika, ostudzić i włożyc do lodówki na kilka godzin.

Papryka faszerowana fetą i kuskusem

Czasem jadamy faszerowaną paprykę. Ale nigdy nie zapiekaliśmy jej "na stojąco" - zawsze kroimy pionowo i kładziemy na blaszce. Ta niewielka modyfikacja odmieniła znany już posiłek. Powiało świeżością. Farsz też był inny - z kuskusem, fetą i pomidorkami. Szybko i smacznie, to lubię. Przepis z blogu Kwestia Smaku.


Składniki na 3 porcje
3 papryki, najlepiej jak będą różnokolorowe i o płaskim spodzie, by łatwo było je postawić
2 łyżki oliwy z oliwek

Składniki na farsz
1/4 szklanki kaszy kuskus
około 1/3 szklanki gorącego bulionu warzywnego
1 łyżka posiekanego szczypiorku
1 łyżka posiekanej natki pietruszki
9 pomidorków koktajlowych, przekrojonych na połówki
2 - 3 łyżki orzeszków pinii zgrillowanych na suchej patelni
2 łyżki oliwy z oliwek
10 kosteczek sera feta


Papryki przekroić w poprzek, mniej więcej w stosunku 1:3 - wtedy więcej farszu zmieści nam się w dolnej części, górną tylko przykrywamy. Wycinamy gniazda nasienne, układamy na blaszce i smarujemy oliwą z oliwek. Wkładamy do nagrzanego wcześniej do 190 stopni piekarnika i przez 15 minut pieczemy, aż skórka zrobi się lekko pomarszczona i miękka. Gdy będą gotowe, wyjmujemy, nie wyłączając piekarnika.

W międzyczasie zabieramy się za farsz - kuskus wsypujemy do miseczki i zalewamy gorącym bulionem - 0.5 cm ponad wysokość kaszki. Przykrywamy talerzykiem i odstawiamy do wchłonięcia bulionu przez kuskus. Siekamy natkę i szczypiorek i dodajemy do napęczniałej kaszki. Następnie dodajemy połówki pomidorków, oliwę, fetę i orzeszki piniowe. Wszystko mieszamy i doprawiamy solą i pieprzem.

Farsz przekładamy do dolnych części papryk i przykrywamy górną częścią w innym kolorze. Wstawiamy tak przygotowane papryki znów do piekarnika i zapiekamy około 10 minut - ser powinien się lekko roztopić.

środa, 5 sierpnia 2009

Pieczone pierogi z fetą, ziemniakami i rozmarynem

Pieczonych pierogów wyrobu własnego u nas w domu jeszcze nie było. Ale teraz już będą i to często;) Mama zachwyciła się ciastem, już zaklepała, że na Wigilię zrobimy takie pierogi, ale z farszem z kapusty i grzybów. Ale do Wigilii jeszcze dużo czasu i dużo innych farszy przed nami.
Przepis pochodzi od Liski z White Plate. I to chyba tłumaczy, czemu ciasto jest takie pyszne:)



Składniki na około 15 pierogów

Składniki na ciasto:
400 g mąki
200 g masła
2 łyżki śmietany 18%
1/2 łyżeczki soli
1 jajko

Składniki na farsz:
130 g fety
350 g ugotowanych ziemniaków przeciśniętych przez praskę
1 cebula dymka, drobno posiekana
2 łyżki oliwy z oliwek lub masła
2 łyżeczki świeżego, drobno posiekanego rozmarynu (u mnie był suszony)
pieprz do smaku

Dodatkowo do posmarowania pierogów: jajko wymieszane z 2 łyżkami śmietany


Mąkę siekamy z masłem szerokim nożem. Dodajemy pozostałe składniki i zagniatamy gładkie ciasto. Zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 30 minut.

Gdy ciasto siedzi w lodówce robimy farsz - wszystkie składniki mieszamy razem w misce i odstawiamy.


Po wyjęciu ciasto rozwałkowujemy na podsypanej mąką stolnicy na grubość 3 mm. Wycinamy z niego koła o średnicy 12 cm lub mniejszej. Wypełniać farszem - 2 łyżki na pieroga.
Układamy pierogi na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i smarujemy jajkiem wymieszanym ze śmietaną. Wstawiamy do nagrzanego wcześniej piekarnika i pieczemy 30-40 minut w temperaturze 180 stopni.


Można jeść na ciepło i na zimno.

wtorek, 4 sierpnia 2009

Paluchy z makiem

Krótko mówiąc: idealne. Smak i konsystencja są dokładnie takie, jak być powinny i jakie znamy z dzieciństwa. Swoją drogą, ciekawe, że ludzie często mówią "jadłem to, gdy byłem mały". Jakby miniona epoka młodości nieodwracalnie zabierała ze sobą pewne smaki i nie dało sie do nich wrócić. A tu proszę, da się:)
Przepis podpatrzony u Kuchareczki.


Składniki na 5-6 paluchów

500 g mąki
2 łyżki miękkiego masła
1 łyżeczka soli
3 łyżki maku
1,5 łyżeczki suchych drożdży
4 łyżki miodu
150 ml mleka
125 ml wody
1 jajko + łyżka mleka

Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy masło i wyrabiamy, aż całość będzie przypominała kruszonkę. Wsypujemy sól, drożdże i mak, mieszamy całość, by ziarnka maku mogły sobie pohasać między drobinkami ciasta. W kubku podgrzewamy mleko z masłem i miodem - płyn ma być ciepły, nie gorący - i wlewamy do reszty składników. Wyrabiamy ciasto, przekładamy do miski i przykrytą ściereczką odstawiamy w ciepłe miejsce na około godzinę do wyrośnięcia.
Gdy ciasto już urośnie formujemy z niego wałeczki o długości i grubości jaką chcemy. Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i ponownie odstawiamy do wyrośniecia na 20 minut.
Przed wstawieniem do piekarnika nagrzanego do 200 stopni smarujemy paluchy roztrzepanym jajkiem z łyżką mleka. Pieczemy około 15 minut, aż będą pięknie rumiane. Moje paluchy najpierw były średnio chetne, by się zrumienić, a gdy tylko zostawiłam je bez nadzoru, od razu złapały kolor. Powiem nawet, że przesadnie:)
Świetnie pasują do serka wiejskiego i innych bardziej słodkich produktów śniadaniowych. Bez dodatków też są pyszne, wiem, bo sprawdzałam.