Chou-fleur Toulonnaise czyli Kalafior po tulońsku to danie wywodzące się z kuchni prowansalskiej. Podobno jeśli danie ma w nazwie "po tulońsku" właśnie, nie może zabraknąć w nim pomidorów. Tak jest też w tym przepisie, a kalafiorowi towarzyszy pomidorowo-paprykowy sos z dodatkiem oliwek. Jeśli znudził Wam się już kalafior podawany z masełkiem i bułką (choć taki jest najpyszniejszy) spróbujcie kalafiora z Prowansji. Przepis z książki "Księga smaków Prowansji", zmodyfikowany.
Składniki na 3 porcje
1 młody kalafior
2 łyżki oliwy
1 cebula, drobno posiekana
1/2 strąka czerwonej papryki
1/2 strąka zielonej papryki
2 duże pomidory bez skórki, pestki usunięte (lub pokrojone pomidory z puszki)
1 ząbek czosnku
3-4 gałązki świeżego tymianku
1 łyżeczka przecieru pomidorowego
3 łyżki czarnych oliwek
sól, pieprz do smaku
Kalafiora dzielimy na różyczki i gotujemy w lekko osolonej wodzie, aż zrobi się miękki, ale wciąż jędrny. Można go także ugotować na parze.
Na patelni rozgrzewamy oliwę, smażymy cebulę, aż zmięknie. Dodajemy pokrojone pomidory, papryki pokrojone w paski, posiekany drobno czosnek oraz tymianek. Dodajemy 3-4 łyżki wody (jeśli używacie pomidorów z puszki nie będzie ona niezbędna). Całość mieszamy i smażymy, by warzywa zmiękły, a sos zrobił się gęsty.
Dodajemy przecier pomidorowy, oliwki, doprawiamy danie solą i pieprzem. Mieszamy i gotujemy jeszcze 3-4 minuty.
Ugotowanego kalafiora przekładamy do miseczek, polewamy warzywnym sosem. Danie można posypać po wierzchu posiekaną natką pietruszki lub listkami tymianku.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
wspaniałe kolory i smaki ;) danie na wypróbowanie zdecydowanie!!!
OdpowiedzUsuńniewątpiwie, ten sos "wzbogacił" skromnego kalafiora.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Tapedna
Z wielka przyjemnoscia sprobuje takiego kalafiora :) Wyglada pysznie. Juz zanotowalam przepis :))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia Korniczku :)
Wiewióro, bardzo się cieszę, że Ci się podoba:)
OdpowiedzUsuńTapendo, kalafior jest takim warzywem, na którego wiele pomysłów nie mam, ale ten okazał się być bardzo smakowitym:)
Majko, super, miło mi, że wpadł Ci w oko. Smacznego Kochana:)
Cudnie wygląda! Uwielbiam kalafiory,a zawsze je po prostu gotuję :)
OdpowiedzUsuńUściski Kochana :*
faktycznie tak podany kalafior może smakować:)
OdpowiedzUsuńkalafior zawsze jest pyszny:) ale kto by pomyślał, że można zrobić z niego takie wykwintne danie:D
OdpowiedzUsuńDziś spogladałem na hali targowej za kalafiorem, ale nie miałem na niego pomysłu. Cóż, w tygodniu kupię świeży, bo pomysł podałaś na tacy :-)
OdpowiedzUsuńRobię bardzo podobnie, tylko pomijam paprykę.
OdpowiedzUsuńPyszne danie:)
Majanko, u mnie też jada się przede wszystkim kalafiora ugotowanego z masełkiem i bułką tartą. a to taka miła odmiana:) dziękuję!
OdpowiedzUsuńOliwku, powiem więcej, nie może, ale smakuje;)
Paulino, no właśnie, jak to niewiele czasem trzeba, by powstało smaczne danie:)
bartoldziku, przyznam, że ja też szukałam pomysłu na kalafiora, bo taki ugotowany z masełkiem trochę już ograny. Cieszę się, że ten przepis wpadł ci w oko:)
Konwalie, wiesz co dobre:)
Taka wersja kalafiora wygląda niezwykle zachęcająco, choć raczej kalafiora gotowanego nie lubię. Choć z takim sosem to co innego.
OdpowiedzUsuńŚwietny sposób na kalafiora. Musi być pyszne!
OdpowiedzUsuńAga, a jakiego jadasz? surowego?
OdpowiedzUsuńBon Appetit, si si, bardzo pyszne:)
Rewelacyjny pomysł na kalafiora, bo ileż można jeść go z masełkiem i bułką tartą czy też pod postacią kremu:) (oczywiście i takie formy mi smakują, ale odrobina świeżości przyda się :))
OdpowiedzUsuńBeatrice, mam to samo podejście - klasyka jest smaczna, ale odmiana raz na jakiś czas wskazana:)
OdpowiedzUsuń