Pamiętam, że kiedy robiłam swój pierwszy domowy humus, jego smak mnie nie zachwycił. I choć cieciorkę uwielbiam, był dla mnie zbyt mdły, bez wyrazu. Podobnie, kiedy zamawiałam go w różnych knajpkach, czy kupuję ten gotowy w okrągłych pudełeczkach. Wiadomo, każdy ma swoje smaki, jedni lubią bardziej wyraziste, inni bardziej czosnkowe, inni zaś bardziej słone wersje. Dlatego początkowo kombinowałam wersje humusu z dodatkami: pieczoną papryką czy marchewką czy humus z fasoli. Przyszła jednak pora, by na blogu pojawił się ten najbardziej klasyczny z klasycznych humusów zrobiony tak, że jestem w stanie wyjadać go z miski palcami.
Składniki
1 puszka cieciorki, odcedzona (zalewę zachowujemy)
1 ząbek czosnku
3 łyżki tahini
3-4 łyżki soku z cytryny
4 łyżki zalewy z cieciorki
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżka oleju sezamowego (można zastąpić oliwą)
1/2 łyżeczki mielonego kuminu
sól i pieprz do smaku
Sprawa jest banalnie prosta - wszystkie składniki wrzucamy do malaksera i miksujemy na gładką pastę.
Przekładamy do miseczki, odstawiamy na kilka godzin do lodówki, by smaki się "przegryzły". Polewamy po wierzchu odrobiną oliwy i posypujemy papryką w proszku.
Podajemy z ulubionym pieczywem, np naan, warzywami pokrojonymi w słupki czy krakersami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Jeszcze nigdy nie robiłam humusu. Ba, nigdy nie jadłam :)
OdpowiedzUsuńGdzie można dostać tahini?
Nigdy nie jadłam jeszcze, jakoś mi nie po drodze, by go zrobić. No,ale może kiedyś.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
a wiesz, korniczku, że jeszcze nigdy nie jadłam hummusu? chyba jestem jedną z niewielu xd
OdpowiedzUsuńfajny blog
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie www.deserlandia.blogspot.com
Wyglada oblednie ! tez powinnam zrobic ;))
OdpowiedzUsuńUwielbiam i to chyba właśnie ten klasyczny, ale koniecznie domowy.
OdpowiedzUsuńA wiesz Korniczku,ze ja jeszcze nie robilam nigdy sama hummusu,hmmm....planuje to nadrobic,tym bardziej,ze bardzo apetycznie wyglada u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Kasiu, tahini znajdziesz w sklepach z arabskimi produktami, może też w delikatesach, tych lepszych.
OdpowiedzUsuńMajanko, bo hummus to nie to co serniczek:)
Karmelitko, no to musisz nadrobić zaległości:)
Elzo, dziękuję!
belgio od kuchni, dzięki!
Karolino, mam to samo, nie ma to jak domowy hummus!
Gosiu, ja nie trafiłam jeszcze nigdzie na smaczny kupny hummus, a ten domowy jest tak pyszny, że innych nawet nie szukam:)
polecam!
a ja się tak długo zbieram do hummusu, że szkoda gadać, ale zrobiłam postęp i kupiłam cieciorkę w puszce :D
OdpowiedzUsuńnie mam tahini, ale wykorzystam sezam i w końcu spróbuję tej pasty nad którą się tak wszyscy zachwycają :)
chantel, domowej pasty tahini nie robiłam, ale to raczej nic trudnego. powodzenia i smacznego:)
OdpowiedzUsuńDzięki za sprawdzony przepis. Sama uwielbiam hummus ale nigdy nie robiłam. Twoja propozycja wygląda pysznie, szczególnie z tahini.
OdpowiedzUsuńKrysiu, ja tez go uwielbiam:) dziękuję!
OdpowiedzUsuńRobię hummus bardzo często, bo zapotrzebowanie w domu wzrosło :) Spróbuj następnym razem ugotować ciecierzycę, ja z tej puszkowanej nigdy nie korzystam. No i pastę tahini też robię sama, to wzbogaca smak :)
OdpowiedzUsuńHummus jest przepyszny. Ja choć trochę a nawet bardzo eksperymentuję i tak wracam zawsze do klasyki :-)
OdpowiedzUsuńBon Appetit, ah, z taką ugotowaną to na bank lepiej smakuje, tylko ja zazwyczaj na pewne dania łapię ochotę nagle i muszę mieć je na już, dlatego posiłkuję się puszkami. Ale wypróbuję, wypróbuję:)
OdpowiedzUsuńJoanno, ja też lubię eksperymenty, ale co klasyka to klasyka:)