Spring rolls z krewetkami i mango - składniki na 14 roladek
180 g świeżych, ugotowanych krewetek (różowych)1 łyżka miodu
1 1/2 łyżki oliwy
1 ząbek czosnku
1/4 łyżeczki świeżo zmielonych papryczek chilli
70 g makaronu ryżowego
100 g obranego mango (połowa średniej wielkości mango)
1 ogórek
1 marchewka średniej wielkości
40 g sałaty rzymskiej lub lodowej
5 łyżek jasnego sosu sojowego
3 łyżki słodkiego sosu chilli
14 arkuszy papieru ryżowego
Zaczynamy od zamarynowania krewetek - miód, oliwę, zmiażdżony czosnek i zmielone chilli mieszamy, dodajemy krewetki i mieszamy, by marynata je pokryła. Wstawiamy do lodówki na przynajmniej godzinę. Po tym czasie krewetki smażymy na patelni grillowej po 3 minuty z każdej strony. Odstawiamy do wystygnięcia a następnie kroimy na pół wzdłuż.
Makaron zalewamy wrzątkiem, zostawiamy na 5 minut, aż zmięknie, odcedzamy i przekładamy do miski.
Marchewkę obieramy, kroimy w słupki. W takie same słupki kroimy ogórka (nie obieramy go) oraz mango. Dodajemy do makaronu.
Sałatę kroimy w paski szerokości kciuka.
Do miski z makaronem i warzywami dodajemy też krewetki oraz sos sojowy i sos chilli. Mieszamy dokładnie.
Każdy arkusz papieru ryżowego zwilżamy wodą po dwóch stronach. Na dole placka, po środku układamy porcję warzyw z makaronem oraz trochę sałaty. Składamy boki papieru i zwijamy go od dołu, tworząc rulon. Tak postępujemy z każdym plackiem, do momentu, aż skończy nam się makaron.
Spring rolls z krewetkami jemy na surowo, bez smażenia, maczając w ulubionym sosie.
Świetne połączenie, musiało być pyszne!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia ;)
Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie :)
Milena, dzięki, faktycznie było pysznie:)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie bym się skusiła :)
OdpowiedzUsuńpysznie wyglądają, tak świeżo i soczyście :-) u mnie dzisiaj pieczone ;-)
OdpowiedzUsuńkuchniainspirowananaturą, polecam:)
OdpowiedzUsuńpoproszedokladke, wiesz co dobre;)
muszę przyznać, że sajgonki to moje najulubieńsze 'lekkie lunche', ale na surowo czy na parze ich nigdy nie jadłam. zazwyczaj pieczone no i... no lubię dobrze usmażone (ale nie te ociekające tłuszczem, czy nie daj boże fryturą), bo czasem też sobie dogadzam, licząc, że talia i biodra się nie dowiedzą :) muszę spróbować tych z mango, wyglądają bardzo smacznie :) pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńOlu, to ja muszę upiec, bo takich jeszcze nie miałam okazji próbować. Jeśli, jak ja, jesteś miłośniczką tych pakiecików z różnymi farszami, myślę, że te Ci posmakują:)
OdpowiedzUsuń