Spontaniczny obiad, który uwolnił mnie od łososiowej rutyny serwowanej przez moją mamę. Zamiast ryby z patelni zaserwowałam sobie pyszne, kremowe risotto z cytrynową nutą, która działa orzeźwiająco i sprawia, że całe danie wydaje się być lekkie. A do tego delikatny łosoś i bogaty w białko bób, którego już nie mogę się doczekać świeżego. Jeśli i Wy chcecie odejść od obiadowej rutyny, spróbujcie to risotto:)
Składniki na 2 porcje
120 g bobu świeżego lub mrożonego (waga po ugotowaniu i obraniu)
150 g filetu z łososia
1 cebula
2 łyżki masła
1/3 szklanki wina
1/2 szklanki ryżu
700 ml bulionu
1 cytryna
sól i pieprz do smaku
Łososia nacieramy sokiem z 1/2 cytryny, doprawiamy solą i pieprzem, odstawiamy na 15 minut.
Do wrzątku wrzucamy bób, gotujemy al dente", nie może być zbyt miękki. Na garnku z gotującym się bobem umieszczamy durszlak lub sitko do gotowania na parze, wkładamy do niego łososia i gotujemy około 10-15 minut.
Masło topimy na głębokiej patelni, przesmażamy cebulę, by się zeszkliła. Dodajemy ryż y mieszamy, by tłuszcz pokrył ziarenka. Zalewamy ryż winem i gotujemy, aż ryż wchłonie płyn. Wtedy dolewamy porcjami bulion. Mieszamy widelcem, aż porcja bulionu się wchłonie. Czynność tę powtarzamy tak długo, aż ryż będzie al dente.
Do ryżu dodajemy 1 łyżkę skórki z cytryny oraz sok z 1/2 cytryny.
Na patelnię dodajemy też ugotowanego i rozdrobnionego łososia oraz obrany bób. Doprawiamy całość do smaku solą i pieprzem.
Risotto można posypać posiekanym szczypiorkiem lub startą skórką z cytryny.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wygląda bardzo kusząco...
OdpowiedzUsuńWspaniale danie Korniczku. Uwielbiam risotto. Twoje musi smakowac doskonale. Mam akurat w zamrazarce bob...chyba sie skusze :)
OdpowiedzUsuńUsciski.
Angie, dziękuję!
OdpowiedzUsuńMajko, to takie danie powstałe z potrzeby chwili i trochę jako eksperyment, jeśli chodzi o składniki, ale przyznam, że mi posmakowało. Ciekawe czy i Tobie posmakuje.
Ryz i losos - niam niam niam!!!!! Dopiero jestem po sniadaniu..... a tutaj takie pysznosci pokazujesz, ze juz jestem glodna :-)
OdpowiedzUsuńKolejny dowód na to, że spontaniczne często = najlepsze ^^
OdpowiedzUsuńCzarodziejko, heh, to polecam zaserwować sobie to na obiad:)
OdpowiedzUsuńKikimoro, taaak, zgadzam się:)
ja też z niecierpliwością czekam na świeży bób.
OdpowiedzUsuńCałość zapowiada się bardzo smacznie, świeżo i aromatycznie :)
Świetny obiadek! Podoba mi się:)
OdpowiedzUsuńSkładniki tego dania bardzo zachęcające, pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńCytrynko, podpisuje się pod tym:)
OdpowiedzUsuńMajanko, cieszę się:)
Kamilo, dziękuję, cieszę się, że przepis Ci się podoba:)
Risotto w deseczkę, ale poczekam na sezon bobika :)
OdpowiedzUsuńps. dzisiaj też risottowałam ;)
Oczko, ze świeżym będzie zdecydowanie lepsze, ale na to jeszcze musimy niestety poczekać, a marzy się już i mi:)
OdpowiedzUsuńto ja lecę do Ciebie, może dodałaś już przepis:)
O nie nie! moje jeszcze czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńRobiłam, Jadłam, POLECAM!
OdpowiedzUsuńAnonimie, cieszy mnie, że smakowało:)
OdpowiedzUsuńCzy wino to konieczność??? :(
OdpowiedzUsuńMoniko, klasyczny przepis zawiera wino, ale możesz pominąć, zastępując porcje wina bulionem
OdpowiedzUsuń