Nie są to może najpiękniejsze wegeburgery świata, ale gwarantuję, że smak wynagradza wszystko. Zajadam się nimi od 2 dni, w takiem mniej więcej kompozycji smaków, jaką możecie zobaczyć na zdjęciach. Miałam chęć na upieczenie bułeczek hamburgerowych, by burgery lepiej sie prezentowały, ale wrodzone lenistwo oraz pyszny chleb, który upiekłam (o tym wkrótce), sprawiły, że zamiast burgerów są kanapki. Tak wypasione, że ledwo da się otworzyć buzię, by je ugryźć:)
A jeśli chcecie, żeby burgery wyglądały piękniej niż te moje, posiekajcie wszystko drobniutko. Ja lubię chrupać, więc siekałam jak popadło. I tak wyszło smakowicie i sycąco. Świetne na zimno!
Składniki na 5 burgerów
200 g czarnej fasoli (może być z puszki)
1/2 strąka papryki w dowolnym kolorze
1 mała cebula
1 marchewka
1/2 zielonej papryczki chilli
6 łyżek mąki owsianej (lub zwykłej)
1/3 łyżeczki kuminu
1 mała czerwona suszona papryczka
sól, pieprz, słodka papryka do smaku
olej do smażenia
Fasolę rozgniatamy widelcem na papkę.
Warzywa kroimy w mała kostkę. Mieszamy razem z fasolą. Dodajemy mąkę oraz przyprawy i wszystko mieszamy na jednolitą masę. Wstawiamy do lodówki na kilka godzin, by masa stężała.
Z masy formujemy kotleciki, które smażymy na niewielkiej ilości oleju na patelni grillowej. Gotowe układamy na ręczniku papierowym, by odsączyć tłuszcz. Podajemy na ciepło lub wystudzone.
Smaczna propozycja, robię podobne, ale nie dodawałam do nich tylu warzyw :) Moim zdaniem są bardzo ładne ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kotlety z fasoli, a nie pamiętam już kiedy robiłam burgery od A do Z, z bułkami włącznie.
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie je zrobić.
;)
Kikimoro, bardzo dziękuję! z warzywami zawsze to ciekawiej:)
OdpowiedzUsuńHolgo, ja zazwyczaj wcinam takie kotlety z sałatką, bez chleba, ale pomyślałam, że w bułkach fajnie by wyglądały. Niestety... leń uniemożliwił upieczenie bułek, ale z chlebem też dają radę:) Mam nadzieję, że Ci posmakują!
Super, super i jeszcze raz super!
OdpowiedzUsuńP.S. O co chodzi z Twoim blogiem w najnowszym numerze "Polska gotuje" ? To jakaś pomyłka? Sprawdź to :) buziaki czekoladowe!
Piszę się na takie fasolowe burgery. Nawet bez odpowiednich bułeczek wyglądają bardzo apetycznie. :)
OdpowiedzUsuńAlez pysznie wyglądają te burgery! Z pewnoscią smakują wspaniale. Chciałabym kiedys spróbować:)
OdpowiedzUsuńPOzdrowienia.
Marta wg mnie tez są bardzo ładne , kolorowe i ,,strasznie" te kanapki apetyczne ,a przepis pierwsza klasa myślę ,że trzeba go wypróbować w praktyce
OdpowiedzUsuńAuroro, miło mi, że Ci się podobają. Co do PG to redakcja popełniła błąd, zamiast podać adres bloga osoby, której pasje opisywali przypadkowo podali mój. Ale ta pomyłka akurat dla mnie na plus;)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, piękne dzięki!
Madziu, a to ja zapraszam, koniecznie!
Alu, no jeśli mówisz, że ładne to ok, trochę sie bałam bo kolor mają ogólnie niezbyt ciekawy.za to w smaku pyszota!
Ojeju, karmisz zdjęciami. Poza tym, nigdy bym nie pomyślała, że z fasoli da się zrobić takie cuda. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńManiu, wielkie dzięki! a z fasoli to dużo smakołyków można wyczarować:)
OdpowiedzUsuńWczoraj były u mnie łudząco podobne kanapki ;).
OdpowiedzUsuńRóżnią się tym, że do burgerów krótko zmiksowałam fasolę, przez co były bardziej gładkie i łatwo się formowały (dałam też mniej mąki owsianej). No i posmarowałam kromki domowego chleba na zakwasie pesto z pestek słonecznika i pietruszki.
A i zdjęcie na pamiątkę jest : http://www.flickr.com/photos/coffeeholga/6008465189/in/photostream
Holgo, na drugi raz i ja ją zmiksuję. Twoje mają też ciekawszy kolor:) I fajny chlebek, sama piekłaś?
OdpowiedzUsuńSama ;). Na zakwasie, ale właściwie pszenny. Pewnie niedługo znajdzie się na blogu.
OdpowiedzUsuńTwój urzekł mnie bardziej!
Holgo, to ja czekam na Twój:) mój w sumie też niedługo na blogu będzie;)
OdpowiedzUsuń