Pasta z suszonych pomidorów

piątek, 7 maja 2010

Pasta z suszonych pomidorów

Znalazłam tę pastę na forum CinCin, a że lubię wszystko, co zawiera suszone pomidory, nie mogłam jej nie spróbować. Zmniejszyłam znacznie ilość oliwy, pasta wyszła gęsta i bardzo aromatyczna. Wielbiciele pesto na pewno ją polubią, choć myślę, że nie tylko oni:) Razem ze znajomymi zjemy ją jutro między innymi z grissini rubata, choć pasta pasować będzie do krakersów, tostów z mozzarellą czy pieczonych ziemniaczków. To mój wkład w akcje Śniadanie majowe oraz Czas na piknik.

Składniki na 1 mały słoiczek

1/2 szklanki suszonych pomidorów (z zalewy)
3 łyżki posiekanej świeżej bazylii
4 łyżki startego świeżego parmezanu
2 łyżki prażonych orzeszków pinii
2 łyżki soku z cytryny
5 łyżek oliwy

Orzeszki piniowe prażymy na suchej patelni, uważając żeby się nie przypaliły. Powinny być lekko rumiane, nie możemy ich za bardzo zbrązowić.

Wszystkie składniki, oprócz oliwy, miksujemy w blenderze. Następnie, wciąż mieszając, dolewamy po trochu oliwę, aż do uzyskania gładkiej masy.

9 komentarzy

  1. uwielbiam suszone pomidory i Twoją pastę też :) już mam na nią ochotę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie i ja ją polubię :)
    Suszone pomidory, zresztą pomidory w jakiejkolwiek postaci, to chyba coś, bez czego sobie kuchni nie wyobrażam.

    Udanego spotkania ze znajomymi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna propozycja na imprezę ;)
    Pokarzę przepis Mamie bo niedługo wybrawia jakieś spotkanie ze znajomymi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Paulo, też mam na nią wielką ochotę, udało mi się nie podjadać, żeby zostało cokolwiek na jutro:)

    Amarantko, ja też bardzo lubię pomidory, dzięki wielu kombinacjom w jakich można je wykorzystać.
    Dziękuję, na pewno bedzie udane!

    Dziwnograju, myślę, że to będzie dobry strzał:) Mam nadzieję, ze przypadnie do gustu Twojej Mamie:0

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oprócz pinioli mam wszystkie składniki... może więc i po nie warto by się wybrać? ;)

    Ty uwielbiasz wszelkie wariacje na temat pomidorów, a ja z kolei wszelkie wariacje na temat past. ;))

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. No, i proszę! Myślałam właśnie jakby tu suszone pomidory poprzerabiać na coś nowego, no i mam!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oliwko, w oryginalnym przepisie autorka użyła pestek słonecznika, więc gdyby naszła Cię wielka ochota na wypróbowanie tej pasty, to tym możesz je zastąpić.

    Ja za pastami też przepadam:)
    Pozdrawiam ciepło!

    Anno-Mario, ale trafiłam:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. suszone pomidory niby są całoroczne, ale dla mnie jakieś wiosenno-letnie, w sam raz na piknik przykładowo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Gwiazdko, na piknik albo na grilla wyśmienite:)

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!