
Składniki na ciastka
200 g miękkiego masła
1/4 łyżeczki soli
60 g cukru pudru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
40 g mąki kukurydzianej
210 g mąki pszennej
skórka starta z 1 cytryny
1 łyżka soku z cytryny
Składniki na nadzienie
100 g cukru pudru
30 g miękkiego masła
3 łyżeczki soku z cytryny
Ubijamy masło z cukrem pudrem i solą, aż postanie jasna, delikatna masa. Dodajemy skórkę i sok z cytryny, przesiane mąki i ekstrakt. Całość miksujemy krótko do połączenia składników. W ciasta formujemy kulki wielkości małych orzechów włoskich, układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Kulki spłaszczamy za pomocą widelca i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego do 150 stopni, pieczemy około 20 minut, ale ciasteczka nie powinny zbyt mocno zrumienić się. Po upieczeniu studzimy na kratce.

przekładane ciastka i już się zachwycam.. Ja też kiedyś chciałam je zrobić, ale chyba ostatecznie wybrałam orzechowe markizy z dulce de leche.. A te zagubiły się gdzieś w kolejce. A szkoda.. Jejku. Wezmę sobie jedno chyba!
OdpowiedzUsuńCukrowa wróżko, ale mi smaku narobiłaś tymi markizami! lecę do Ciebie ich szukać:)
OdpowiedzUsuńmimo przejedzenia wgryzłabym się w tą słodką kanapeczkę :)
OdpowiedzUsuńKiedy Ty tego wszystkie zdążasz skosztować, Korniku? Tyle pyszności na raz! Bez wątpienia gdybym tyle piekła, to mój obwód bioder drastycznie się powiększył - a tego bym nie chciała. Co nie zmienia faktu, że wiele pyszności bez wątpienia przechodzi mi koło nosa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)
myniolinko, oj dziś przejedzenie i u mnie:)
OdpowiedzUsuńZaytoon, ciastko zjadłam tylko jedno, resztę schowałam do pudełka, żeby było co podgryzać. Nie zjadam tego wszystkiego na raz i nie sama. I staram się obdarowywać bliskich:) I jakoś znika:)
Pozdrawiam:)
Te ciasteczka są takie śliczne...
OdpowiedzUsuńaż szkoda ich jeść!
Już od dłuższego czasu tu zaglądam i nie mogę się napatrzeć na te pyszności.
Też pichcę w tutejszym światku internetowym, ale to dzień do nocy. Bez porównania. Cudowny blog!
Jaki piękny spontaniczny wypiek!:)
OdpowiedzUsuńKarmel-itko, dziękuję za ciepłe słowa:) Byłam na Twoim blogu i chyba mam już obiad na sobotę z Twojego przepisu;)
OdpowiedzUsuńAgato, dziękuję:)