Jeśli lubicie azjatyckie smaki, ta zupa jest dla Was. Idealnie sprawdzi się też jako leczniczy bulion na jesienne przeziębienia, bo rozgrzewa i dostarcza porcję białka i węglowodanów. To też dobry sposób na smażonego łososia w innej odsłonie. Smakowicie, prosto i szybko.Przepis z książki Smaczne zupy. 365 najlepszych przepisów.
Składniki na 4 porcje
4 dymki
1 litr bulionu warzywnego
kawałek świeżego imbiru - długości połowy kciuka
1 gwiazdka anyżu
2 łyżki sosu sojowego
1 łyżeczka mirinu (lub białego wina)
kapka oleju sezamowego
185 g makaronu soba (można przełamać na pół)
4 kawałki filetu z łososia bez skóry i ości
2 łyżki oliwy z oliwek
sok z 1/2 limonki
Dymkę kroimy w cienkie plasterki. Imbir ścieramy.
Do bulionu dodajemy pokrojoną dymkę, imbir, anyż, sos sojowy, mirin, olej. Gotujemy, kiedy bulion zacznie wrzeć, zmniejszamy ogień i gotujemy 10 minut. Zupę odstawiamy na 10 minut.
Zupę przelewamy przez sito i znów gotujemy. dodajemy makaron soba i gotujemy 5 minut, kilka razy mieszając.
W międzyczasie na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy łososia po 4 minuty z każdej strony. Dodajemy do do zupy i gotujemy jeszcze 3 minuty. Doprawiamy sokiem z limonki.
Zupę podajemy w miseczkach, układamy na wierzchu po kawałku łososia i dekorujemy szczypiorkiem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo smaczny widok :) Miłego wtorku!
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę apetycznie! Jestem oczarowana zdjęciami :)
OdpowiedzUsuńOrientalnie, zdrowo i imbirowo ; ) Ale mam na to ochotę ; )
OdpowiedzUsuńKamilo, dziękuję i również życzę miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńEmcia, piękne dzięki!
Weroniko, polecam:)
Jak ja kocham łososia! Pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńOch, ten łosoś, mniaaam!:)
OdpowiedzUsuńAga, o, jak kochasz łososia, to z pewnością Ci posmakuje. Je też ostatnio rozsmakowałam się w tej rybie:)
OdpowiedzUsuńMajanko, cieszę się, że Ci się podoba:)
Cudna, chociaż u nas pewnie byłyby problem ze zjedzeniem łososia
OdpowiedzUsuńKarolina, łososia łyżką można podzielić na kawałki i idzie sprawnie:) mi większy problem sprawiły kluchy;) Dzięki!
OdpowiedzUsuńKornik:D Czemu nie widzimy Cie w ''masterszefie''?
OdpowiedzUsuńAnonimie, nie mam parcia na szkło.
OdpowiedzUsuńNie mówię o szerokim, sztucznym uśmiechaniu się do kamery w programie, tylko o pokazaniu talentu.
OdpowiedzUsuńAnonimie, oj nie, jeszcze długa droga przede mną, by osiągnąć zadowalający mnie poziom.
OdpowiedzUsuń:) no to już inna odpowiedź niż usprawiedliwianie się brakiem ''parcia na szkło''. Jednak dalej twierdze, że się nadajesz :) i może przy najbliższej okazji zamówię u Ciebie jakiś tort:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło mi to czytać. a po tort zapraszam:)
OdpowiedzUsuńDobra nie romansujmy:), ale jak coś to mogę liczyć na zniżkę?:D
OdpowiedzUsuńa gdzie tu romans?;) a o zniżce to pomyślę:)
OdpowiedzUsuńpomyślisz? A od jakich czynników zależy ta decyzja?
OdpowiedzUsuńOd zamówienia:)
OdpowiedzUsuńnie no zaraz, a gdybym zdradził Ci tajny sposób na powiększenie grona czytelników:P to zyskałbym nieskończony rabat? :P
OdpowiedzUsuńJeśli tajny sposób oznadza dawanie nieskończonych rabatów to nie musisz mi go zdradzać. a ja lubię piec, więc nawet na nieskończony rabat możemy się umówić.
OdpowiedzUsuńOj Marta, czemu tak nisko mnie oceniasz, że niby ja chciałbym wykorzystać to, że lubisz pichcić? Chciałem zaproponować, żebyś założyła swój własny kanał na Youtube ;p i gotowała do kamerki a filmiki zamieszczała np.: tu na blogu :)
OdpowiedzUsuńSkądże, nie oceniam w ten sposób! Ale pomysł z filmami to chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńa to czemu? nie mów, że się wstydziochasz:P
OdpowiedzUsuńWstydziocham?;) nie, bo na takich filmach głównym aktorem jet danie, nie jego twórca, ale i tak mam problem z wyrabianiem się z postami ostatnio. a filmy to też jakiś nakład czasu.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, ładnie to się tak nie przedstawiać?
no wiesz, danie aktorem a Ty narratorem:P więc można się ''wstydziochać'':). Pewno że nie ładnie, ale wstydziocham:P
OdpowiedzUsuńJa się nie wstydziocham, więc Ty też nie musisz.
OdpowiedzUsuńA czego miałabyś się wstydziochać? :)
OdpowiedzUsuńNawiązuję do Twojego pomysłu ze znalezieniem nowych czytelników bloga i występami w filmikach
OdpowiedzUsuńAha :P w takim razie Krzysiek jestem. Milo mi:)
OdpowiedzUsuńAle Ty nie masz niedługo urodzin z tego co wywróżyłam z fusów
OdpowiedzUsuńA co tam jeszcze wywróżyłaś?:P
OdpowiedzUsuńże nie dostaniesz rabatu:p
OdpowiedzUsuńAż z wrażenia usunęłam Twój komentarz. To były fusy z kawy, tej co nas na nią nie zaprosiłeś;p
OdpowiedzUsuńnas?:P
OdpowiedzUsuńJoanny i mnie
OdpowiedzUsuńWybaczcie -Ty i Joanna:). Tak nawiasem to masz jeszcze jakiś as w rękawie poza wróżeniem z fusów?
OdpowiedzUsuńowszem, ale nie mogę zdradzić.
OdpowiedzUsuńno tak, wtedy to już nie będzie as.
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie, lubię łososia:)
OdpowiedzUsuńJustyno, w takim razie to danie by Ci posmakowało:)
OdpowiedzUsuń