Składniki na 1 bochenek
500 g mąki pszennej (najlepiej chlebowej, ale może być dowolna mąka pszenna)1 płaska łyżeczka soli
300 g wody
8 g świeżych drożdży
150 g zakwasu żytniego
Wszystkie składniki łączymy, najlepiej przy pomocy miksera. Ciasto powinno być dosyć gęste.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy na 2 godziny.
Następnie przekładamy ciasto do keksówki (o pojemności 1 kg) lub formujemy bochenek albo bułeczki.

Odstawiamy do wyrośnięcia na 45-60 minut.
Piekarnik nagrzewamy do temp. 210 stopni i pieczemy chleb około 40 minut (bułeczki mniej więcej 20 minut).
rzeczywiście świetnie wygląda taki jasny chlebek :)
OdpowiedzUsuńw sam raz na niedzielne śniadanie..
OdpowiedzUsuńTo ciacho musialo byc niesamowcie pyszne ;-) Moze kiedys wstawisz przepis? ;-) Lubie ciasta z mailnami, wiec chetnie bym zobaczyla zdjecia i przepis ;-) Oczywscie nie pogadaniam!
OdpowiedzUsuńA co do chleba, to jest bardzo fajny, prosty przepis :)
Może być sobie prosty - mnie pierwsze co przyszło na myśl to 'nieskazitelny'.
OdpowiedzUsuńJest piękny!
Paulo, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńAsiejko, dokładnie tak go konsumowaliśmy:)
Gosiu, ciasto będzie na bank,ale poczekam na świeże owoce, bo maliny, choć rozmrożone puściły sporo sosu:) chyba że spróbuję jeszcze z jagodami (jak w oryginalnym przepisie).
Arven, bardzo dziękuję, kochana!
Pozdrawiam ciepło:)
jakie dziury! dawno nie piekłam jasnego chleba, Twój bardzo mnie do tego zachęca
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
O wczoraj ten chlebek pojawił się u Ulli. To był mój pierwszy chlebek na zakwasie a od tamtej pory gości często :)
OdpowiedzUsuńPiękny ten chlebek Korniczku! Aż zazdroszczę,bo dawno nie piekłam chlebka .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ogromnie ciekawa jestem tego kruchego z malinami. Podzielisz się, Korniczku, skąd przepis? ;))
OdpowiedzUsuńChoć chleb równie smakowity!
Kaś, ja na zakwasie zazwyczaj też piekę bardziej razowe, ale ten chlebek pozytywnie mnie zaskoczył:)
OdpowiedzUsuńKabamaigo, mój pierwszy na zakwasie to był jakiś twardy jak kamień placek;) nam posmakował więc też zagości:)
Majanko, dziekuję!
Oliwko, strona 233 u Billa Grangera;)
Buzia!
Ach! Zabieram się za nią odkąd kupiłam książkę... i zabrać nie mogę. :<
OdpowiedzUsuńOliwko, wychodzi całkiem ok ale nie powala;) chociaż może ze świeżymi jagodami będzie zachwycała? przekonam się w sezonie.
OdpowiedzUsuńZainspirowałam się Twoim przepisem i zrobiłam taki bardziej razowy, wyszedł pyszny, efekt możesz zobaczyć u mnie na blogu. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOlka, super, bardzo się cieszę, razowego bym pojadła chętnie:)
OdpowiedzUsuń