Zupełnie się nie spodziewałam, a urósł mi bochen olbrzym:) A jaki smaczny! A w środku siedzą sobie ziarenka, więc jest co chrupać. Przepis znaleziony tu.
Składniki na duży bochenek
400 g mąki orkiszowej typ 2000
200 g mąki pszennej
250 ml maślanki
duża szczypta soli
szczypta cukru
50g drożdży
125 ml mleka
1/4 szklanki oliwy
po 2 łyżki siemienia lnianego i sezamu
3 łyżki pestek dyni
Mleko, maślankę i oliwę podgrzewamy w oddzielnych naczyniach. Drożdże rozkruszamy i mieszamy ze szczyptą cukry, by się rozpuściły. Odstawiamy na 10 minut.
Mąki przesiewamy do miski, dodajemy płyny i ziarna. Dodajemy też zaczyn i wyrabiamy całość na gładką, elastyczną masę. Odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia w ciepłe miejsce.
Po tym czasie przekładamy ciasto na lekko omączony blat, wyrabiamy 5 minut i znów odstawiamy do rośnięcia - ja wsadziłam chleb do koszyka i tam też sobie rósł. Gotowy bochenek smarujemy mlekiem, posypujemy sezamem i wstawiamy do nagrzanego do 220 stopni piekarnika. Pieczemy około 30 minut a następnie otwieramy piekarnik, spryskujemy chleb i podpiekamy 5-7 minut, by skórka była chrupiąca. Studzimy na kratce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Lubię takie domowe pieczywko, chociaż wchodzi mi w biodra bardziej niż łakocie :)
OdpowiedzUsuńSzarlotku, obawiam się, że mi niestety wszystko wchodzi w biodra;) ale co tam, coś jeść trzeba tylko z umiarem.
OdpowiedzUsuńO jaki piękny i puszysty.
OdpowiedzUsuńJa jestem wielkim bułko i chlebojadem i o dziwo nie wchodzi tak bardzo jak np czekolada ;) No ale ruchu dużo i można przeżyć ;)
Ze w szystkim można przeżyć byleby z umiarem;) przecież wiadomo że nie zjadam tego chleba z w całości sama.
OdpowiedzUsuń