Przyznam szczerze, że dawno nie jadłam tak dobrego pieczywa. Może dlatego, że dawno nic nie piekłam, ale jest w tych bułkach coś niesamowicie smacznego. Na tyle pysznego, że piekłam je 3 razy pod rząd:) Banh mi to nazwa nie tylko pieczywa, ale i całych kanapek z niego przygotowywanych, które wywodzi się z Wietnamu. Przepis tu.
Składniki na 3 bułki
Składniki na preferment:
80 g mąki chlebowej
80 g wody
0,1 g świeżych drożdży (kulka wielkości główki szpilki)
Składniki na ciasto właściwe:
cały zaczyn
150 g mąki chlebowej
20 g mąki żytniej (u mnie razowa)
60 g wody
2 g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
Dodatkowo:
kilka łyżek mleka lub śmietanki kremówki do posmarowania
Wieczorem, dzień przed pieczeniem przygotowujemy preferment - wszystkie składniki mieszamy w miseczce na jednolitą pastę, przykrywamy folią spożywczą i zostawiamy na noc na kuchennym blacie. Zaczyn powinien zwiększyć objętość przez noc.
Następnego dnia przygotowujemy zaczyn rozpuszczając drożdże z cukrem.
Do misy miksera przesiewamy mąki. Dodajemy wodę, zaczyn oraz preferment z poprzedniego dnia. Zaczynamy wyrabiać ciasto na niskich obrotach miksera. Kiedy ciasto będzie formować się w jednolitą kulę, wsypujemy sól i wyrabiamy ciastko 5-7 minut, aż będzie miękkie, delikatne i jednolite.
Wyrobione ciasto przekładamy do wysmarowanej oliwą miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w cieple miejsce do podwojenia objętości, około 1.5 godzony, w połowie czasu składając ciasto.
Po tym czasie wyjmujemy ciasto na blat, delikatnie wyrabiamy i dzielimy na 3 części. Każdą z nich formujemy w wałeczek i delikatnie spłaszczamy brzegi, wałkując je na blacie i rozciągając.
Uformowane bułki układamy na blasze, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę do wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni razem z kamieniem lub odwróconą do góry dnem blaszką. Bułki smarujemy śmietanką, nacinamy i przekładamy na rozgrzany kamień/blachę. Na dno piekarnika wysypujemy szklankę kostek lodu.
Bułki pieczemy przez 20 minut lub do zezłocenia się skórki. Studzimy na kratce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo fajne bułeczki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiękne kształty, mistrzowskie!
OdpowiedzUsuńbardzo fajne!!! jutro upiekę ;)
OdpowiedzUsuńKamilo, dziękuję!
OdpowiedzUsuńLucyno, dzięki:)
Aniu, piękne dzięki. Wyszły rewelacyjnie, nie tylko jeśli o kształt chodzi
Wiewióro, oo, to mnie bardzo cieszy:)
Prześliczne te bułeczki, bardzo kształtne:)
OdpowiedzUsuńKorniczku, zachwycasz mnie wciaz tymi swoimi wypiekami :) Buleczki przecudne. Przepis juz zapisany :)
OdpowiedzUsuńUsciski.
Majanko, dziękuję!
OdpowiedzUsuńMajko, piękne dzięki za te miłe słowa. Ostatnio pieczywo mi nie wychodziło, ale tymi bułkami pokonałam wszelkie niepowodzenia:)
Wygląda bardzo profesjonalnie :)
OdpowiedzUsuńmoniczko, bardzo dziękuję:)
OdpowiedzUsuńSą perfekcyjne, a ja szukałam od dawna dobrego przepisu na bagietki :)
OdpowiedzUsuńDomi, niezmiernie mi miło, dziękuję. Mam nadzieję, że i Tobie zasmakują:)
OdpowiedzUsuńupiekłam i jestem zachwycona!!! moje wymarzone, chrupiące, wreszcie chrupiące i spękane!!! dzięki :) niebawem efekt u mnie na blogu :)
OdpowiedzUsuńWiewióro, takie komentarze cieszą najbardziej. Nie tylko dlatego, że ktoś przepis wypróbował, ale i zakochał się w daniu tak jak i ja:) Niezmiernie mi miło, cieszę się, że Ci smakowały. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńTrafiłam tu przez blog Wiewióry i te pyszne bułeczki. Super przepis!
OdpowiedzUsuńMarto, witam w moich blogowych progach:) i pięknie dziękuję!
OdpowiedzUsuńte chlebki wyglądają na prawdę pysznie ;) będę musiała spróbować ;) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAnno lisico, koniecznie, to mój hit obecnie:)
OdpowiedzUsuń