Czy czasem macie wrażenie, że jedzenie do Was mówi? Ja mam, na szczęście przekaz jest na tyle prosty, że wystarczy wyciągnąć rękę, sięgnąć po ciastko i amć, wykonać polecenie wypisane na ciastku. Jakie to polecanie możecie zobaczyć poniżej na zdjęciu:)
A teraz na serio... zawsze urzekały mnie "stemplowane" ciastka. Najbardziej takie, gdzie napis można było układać według własnego widzi mi się, zależnie od nastroju i tego, co chce się przekazać. Wypatrywałam takich stempelków, ale to one ostatecznie znalazły mnie. Jeśli i Wy chcielibyście wysyłać ludziom przekaz za pomoc ciastek, możecie dostać je w sklepach Tchibo.
Jak to działa? W zestawie znajdziecie 2 arkusze po 88 znaczków, nie tylko literek i cyferek, ale także serduszko, wykrzyknik i inne. Literki za pomocą wypustek łączy się ze sobą w napis (ułożony jako lustrzane odbicie) i stempluje ciastka. To świetna zabawa, nawet dla dużych dzieci. Jedna mała rada - najlepiej dokładnie pozbyć się "wypustek" podczas wycinania znaczków z arkusza, dzięki czemu łatwiej będą się one ze sobą łączyły, tworząc słowa, które chcecie odbić.
Ciastka z przekazem powstały na bazie przepisu Sigrid Verbert z jej książki "Smakowite prezenty", choć przygotowanego z połowy porcji podanej w książce. Ciastka są kruche, maślane i mocno cytrynowe. Nie czekaj i ZJEDZ CIASTKO!
Składniki na 40 ciastek
150 g mąki pszennej
100 g miękkiego masła
75 g mąki kukurydzianej
75 g cukru
2 żółtka
1 cytryna
szczypta soli
Mikserem ubijamy cukier z masłem na puszystą, jasną masę. Dodajemy żółtka, jedno po drugim i skórkę startą z cytryny, cały czas ubijając.
Następnie wsypujemy mąkę, mąkę kukurydzianą i sól. W razie potrzeby dodajemy 3-4 łyżki zimnej wody - ciasto powinno stworzyć zwartą bryłę, jednak nie lepić się do dłoni.
Gotową kulę ciasta zawijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie ciasto wykładamy na podsypany mąką blat i wyrabiamy chwilę, by ociepliło się w dłoniach. Wałkujemy na placek grubości 3-4 mm i wycinamy kółka szklanką o średnicy 5 cm. Na każdym krążku odciskamy stempel. Przekładamy na blachę.
Pieczemy w temperaturze 180 stopni 12-15 minut lub do zezłocenia. Studzimy na kratce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Wlasnie sie zastanawialam w Tchibo nad tymi literkami :) Swietnie to wyglada Korniczku. Moze sie skusze :))
OdpowiedzUsuńMam już tą książkę, teraz czekam na zamówione w zeszłym tygodniu stempelki i mam zamiar upiec te same ciasteczka ;)
OdpowiedzUsuńSzukałam właśnie przepisu, w którym mogłabym wykorzystać mąkę kukurydzianą:-)
OdpowiedzUsuńsą świetne
OdpowiedzUsuńmam literkowe stemple, ale nigdy jeszcze nie nie wykorzystałam, leżą zapomniane, muszę wreszcie cos upiec :-)
Majeczko, fajna z nimi zabawa, ja polecam:)
OdpowiedzUsuńEdyto, co za synchronizacja! daj znać, jak Ci wyjdą:)
Anu, i oto pojawiam się ja;) Polecam!
asiejko, koniecznie!
u mnie też pojawił się dziś przepis na ciasteczka "ostemplowane" - zapraszam :)
OdpowiedzUsuńhttp://czas-na-male-co-nieco.blogspot.com/2012/11/maslane-ciasteczka.html
a Twój chętnie wypróbuję
pozdrawiam
Katinko, Twoje też smakowite!
OdpowiedzUsuńKupiłam, zapłaciłam. Teraz czekam na przesyłkę.
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo lubię ciasteczka z dodatkiem mąki kukurydzianej :) Twoje do mnie ewidentnie przemawiają :)
OdpowiedzUsuńExtra ciastka! Świetne są takie stempelki:)
OdpowiedzUsuńKarola, ja mam na oku foremki do speculosów jeszcze:)
OdpowiedzUsuńWiewióro, bardzo mi miło, zapraszam na ciasteczka:)
Majanko, dużo z nimi zabawy. Dziękuję!
o rety, must have sezonu :D
OdpowiedzUsuńsuperowe, kupiłam też stempelki :-)
OdpowiedzUsuńM. wygląda na to, że to bardzo popularny gadżet wśród blogerów:)
OdpowiedzUsuńJagodo, stempelkowcy rosną w siłę:)
Bomba! Świetne ciasteczka!
OdpowiedzUsuńOregano Cynamon, dziękuję!
OdpowiedzUsuńPrzepisy Sigrid wymiatają! Mój ulubiony to owsiane z morelami.
OdpowiedzUsuńMkr, mam zaznaczony do zrobienia:)
OdpowiedzUsuńurocze są te literki :)
OdpowiedzUsuńZuza, a ile z nimi zabawy!:)
OdpowiedzUsuńTakie stempelki już wkrótce znajdą się w mojej kuchni, a wtedy się zacznie szaleństwo ciasteczkowe:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ivka, ja się powstrzymuję, żeby codziennie nie piec ciastek i nie stemplować;p
OdpowiedzUsuńNo i co najlepszego narobiłaś? Jak przechodziłam koło sklepu Tchibo to aż do mnie wołały przez Ciebie! Oczywiście, że kupiłam... ;)
OdpowiedzUsuńRynn, ale jakie będziesz miała czadowe ciacha teraz:)
OdpowiedzUsuńAle fajne te ciasteczka mniam :)
OdpowiedzUsuńMała kuchareczko, dziękuję!
OdpowiedzUsuń