Składniki na torownicę o średnicy 24 cm
Składniki na spód:
60 g masła
1 łyżka kakao
Składniki na masę serową:
750 g trzykrotnie mielonego twarogu (użyłam takiego z wiaderka)
180 g cukru
180 g gorzkiej czekolady (100g lindt pomarańczowy + 80 g gorzki)
3 jajka
180 ml kremówki
skórka otarta z pomarańczy
1 łyżka kandyzowanej skórki pomarańczowej (pominęłam, bo była w czekoladzie)
2-3 łyżki rumu (u mnie rum + cointreau)Składniki polewy:
75 g czekolady
125 ml kremówki
1 łyżeczka miodu
odrobina skórki pomarańczowejCiasteczka mielimy blenderem (lub kruszymy zawinięte w ściereczkę przy pomocy wałka). Dodajemy do nich kakao, a następnie roztopione masło. Mieszamy i układamy w foremce o średnicy 24 cm, wyłożonej papierem do pieczenia i schładzamy w lodówce.
Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej i studzimy. Ser miksujemy z cukrem na gładką masę, dodajemy ostudzoną czekoladę, a następnie jajka, kremówkę, alkohol. Dokładnie mieszamy - ale nie dłużej niż do połączenia składników, ponieważ nie należy zbytnio napowietrzać masy (zbyt długie miksowanie powoduje, że potem nasz sernik może popękać). Masa powinna być gładka i jednolita. Wylewamy ją na schłodzony spód.
Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni, spód tortownicy owijamy szczelnie folią aluminiową i wkładamy do naczynia z gorącą wodą tak, by woda sięgała 1/2 wysokości formy. Sernik pieczemy przez około 1 godzinę i 30 minut, do suchego patyczka. Po tym czasie wyłączamy piekarnik, sernik wyjmujemy zwody i odwijamy z folii. Zostawiamy do wystudzenia.
Zimny już sernik dekorujemy po wierzchu polewą przygotowaną po rozpuszczeniu czekolady w śmietanie kremówce razem z łyżeczką miodu i skórką pomarańczową. Lekko studzimy i następnie polewamy nią sernik.
Zimny już sernik dekorujemy po wierzchu polewą przygotowaną po rozpuszczeniu czekolady w śmietanie kremówce razem z łyżeczką miodu i skórką pomarańczową. Lekko studzimy i następnie polewamy nią sernik.
Po całkowitym ostudzeniu sernika chowamy go najlepiej na całą noc do lodówki.
Mi wystarczy powiedzieć, że to sernik pieczony w kąpieli wodnej (albo z przepisu Rouxa ;) i już go kocham. A jeśli jeszcze jest on czekoladowy i na dodatek z pomarańczą to jestem w siódmym niebie.
OdpowiedzUsuńI Korniku, 'zjadłabym coś Twojego' ;).
Pozdrawiam!
Przepięknie wygląda ten serniczek! I choć pomarańczowe smaki kojarzą mi się raczej z zimą, to w sernikowym wydaniu skusiłabym się na nie z wielką ochotą. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mmm, rozpustny serniczek. ^^ Uwielbiam połączenie gorzkiej czekolady i pomarańczy
OdpowiedzUsuńW sam raz dla mnie, może i ja zacznę Cię namawiać, byś mi również coś upiekła. Mniam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Inka
Nigdy takiego sernika nie jadłam, ale wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńKorniku, kolejny piekny sernik i kolejne nader apetyczne zdjecie! Kusisz niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Holgo, ja również wolę te z kąpieli wodnej niż takie tradycyjnie pieczone. czekolada i pomarańcze w serniku to super połączenie, polecam!
OdpowiedzUsuńz czymś moim może być ciężko;)
Oliwko, mi też to połączenie na zimę bardziej pasuje, ale ja miałam cały czas zdjęcia Amarantki w głowie i dłużej opierać się nie dałam rady:)
Kikimoro, i ja, i ja! a rozpusta raz na jakiś czas wskazana:)
Inko, lista chętnych jest już całkiem spora;)
Doctorze, polecam bardzo!
Beo, wielkie dzięki!
Piekłem już kiedyś sernik czekoladowo-pomarańczowy...i był straszny;))) Chyba przesadziłem z ilością skórki pomarańczowej, bo intensywność jej aromatu była przyprawiała o zawrót głowy..dosłownie;)
OdpowiedzUsuńW Twoim jest jej mniej..wierze zatem, że jest pyszny, bo wręcz uwielbiam zestawienie czekolady z pomarańczą..
btw świetny patent na dekorację sernika...
Piękny!
OdpowiedzUsuńooo sernik , co nie wygląda na sernik , pięknie go Martuś udekorowałaś
OdpowiedzUsuńSpencerze, też się tego trochę obawiałam, ale sernik jest perfekcyjny:) polecam wypróbować!
OdpowiedzUsuńAndziu, dziękuję!
Alciu, nie wygląda, ale smakuje już bardziej, choć jest kremowy, bez tych twarogowych grudek. dziękuję!
Uwielbiam kremowe serniki, a do tego z dodatkiem czekolady i pomarańczy..brzmi i wygląda kusząco!
OdpowiedzUsuńbardzo lubie takie polacznie czekoaldy i pomaranczy, wiec pisze sie az na dwa kawalki tego pysznego serniczka:)
OdpowiedzUsuńOstatnio właśnie intensywnie myślałam o serniku.
OdpowiedzUsuńI o duuuuużym kubku latte.
A najlepiej w pakiecie z dużą ilością wolnego czasu i leżeniem w trawie ;-)
a lindt pomarańczowy - jeju <3, mam nadzieję że niebawem wróci w promocji do biedronki, bo mój studencki portfel tego nie wytrzyma :D
Korniku, obłędny!
OdpowiedzUsuńoch, jak kusisz, jak Ty kusisz!
Burczymiwbrzucu, ja też zdecydowanie wolę te kremowe:)
OdpowiedzUsuńAgo, a mogą być trzy?;)
Zuzo, hehe, wpadnij do mnie, sernik będzie, kawa też, trawę mam, wolnym czasem też mogę się podzielić;)
Karmelitko, bardzo sie cieszę, że tak kuszę;)
Wygląda modelowo! Moje ulubione serniki, to właśnie te pieczone w kąpieli:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jeszcze nie piekłam czekoladowego, do tej pory tylko klasyczne. Musze zaszaleć wreszcie :)
OdpowiedzUsuńKorniku no to już koniec ze mną. Takie ciacho to jest to.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za smakowym połączeniem pomarańczy i czekolady ;) ale za to uwielbiam kremowe serniki! :)
OdpowiedzUsuńAniu, taaak, ja też takie serniki lubię najbardziej:)
OdpowiedzUsuńKuchareczko, koniecznie! nie jest taki super słodki przez tę czekoladę i pomaracze:)
Kabamaigo, cieszę się, że Ci się podoba, ale Twój koniec zupełnie mi się nie podoba:)
Mirabelko, oo! jesteś pierwszą osobą która decyduje się na takie wyznanie;) ale ważne to, że przynajmniej serniki lubisz, u mnie jest och trochę, więc może coś znajdziesz;)
Pozdrawiam!
Mówisz, że nie trzeba Cię długo namawiać na zrobienie czegoś dobrego ... hmmmm no to kiedy wpadniesz z czymś smakowitym do mnie :) Obiecuję, że i ja coś pysznego przygotuję :)
OdpowiedzUsuńBuziak :*
piękny.. ta moc czekolady przekonała by chyba każdego :)
OdpowiedzUsuńMadziu, ja to bym z chęcią codziennie wpadała z czymś pysznym i na coś pysznego, ale chyba nadeszła pora zabrania się za ważne sprawy, bo terminy uczelniane gonią;) Ale postaram się coś pomyśleć!
OdpowiedzUsuńShy, mnie skutecznie przekonała, ten sernik miałam w głowie i żałuję, żwe tyle zwlekałam z upieczeniem go.
widze że wzięło nas na te same smaki :)
OdpowiedzUsuńpięknie wygląda Twój sernik :)
chantel, kulinarna telepatia;)
OdpowiedzUsuńWow, wygląda nieziemsko. Jeszcze nigdy nie robiłam sernika, dopiero się przymierzam - mam nadzieję, że będzie pysznie jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńZajrzyj do mnie na http://alkitchen.blogspot.com/
Pozdrawiam
Kornikówna, moja Droga, ależ to śliczne ciasto jest!!!
OdpowiedzUsuńMiłością zapałałam wielką...!
też lubię, jak ktoś mi tak mówi :) ściskam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA., dziękuję! i polecam się przełamać i za pieczenie serników się zabierać:)
OdpowiedzUsuńEwelajno, baardzo się cieszę!
Majko, noo:) miło
czy możesz mnie zaprosić na sernikową ucztę :-), bo mam 2. lewe rąsie :-(
OdpowiedzUsuńmazur.em, a ten sernik to prosty jest, nawet z dwoma lewymi można dać sobie radę:)
OdpowiedzUsuń