Muffiny cytrynowe z malinami

niedziela, 26 lipca 2009

Muffiny cytrynowe z malinami

Muffinki były dość kruche po wyjęciu z piekarnika i łatwo się rozpadały-warto więc poczekać z wyjmowaniem z blaszki i pałaszowaniem ich. Mnie urzekły mocno cytrynowym smakiem.
Ten przepis pochodzi z blogu Moje wypieki, kopalni przepisów na słodkości. To chyba mój ulubiony blog, przepisy z niego będą się często pojawiać.



Składniki na 12 muffinów (mi wyszło 11, ale jak zwykle wlałam masę na całą wysokość formy)

60 g masła
200 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
pół łyżeczki sody oczyszczonej
130 g drobnego cukru
1/4 łyżeczki soli
sok i skórka otarta z 1 cytryny
120 ml mleka
1 duże jajko
150 g malin-świeżych lub mrożonych (nie rozmrażać)

Masło topimy i zostawiamy, by wystygło. W misce łaczymy suche składniki: mąkę, proszek do pieczenia, sodę, cukier i skórkę z cytryny. W oddzielnej misce wyciskamy sok z cytryny i łączymy z taką ilością mleka, by otrzymać 200 ml. Dodajemy też resztę mokrych skłądników - jajko i płynne masło. Następnie łączymy składniki suche z mokrymi, mieszamy delikatnie-tylko do połączenia się ich. Wsypujemy maliny do tak powstałej masy, lekko mieszając.

Formę do muffinów albo natłuszczamy albo wykładamy papilotkami. Masę wlewamy na 3/4 wysokości.

Wkładamy do wcześniej rozgrzanego piekarnika - temperatura 200 stopni. I pieczemy około 20 minut.


Po upieczeniu czekamy (niestety) aż przestygną-będą wtedy bardziej zwarte.

2 komentarze

  1. Zauważyłam, że nawet bardzo popularnym blogom brakuje komentarza przy pierwszym wpisie.
    Tobie już nie brakuje ;)
    Uwielbiam czytać Twoje notki przed przepisem, bo są mi bardzo bliskie. Te sytuację kiedy rodzina kręci nosem na nowe smaki, a babcia myśli, że istnieją na świecie 4 przepisy na ciasta. A więc dziękuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Holgo, wielkie dzięki!myślę że chodzi o to, że blogi "wychodzą" na światło dzienne, gdy pojawiają się na durszlaku, stąd też pewnie tych kilka pierwszych postów bez komentarzy.
    I bardzo mi miło, cieszę się, że czytasz moje notki z przyjemnością:) i że wspólnie łączymy się w bólu niezrozumienia;)

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!