Na innych blogach pewnie trwa festiwal dań na walentynki. U mnie natomiast znajdziecie to, czym mnie osobiście można uwieść i skraść mi serce;) Chwilowo chleb ideał. Nie tylko dlatego, że z dodatkiem maki razowej, którą ostatnio sypie do wszystkiego, ale ze względu na dodatki - suszone pomidory i oliwki. Wspaniale smakuje jeszcze ciepły, świetnie sprawdzi się opieczony w opiekaczu, podany z ulubioną letnią sałatą. Prawdziwie dobry, domowy chleb. Bezcenny.
Składniki na 1 bochenek
150 g mąki pszennej razowej
250 g mąki pszennej chlebowej
15 g świeżych drożdży
1/2 łyżeczki cukru
1 łyżka oleju (dałam ten z pomidorów)
1 1/2 łyżeczki soli
230 g wody
70 g suszonych pomidorów w oleju, pokrojonych w paski
50 g czarnych oliwek, pokrojonych w krążki
Drożdże kruszymy, rozcieramy z cukrem i odrobiną wody. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce, aż zaczyn ruszy.
Mąki wsypujemy do miski, wlewamy zaczyn oraz olej. Stopniowo wlewamy wodę. Wyrabiamy ciasto końcówką z hakiem. Kiedy z ciasta zacznie formować kula, dorzucamy suszone pomidory, oliwki i wsypujemy sól. Wyrabiamy dalej, by ciasto było miękkie i elastyczne.
Wyrobione ciasto przekładamy do lekko naoliwionej miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 1.5 - 2 godziny, by podwoiło ono swoją objętość.
Wyrośnięte ciasto przekładamy na delikatnie podsypany mąka blat. Formujemy z niego kwadrat i składając wszystkie rogi do środka, formujemy kulę. Ciasto wkładamy do wysypanego mąką koszyka i odstawiamy, by podwoiło objętość, na około godzinę.
Piekarnik rozgrzewamy do 230 stopni, do zimnego wstawiamy żeliwny garnek z pokrywką.
Kiedy piekarnik osiągnie odpowiednią temperaturę, zdejmujemy pokrywkę, chleb przekładamy do garnka i przykrywamy pokrywką. Po 20 minutach pokrywkę zdejmujemy i dopiekamy jeszcze 10-15 minut.
Chleb popukany od spodu powinien wydawać głuchy odgłos, skórka powinna być rumiana.
Studzimy na kratce
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Mi także Twój chleb skradł serce! Piękny, musi być pyszny!
OdpowiedzUsuńWygląda cudnie! Musi smakować nieziemsko!
OdpowiedzUsuńTakim chlebem to i moje serce można skraść :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana u mnie też nie znajdziesz walentynkowych propozycji ...bo jakoś nie dzierżę tego Święta ....za to chlebem można moje serce rónież skraść:) zaraz wstawiam dwa bochny do piekarnika:) Muszę też powtórzyć Twoje epi ...bo się w nich zakochaliśmy:)pozdrawiam Jola Szyndlarewicz
OdpowiedzUsuńJesteś mistrzynią pieczywa! :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie mam takiego garnka, czym prędzej bym się za ten chlebek zabrała :)
Eve, wielkie dzięki! Faktycznie smakowity i pachnący to chleb:)
OdpowiedzUsuńAngie, daaa, pyszny:)
Kamilo, ach, czyli nie są potrzebne afrodyzjaki, żeby być najedzonym i zadowolonym w walentynki:)
Jolu, to ja czekam na Twoje bochenki. I cieszę się, że epi smakowało, chyba też muszę niedługo powtórkę zrobić, bo zaczęło za mną "chodzić".
Kikimoro, ojej, dziękuję za te miłe słowa! bardzo mi miło. bez garnka też się da, wystarczy przełożyć chleb na gorącą blachę i dalej piec jak w przepisie:)
Ściski!
Wyobrażam sobie kromkę takiego chleba maczaną w wybornej oliwie i .... głodna jestem!:-))
OdpowiedzUsuńtakiemu chlebowi to już nic nie trzeba, wygląda przepysznie!
OdpowiedzUsuńTen chleb oficjalnie skradł moje serce :D
OdpowiedzUsuńJuż wyobrażam sobie, jak pachnie i smakuje...
Wygląda pięknie! Cudowny bochenek, a z suszonymi pomidorami to pychota :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Och! Oliwki, suszone pomidory - moje ulubione składniki. Koniecznie muszę wypróbować przepis. Wygląda apetycznie!
OdpowiedzUsuńAnko, oooo, lubię to:)
OdpowiedzUsuńM., i smakuje równie dobrze!
Cytrynko, bardzo się cieszę:)Polecam chlebuś, aby skradł u brzuch:)
Majanko, bardzo pycha!
Moniko, to też i moje ulubione składniki, stąd właśnie ten chlebuś:) Mam nadzieję, że Ci posmakuje!
Świetne składniki! Pięknie wygląda taki chlebek po pieczeniu w garnku! :)
OdpowiedzUsuńZapach i smak takiego chleba jest dla mnie stanowczo bardziej uwodzicielski niż czekoladki w kształcie serduszek ;)
OdpowiedzUsuńSaratelko, dzięki dzięki!
OdpowiedzUsuńKonwalie w kuchni, ah, bardzo się ciesze, z chęcią podarowałabym Ci taki bochenek:)
I tylko garnka mi brak :(
OdpowiedzUsuńKarolino, bez gara też się da, choć nie ukrywam, że w moim żółtym garnku jestem zakochana:)
OdpowiedzUsuńdzisiaj jade do sklepu po swieze oliwki, i na weekend bede piec ten pyszny chlebus!!!!
OdpowiedzUsuńwspaniały! musi bosko pachnieć
OdpowiedzUsuńależ zazdroszczę takiego garnka :)
Czarodziejko, czekam na info, jak Ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńKasiu, pachnie pachnie, a jak smakuje! a garnek to super sprawa:)
Ładna skórka od koszyczka :)
OdpowiedzUsuńOczko, koleżanka stwierdziła, że chleb dzięki nim wygląda jak ślimak;) coś w tym jest:)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńczy garnek wstawiany do piekarnika powinien być suchy czy wysmarowany olejem? Pytam bo lekko nasmrodziłam w kuchni nagrzewając nasmarowany gar. Bałam się, że zapach palonego oleju przejdzie do chleba. Chwała Bogu tak się nie stało. Nie wiem czy tak ma być czy powinnam chleb przełożyć do gorącego suchego gara? Serdecznie pozdrawiam!
Katarzyno, ja nie smaruję i nic mi się nie przykleja.Ewentualnie na dno możesz położyć papier do pieczenie wycięty w koło o średnicy garnka
OdpowiedzUsuńDzięki. Jutro piekę na sucho. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń