Te ciastka bananowe z toffi i czekoladą smakują jak bananowy chlebek. Nie są kruche i chrupiące, jak tego typu ciastka, wyróżnia je puszysta i lekka struktura. Dodatkową atrakcją są czekoladowe groszki i kawałki krówek, które podczas pieczenia rozpuszczają się. Muszę przyznać, że chlebek bananowy pod postacią ciastek to mniejsze wyrzuty sumienia - ot takie małe jedno ciasteczko (albo dwa czy trzy) to jeszcze nie kawałek ciasta.Na jednym czy dwóch się nie kończy i tak znika cała blacha;) Przepis tu.
Składniki na około 25 ciastek
2 1/4 szklanki mąki
3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
1/4 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
2 banany
1/2 szklanki jogurtu naturalnego
1/2 szklanki cukru białego
1/4 szklanki cukru brązowego
115 g masła
1 jajko
1/4 szklanki pokrojonych drobno krówek
1/4 szklanki czekoladowych chipsów
Mąkę, sodę i proszek do pieczenia przesiewamy do miski i odstawiamy.
Banany rozgniatamy widelcem i mieszamy z jogurtem.
W garnuszku topimy masło na małym ogniu, kiedy się rozpuści, nie zdejmujemy go z ognia, tylko trzymamy jeszcze chwilę, aby masło nabrało brązowego koloru (uwaga, by go nie spalić!) i przyjemnego orzechowego zapachu.
Cukry mieszamy w miseczce i zalewamy ciepłym masłem, mieszamy i odstawiamy na chwilę, by cukier przesiąkł aromatem masła. Następnie chwilę ubijamy cukier z masłem i dodajemy jajko. Ubijamy do połączenia składników.
Do masy jajeczno-maślanej dodajemy jogurt z bananami oraz dodatki - groszki czekoladowe i krówki. Cały czas ubijamy.
Na koniec wsypujemy przesianą mąkę z spulchniaczami i miksujemy tylko do wymieszania składników. Ciasto wstawiamy do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie na blachę do pieczenia wykładamy porcje ciasta (około pół łyżki) pomagając sobie mniejszą łyżeczką, którą zanurzamy w zimnej wodzie - tym sposobem łatwiej będzie odkleić masę od dużej łyżki i uformować okrągłe ciastka już na blasze.
Ciastka pieczemy w temperaturze 175 stopni (góra-dół) przez około 13-15 minut - powinny zezłocić się na brzegach. Studzimy na kratce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
ależ one muszą smakować!!! bomba!
OdpowiedzUsuńŁadne te ciasteczka Martuś. Częstuję się :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością na jednym by się nie skończyło. :)
OdpowiedzUsuńWiewóro, są fajne, szczególnie że delikatne i puchate:)
OdpowiedzUsuńMajanko, częstuj się, częstuj!
Agnieszko, bardzo mi miło:)