
150 g suszonych pomidorów*
400 g zielonej fasolki szparagowej w małych kawałkach
450 g spaghetti
2 ząbki czosnku
60 g migdałów (dałam solone)
100 ml oliwy
1 łyżka posiekanej bazylii
3 łyżki migdałów w płatkach
sól do smaku (chyba ze dajemy solone migdały)
Pomidory zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na około 30 minut, aby zmiękły.
Oczyszczoną i pociętą fasolkę wrzucamy na wrzątek, gotujemy 5 minut, następnie dodajemy makaron. Gotujemy całość, by warzywa zmiękły, a makaron był al dente.

Fasolkę i makaron odcedzamy na sicie, wrzucamy z powrotem do garnka i dodajemy pesto pomidorowe. Mieszamy całość, przekładamy na talerze. Posypujemy świeżo posiekaną bazylią oraz migdałami w płatkach i podajemy
*można również użyć suszone pomidory ze słoika, wtedy nie dodajemy oliwy.
jako fanka spaghetti zapisuję ten przepis w ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda!
solone migdały? są takie? (:
OdpowiedzUsuńUwielbiam pastę we wszelkich połączeniach.
OdpowiedzUsuńTwoja tak smakowicie wygląda.Mniam!
Solone migdały? :) Pierwszy raz spotykam. Śliczne zdjęcia. Lubię takie letnie - i zdjęcia, i potrawy. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo się cieszę, mam nadzieję, że zasmakuje:)
OdpowiedzUsuńviri, są są, kupiłam w lidlu niedawno:)
Amber, bardzo mi miło!
Maniu, a i owszem:) jadłam ostatnio po raz pierwszy i muszę powiedzieć,że jak za zwykłymi "na sucho" jedzonymi specjalnie nie przepadam, tak te smakowały mi bardzo. Cieszę się, że Ci się podoba.
nie bić mnie tylko, ale... w zyciu nie jadłam spaghetti :D a ten zielony kolor jest taaki kuszący :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam spaghetti,to też pewnie jest pyszne! :)
OdpowiedzUsuńcudownie się prezentuje! te kolory, taka żywa jest ta zieleń. i bardzo piękne, proste, szybkie danie. takie, jakie preferuję najczęściej ;]
OdpowiedzUsuńZuzo, a czemu od razu bić! chociaż muszę przyznać, że myślałam, że każdy choć raz próbował:) To może na to się skuszisz?:)
OdpowiedzUsuńKasiu, ja też lubię te długie nitki i nawijanie ich na widelec:)
Karmel-itko, bardzo dziękuję! proste i szybkie najlepsze na duży głód a taki mnie wczoraj złapał:)
Pozdrawiam!
coś pysznego sobie zrobiłaś.. jak zwykle
OdpowiedzUsuńO twój przepis mnie chyba uratował,( mam dużo fasolki i nie wiedziałam co z nią zrobić:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smacznie:)
Pozdrowienia
Przepysznie sobie ten obiad zrobiłaś. Szczególnie te suszone pomidory mi się podobają. ;))
OdpowiedzUsuńŚciskam! :)
Asiejko, bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńBeato, czyli wstrzeliłam się z tym daniem w dobry moment, bardzo się cieszę!
Oliwko, bardzo się cieszę, że Ci się podoba!
Pozdrawiam!
bardzo smacznie wygląda !
OdpowiedzUsuńz migdałami już mam ochotę spróbować :)
OdpowiedzUsuńDoroto, taki też jest:)
OdpowiedzUsuńPaulo, bardzo się cieszę!
do spaghetti jestem zawsze pierwsza ;) a to wygląda lekko i przyjemnie...
OdpowiedzUsuńMoje klimaty ^.^
OdpowiedzUsuńAsiu, nie wiem czy tak wygląda, ale jest też smaczne;)
OdpowiedzUsuńOlciaky, moje również!:)
Taki obiadek to ja rozumiem :) Pyszny i sycacy. A makaron to ja moge zawsze i wszedzie :)
OdpowiedzUsuńJejku, u Ciebie jeden przepis za drugim - kiedy Ty to zjadasz...??? Pesto pomidorowego juz próbowałam - fajna odskocznia, ale tylko jednorazowa, klasyk jest klasyk:)
OdpowiedzUsuńW każdym razie sympatyczne danie:)
Pozdrawiam Korniczku - aaaa, u mnie też było od nazwiska...:):):)
Majeczko, z makaronem mam podobnie, długo namawiać mnie nie trzeba:)
OdpowiedzUsuńEwelajno, mam dobre rynki zbytu dla mojego pichcenia, bo sama wg wszystkich "jem jak kura":) Ja też pozostaję wierna zwykłemu pesto, suszone pomidory w nadmiarze jakoś mi się szybko przejadają.
Pozdrawiam!
Pyszne jest , uwielbiam :))
OdpowiedzUsuńW ogóle pesto bardzo lubię:)
Majanko kochana dziękuję Ci za wszystkie komentarze:* A makaron bardzo smakowity:)
OdpowiedzUsuń