Kilka razy spotkałam sie z pytaniem o wybór maszynki do lodów. Wiele osób marzy o domowych lodach, które nie tylko są tańsze, ale i smaczniejsze, choć konsystencją różnią się od tych sklepowych. Postanowiłam więc opisać moje maszynkowe przygody.
Maszynek do lodów przetestowałam kilka i przyznam, że w przypadku maszynek, które miałam, wysnułam wniosek, że produkt droższy, wcale nie znaczy lepszy.
Pierwsza maszynka, którą miałam, firmy Kalorik, dobrze mroziła. To w niej powstały lody sernik jagodowy. Dobrze zamrożone, nie "kruszyły" się przy nakładaniu, nie miały grudek lodu. Maszynkę jednak trudno było wyczyścić - górna pokrywa to była jedna część, wiec była obawa o to, by woda nie dostała się do silniczka. Podczas robienia lodów dolna część z wkładem zostawiała prawie kałużę wody na blacie, kiedy szron z misy rozpuszczał się pod wpływem ciepła.
Korzystałabym z niej dalej, gdyby nie fakt, że wkład wypadł mi kiedyś z zamrażarki, na zewnątrz pojawiła się szczelina, co spowodowało, że płyn ze środka wkładu wylewa się.
Drugie podejście do domowych lodów to sorbetiera Kitchen Aid. Plusem jest to, że sorbetiera składa się tylko z misy-wkładu, umycie jej jest proste i bezproblemowe. Ale poza tym, jestem totalnie rozczarowana. Mimo kilku podejść, nie udało mi się zrobić lodów, z których byłabym zadowolona. Może to tez kwestia tego, że nie robię lodów z jajkami, ale w KA masa nigdy dobrze się nie zamrażała, mimo postępowania zgodnie w instrukcją czy kombinując po swojemu. Nie zaprzestaje walki, ale Kiciuś tym razem dla mnie poległ.
Trzecia maszynka, to sprzęt z Tchibo, który ostatnio mam przyjemność testować. Pierwsze lody - marcepanowe na kremówce zamroziły się idealnie, po 20 minutach lody były gotowe, choć masa nie stała długo w lodówce. Potem przyszły inne kombinacje, maszynka radziła sobie raz lepiej, raz gorzej, biorę jednak pod uwagę, że duże znaczenie ma to, jakie składniki wybieramy do przygotowania naszych lodów - czy używamy jajek, czy robiły lody na samej kremówce, czy mieszance kremówki i mleka. To ma duże znaczenie, jak lody się zamrożą.
Wracając do Tchibo. Maszynka ma podstawowy plus - można ją rozłożyć na części - dzięki czemu łatwo ją umyć - z pokrywy można wyjąć silniczek, dzięki czemu, kiedy zabrudzimy maszynkę (mi zdarza się to za każdym razem), bez obaw możemy dokładnie ją wyczyścić. Wkład umieszcza się w plastikowej osłonie, dzięki temu blat pozostaje suchy. Do zestawu dodano też łopatkę, dzięki której łatwo przełożymy lody do pojemnika bez ryzyka porysowania wnętrza wkładu.
Lody straciatella, na które przepis poniżej, przygotowałam właśnie w maszynce Tchibo.
Składniki na ok. 1 l lodów
300 ml śmietany kremówki
200 ml mleka skondensowanego
4 łyżki cukru pudru
150 g gorzkiej czekolady
Śmietanę wymieszać z mlekiem i cukrem pudrem i dobrze schłodzić - najlepiej przez noc w lodówce i przed robieniem lodów w zamrażarce.
Wlać do maszynki do lodów masę i postępować zgodnie z instrukcją - im lepiej schłodzona masa, tym lody szybciej się zamrożą.
Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Do wyrabiających się lodów stopniowo wlewamy przestudzoną czekoladę - czekolada zastygnie w małe kawałeczki.
Zmrożone lody przekładamy do pojemnika i mrozimy w zamrażarce.
Przed podaniem lody najlepiej wyjąć wcześniej, dzięki czemu łatwiej będą się nakładały.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
korniczku, te lody prezentują się oszałamiająco! piękne też posiadasz pucharki.
OdpowiedzUsuńTeż mam mszynkę, tylko jedną ale jestem z niej zadowolona chociaz w tym roku nie zrobiłam jeszcze ani jednych lodów:)
OdpowiedzUsuńwyglądają bardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuńmleko słodzone, czy nie?
Super post. Po głowie chodzi mi domowa produkcja lodów i zakup maszynki. Której maszynki do lodów używałaś? W swojej ostatniej ofercie mieli dwie - jedną mniej drugą bardziej profesjonalną.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam :)
Karmelitko, dzięki:)
OdpowiedzUsuńWiosenko, a jaką masz?
Aniu, ja używałam niesłodzonego, lody nie są zbyt słodkie, więc jakby co, dodaj więcej cukru pudru. Dziękuję!
Cozerko, tej mniej profesjonalnej:)
Lodu cudowne. A o maszynie marzę od jakiegoś czasu i zdaje się pomarzę kolejny rok.
OdpowiedzUsuńKarolina, dzięki. A może Mikołaj pod choinkę da?:)
OdpowiedzUsuńAle cudnie wyglądają ! Ja mam maszynę do lodów, ale nie używam jej za często. Może dlatego, ze szybciej mi lody kupić, niż mrozić misę przed kręceniem kilkanaście godzin. Poza tym trzeba mieć sporo miejsca w zamrażarce, a u mnie to niemożliwe :)
OdpowiedzUsuńMiłego poniedziałku :)
Kasiu, dziękuję. Ja w zamrażarce wygospodarowałam trochę miejsca i misa siedzi tam non stop, na wypadek, gdyby naszła mnie ochota na lody:)
OdpowiedzUsuńPiękne te lody.Lubię :)
OdpowiedzUsuńMajanko, to ja zapraszam na lody!
OdpowiedzUsuńa ja niestrudzenie lody przygotowuję metodą ręczną - z lenistwa, nie chce mi się zakręcić w okół kupna porządnej maszynki :] Twoje lody wyglądają natomiast obłędnie, a jeszcze obłędniejsze masz te piękne pucharki :)
OdpowiedzUsuńBardzo proste, bardzo szybkie i bardzo, bardzo smaczne! Właśnie je zrobiłam,, mam ten luksus, że moja maszyna od razu mrozi i mogłam skosztować. Następnym razem dodam jeszcze miętę. Dałam mleko słodzone, dlatego już nie dodawałam cukru.
OdpowiedzUsuńPyszności!! Dziękuję za super przepis:)
P.S. Jeśli mi nie zjedzą, to postaram się pokazać je na blogu:)
Olu, dzięki! Ja mam ten plus, że moja rodzina wie dobrze, co mi kupić na urodziny, więc sama za swoimi maszynkami też się nie rozglądałam;)
OdpowiedzUsuńAsiu, bardzo się cieszę, że lody ci smakowały, bardzo mi miło, ze wykorzystałaś mój przepis:)
Piękne zdjęcia! Ja właśnie się zastanawiam nad maszynką do lodów, bo nie mam miejsca na mrożenie tradycyjne. Ale oczywiście mam dylemat, może Twoja opinia mi pomoże :)
OdpowiedzUsuńAsiu, dziękuję. mam nadzieje, że ten wpis trochę pomógł, choć wiadomo, że jak się samemu nie przetestuje to trudno się decydować:)
OdpowiedzUsuńWczoraj kupiłam w Tchibo automat do robienia lodów... Najpierw zrobiłam lody z jajkami a potem bez. Niestety nic dobrego mnie nie wyszło. Jestem załamana i rozczarowana. Automat kosztował 900 zł a satysfakcji 0. Część masy w ogóle nie zamroziła się i była ciepła. Krótko mówiąc klapa.
OdpowiedzUsuńAnonimie, ja mam maszynkę z Tchibo za sto kilkanaście zł, więc nie wiem nic o twojej. a czy masę zmroziłaś przed włożeniem jej do maszynki i rozpoczęciem kręcenia? Czy misę też mroziłaś wcześniej?
OdpowiedzUsuńA udałoby się zrobić w takiej maszynce mrożony jogurt? Bardzo mi zależy na odpowiedzi, bo głównie do niego bym kupiła taki sprzęt :)
OdpowiedzUsuńAnonimie, nie wiem, nie próbowałam robić jogurtu w niej, więc ciężko mi stwierdzić.
OdpowiedzUsuń