Od brata dostałam własnoręcznie przez niego zebrane z myślą o mnie kurki (jakie to miłe!), nie chciałam jednak znów robić risotto czy makaronu, dlatego zaczęłam kombinować. I wykombinowałam pierogi z kurkami. A że same kurki tworzyłyby trochę ubogi farsz, dodałam jeszcze coś - kaszę gryczaną i pestki słonecznika. Takie połączenie znalazłam na Kwestii Smaku, więc długo zastanawiać się nie trzeba było, bo smacznie być musiało. A jeśli chodzi o przepis na ciasto pierogowe, inspiracja przyszła od Madzi i Pierogowego Klubiku, w którym też miałam przyjemność uczestniczyć:)
A co do efektu końcowego, wyszło bardzo smacznie. Farsz jest wilgotny, zwarty, a pierogi dzięki mące razowej bardziej "treściwe". Jadłam tylko na zimno, ale prosto z pieca też podobno wyśmienite.
Składniki na 15 dużych pierogów
Składniki na ciasto:
200 g mąki pszennej chlebowej
200 g mąki pszennej
razowej
100 g masła
2 jajka
200 ml mleka
1,5 łyżeczki suszonych
drożdży
1 łyżka cukru
1/3 łyżeczki soli
1 łyżka kwaśnej śmietany
1/4 łyżeczki mielonego
czarnego pieprzu
Składniki na farsz:
400 g oczyszczonych i umytych kurek
1 torebka ugotowanej kaszy gryczanej
2 duże cebule
2 ząbki czosnku
6 łyżek pestek ze słonecznika
6 łyżek tartego parmezanu
3 łyżki masła
sól, pieprz, gałka muszkatołowa do smaku
Drożdże mieszamy z ciepłym mlekiem (180 ml), cukrem, łyżką mąki (zaczyn) i odstawiamy na pół godziny, aż zaczyn podwoi objętość. Obie mąki wsypujemy do dużej miski, dodajemy pieprz, wyrośnięty zaczyn, 1 jajo, śmietanę,posiekane masło, sól i wyrabiamy ciasto, aż będzie miękkie, gładkie i lśniące. Pod koniec wyrabiania ciasto powinno mieć konsystencję miękkiej plasteliny. Z ciasta formujemy kulę, wkładamy do lekko naoliwionej miski, przykrywamy folią i odstawiamy do wyrośnięcia, aż podwoi objętość. Po tym czasie ciasto przebijamy pięścią (odgazować) i wkładamy na 15 minut do lodówki.
W międzyczasie robimy farsz. Kurki kroimy na mniejsze kawałki. Na patelni rozgrzewamy 1 łyżkę masła, smażymy cebulę i przeciśnięty przez praskę czosnek, aż cebula się zeszkli. Przekładamy do miski. Na pozostałym maśle smażymy kurki, oprószamy je solą i smażymy około 10 minut, aż woda wyparuje. Dodajemy do cebuli,wsypujemy kaszę, starty parmezan i pestki słonecznika. Mocno przyprawiamy farsz i mieszamy, by smaki połączyły się.
Na podsypanym mąką blacie cienko wałkujemy schłodzone ciasto (na placek maksymalnie 5 mm grubości) i za pomocą okrągłej foremki czy miseczki wykrawamy krążki. Każdy krążek rozciągamy lekko na dłoni, napełniamy farszem i zlepiamy, bardzo mocno dociskając brzegi.
Gotowe pierożki układamy partiami na blaszce do pieczenia, smarujemy mlekiem (20 ml) roztrzepanym z jajkiem i pieczemy do zrumienienia w temperaturze 180 stopni. Przed końcem pieczenia smarujemy pierogi jeszcze raz – będą ładnie błyszczały. Podajemy od razu lub studzimy na kratce.
Fajne złote pierożki.. z kurkami musiały być pyszne i bardzo aromatyczne :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysl,super wykonanie i na pewno super smak :) odkad robilam golabki z kasza gryczana i grzybami, biore wszystko ,co jest podobne w ciemno...
OdpowiedzUsuńMilego weekendu :)
ooo, rewelacyjne wykorzystanie kurek!:):)
OdpowiedzUsuńoch, gdyby ktoś mi dawał w prezencie dawał kurki, byłoby fajnie :)
OdpowiedzUsuńa pierogi wyglądają na smaczne :)
Korniczku, powinni zabronić wchodzić na Twojego bloga po 18.00 bo potem swoich zasad odnośnie nie jedzenia po tej godz nie jest się w stanie przestrzegać :) :P
OdpowiedzUsuńJakie apetyczne! :)
OdpowiedzUsuńShy, mi bardzo smakowały:) dziękuję!
OdpowiedzUsuńGosiu, o! ja też jem gołąbki z kasza gryczaną i grzybami i uwielbiam je:) Chętnie bym Cie poczęstowała kilkoma pierogami, żeby poznać Twoją opinię!
Zuzo, cieszę się, że Ci się podobają te pierogi!
M. ja też się tych kurek nie spodziewała, szczególnie, że mój brat nie był nigdy na grzybach:) są smaczne, są!
Rysskayo, to najpiękniejszy komplement jaki ostatnio usłyszałam, dziękuję!:)
Maniu, a jakie smaczne:)
Kurki z kaszą muszą byc przepyszne, na dodatek w pierożkach, mniam!
OdpowiedzUsuńPrzecudne te pierożki, ja bym chetnie takich spróbowała Martuś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło :*
Super pomysł! Ja jeszcze w tym roku nie miałam okazji kupic kurek, chociaz od dawna są u mnie dostępne.
OdpowiedzUsuńMiłego i słonecznego weekendu Ci życzę :)
Noblevo, otóż to,pyszne były:)
OdpowiedzUsuńMajanko, polecam spróbować:)
Kasiu, dzięki! skuś się,kirki są super:)
Miłego weekendu!
Nigdy nie jadłam pieczonych pierogów, a wyglądają bardzo zachęcająco, szczególnie ten wilgotny, kurkowy farsz :)
OdpowiedzUsuńnadzienie wprowadziło mnie w zachwyt!
OdpowiedzUsuńoch, takie pierogi to rozkosz.
burczymiwbrzuchu, ja innych poza pieczonymi praktycznie nie jadam:) miło mi, że Ci się podobają!
OdpowiedzUsuńKarmelitko, noo, ja byłam bardzo zadowolona:)
Te pierożki są znakomite! Aż ślinka cieknie! *q*
OdpowiedzUsuńPanno L, dziękuję!
OdpowiedzUsuńKorniczku, te pierogi to pycha musiały być...! Czy ja już pytałam o Twoje możliwości adopcyjne...??? Ja nie potrzebuję wiele... Ot miskę pierogów od czasu do czasu, chlebuś na zakwasie i takie tam wiesz... domowe, proste jedzonko...
OdpowiedzUsuńEwelajno, hehe, brat się wyprowadza, pokój będzie, a o resztę to już się nie musisz martwić:) buziole!
OdpowiedzUsuń