Składniki na 6 dużych muffinów
280 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
1 łyżeczka mielonego imbiru
90 g cukru
1 jajko
100 ml piwa imbirowego
80 ml mleka
170 g gruszek pokrojonych w kostkę
100 ml piwa imbirowego
80 ml mleka
170 g gruszek pokrojonych w kostkę
2 łyżki miodu
85 g stopionego masła
Składniki na kruszonkę:
60 g mąki
90 g brązowego cukru
40 g posiekanych orzechów włoskich,
30 g stopionego masła
85 g stopionego masła
Składniki na kruszonkę:
60 g mąki
90 g brązowego cukru
40 g posiekanych orzechów włoskich,
30 g stopionego masła
Mąkę, proszek do pieczenia, sodę, imbir i cukier mieszamy razem.
W oddzielnym naczyniu roztrzepujemy widelcem jajko, dodajemy mleko, miód, masło i piwo - wszystko mieszamy. Składniki mokre dodajemy do suchych i mieszamy szybko łyżką.
Ciasto przekładamy do papilotek - aby nie "rozlazły" się pod wpływem ciasta ja wkładam swoje papilotki do kokilek. Składniki na kruszonkę mieszamy i rozcieramy palcami, aż powstaną grudki. Posypujemy kruszonką wierzch każdego muffina.
Pieczemy w temperaturze 200 stopni około 35 minut.
Jako wierna fanka muffinów, zdecydowanie lubię to ;)
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądają, a to pierwsze zdjęcie mistrzowskie po prostu! gruszki lubię, choć w muffinach jeszcze ich nie próbowałam :)
OdpowiedzUsuńtak mnie kuszą, że wypróbuję z pewnościa :)
pozdrawiam ciepło!
cudne i pyszne:)
OdpowiedzUsuńtakie polaczenie smakow bardzo mi pasuje:)
W tych papilotach wyglądają przeuroczo.
OdpowiedzUsuńLubię imbir, gruszki, kruszonkę i muffiny. Coś dla mnie ;)
mówisz że z piwem? że z kruszonką? no ja to kupuję bez dwóch zdań ;-)
OdpowiedzUsuńkocham gruszki! obok jabłek to chyba moje ulubione owoce. twoje muffiny więc na pewno kiedys znajda sie w moim brzuszku :)
OdpowiedzUsuńMufiny muszą być przepyszne... Piszesz...? Uczysz się, proszę pani OMC magister...???
OdpowiedzUsuńgruszki z imbirem smakują cudownie!
OdpowiedzUsuńGruszki wyjątkowo dobrze łączą się z imbirem więc napewno pyszne są te muffinki:)
OdpowiedzUsuńAsiu, faaajowo!
OdpowiedzUsuńEve, wielkie dzięki. Muffinki sa bardzo smakowite, więc polecam:)
Ago, dziękuję!
Holgo, ja też bardzo lubię muffiny w tych papilotkach. Cieszę się, że Ci się podobają!
Malwino, za darmo mogę Ci je dać:)
Czupakabro, to życzę smacznego!
Ewelajno, napisałam już... pół strony!;)
Małgo, o tak!
Wiosenko, o tak, jak dla mnie nic lepiej nie pasuje do gruszki jak właśnie imbir!
Pozdrówki!
Gruszka i imbirek to takie fajne połączenie. Podobają mi się te smaki w jednej muffince :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Mi też nic więcej nie było by potrzebne.Te babeczki zapewniają szczęście!
OdpowiedzUsuńtakie duże muffiny są najlepsze!
OdpowiedzUsuńTo chyba jeden z takich przepisów, który po prostu TRZEBA wypróbować. Muszę nadrobić zaległości. ;)
OdpowiedzUsuńUściski!
mojemu podniebieniu zupełnie wystarczą takie muffiny do szczęścia. a kruszonka wygląda obłędnie
OdpowiedzUsuńMajanko, pyszota, potwierdzam!
OdpowiedzUsuńAmber, nie mogę się nie zgodzić:)
Kasiu, jak jeść to po co się rozdrabniać ja nakies małe babeczki, prawda;)
Oliwko, koniecznie!
Kaś, ciesze się, że Ci się podobają:)
OdpowiedzUsuńpachnie. pachnie jesienią, ciepłym słońcem, rozpiętym skórzanym płaszczem i rozkudłanymi kudłami ;-)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie rozjaśnią mi zimę :)
Zuzo, najbardziej mi się podobają "rozkudłane kudły"! chociaż takie to ja mam chyba cały rok;)faktycznie takie jesienne te muffiny, ale na zimę jak znalazł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
No bo takie adekwatne do rzeczywistości ;-) z moim sianem do połowy pleców wystarczy troszkę wilgoci albo wiatru i wyglądam jak zmora ;-) ale słoneczna jesień mogłaby dla mnie trwać cały rok!
OdpowiedzUsuńA to ciepełko się przyda, znów nas zasypuje....
Zuzo, też niedawno miałam tak długi włosy, ale skróciłamdrastyznie o jakieś 30 cm:) Ty słoneczną jesień a ja przełom wiosny i lata poproszę;)
OdpowiedzUsuńha, też ostatnio piekłam w tych papilotkach i pomyślałam o Tobie :) pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńMajko, to miło kojarzyć się z takimi uroczymi papilotkami.
OdpowiedzUsuńMiałam na dniach kupować taką foremkę, bo trafiła mi się możliwość zarabiania na wypiekach takich king size muffinów, ale niestety ostatecznie kwestia pracy raczej przepadła więc i zakup odkładam na chwile obecną.
Mi do szczęścia tez więcej nie potrzeba :) Wiem ze rodzinie również sie spodoba taka kombinacja smakow.
OdpowiedzUsuńCiesze sie ze znalazlam twoj blog!
Aubeurresalee, a ja bardzo się cieszę, że znalazłaś tu coś dla siebie, w szczególności, że te muffinki są pyszne:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!