Dziś dodatek, który świetnie nadaje się do wczorajszych kuleczek mięsnych. To miła odmiana dla zwykłego ryżu, a dodatek suszonej żurawiny nadaje pilawowi słodyczy. Przepis B.Grangera.
Składniki na 4-6 porcji
1 łyżka oleju np. słonecznikowego
1 łyżeczka masła
1 cebula,pokrojona w cienkie plastry
1 łyżeczka soli morskiej
500 g ryżu basmati
2 szczypty nitek szafranu
30 g suszonej żurawiny
2 łyżki posiekanych i uprażonych orzechów nerkowca
sól do smaku
Duży garnek ze szczelną pokrywką wstawiamy na duży ogień. Wlewamy olej i podgrzewamy, następnie wrzucamy masło, cebulę i doprawiamy solą. Smażymy przez 5-10 minut, aż cebula nabierze koloru. Dodajemy ryż i smażymy przez 1 minutę. Wlewamy do garnka litr wrzącej wody, wrzucamy szafran i żurawinę, doprowadzamy do wrzenia, mieszając. Przykrywamy, zmniejszamy ogień i gotujemy przez 10 minut.
Wyłączamy ogień i zostawiamy pilaw do odstania na 10 minut. Dopiero po tym czasie podnosimy pokrywkę. Jeśli ryż będzie jeszcze twardawy w razie potrzeby podlewamy małą ilością wody i dusimy przez 5-7 minut na małym ogniu pod przykryciem.
Podajemy posypany uprażonymi nerkowcami.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Och, nerkowce! Moja najnowsza miłość i uzależnienie. Uwielbiam je. Ubóstwiam! A sam pilaw... wygląda naprawdę zachęcająco. Lubię słodko-kwaśne nuty w daniach. :)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
Smacznie wygląda; kiedy i gdzie będzie można skosztować?
OdpowiedzUsuńżurawinę zastąpiłabym rodzynkami i pewnie zjadłabym podwójna porcję :)
OdpowiedzUsuńA tu dzisiaj znowu tak smacznie. Juz na klopsiki sie wczoraj napalilam a tu znowu moje smaki.
OdpowiedzUsuńOliwko, w momencie kiedy wrzucałam posta widziałam u Ciebie na FB wyznanie miłości do nerkowców:)
OdpowiedzUsuńSyneloi, dziękuję! Niestety zostło już pożarte.
Paulo, o tak, rodzynki też sie świetnie spiszą:)
Thiesso, a bo to całe danie, już więcej znęcać się nie będę;)
Pozdrawiam!
Zapowiada się pysznie :) Ta słodycz żurawiny najbardziej mnie przekonuje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
To też moje smaki - uwielbiam wszelkiego rodzaju pilawy.
OdpowiedzUsuńZupełnie niechcący trafiłam na Twojego bloga i przyznaję, że przeglądając zaśliniłam klawiaturę:P
OdpowiedzUsuńDodaję do ulubionych i zapisuję kilka przepisów do natychmiastowego przyżądzenia:)
Już mi smakuje. Zjem chyba wszystko z żurawiną :)
OdpowiedzUsuńO, z pewnością by mi posmakowało!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Kasiu, bardzo się cieszę. Żurawina cudownie napęczniała podczas gotowania, wyglądała jak koraliki w ryżu:)
OdpowiedzUsuńHaniu-Kasiu, bardzo mi miło, że gdybym Cię ugościła to miałabyś co jeść:)
Smaczny kąciku, niezmiernie mi miło, że znalazłaś tu coś smacznego dla siebie:)
Kabamaigo, ja w sumie też, teraz się zaczęłam zastanawiać, czy nie smakuje mi nawet bardziej niż rodzynki:)
Majanko, super, cieszę się!
Pozdrawiam ciepło:)
nerkowce to moje ulubione orzechy. mają taki lekko słodki posmak.
OdpowiedzUsuńi żurawina...przypomina mi o tym, że mamy zimę. czerwone kuleczki tak poprawiają mi wtedy humor ;]
wspaniała propozycja, wysmienicie się zapowiada Twój pillaw.
Karmelitko, u mnie też nerkowce ulubione, chociaż na równi z pistacjami:) bardzo dziękuję!
OdpowiedzUsuńMniam! :) Suszonej zurawiny u mnie pod dostatkiem wiec pilaw tez bedzie :)
OdpowiedzUsuńMajeczko, super:)
OdpowiedzUsuń