Syrop z kwiatów czarnego bzu - składniki na około 2 litr
40 baldachów kwiatów czarnego bzu1 kg cukru
2 cytryny
2 litry wody
Zebrane kwiaty najlepiej jest rozłożyć na gazetach w ciepłym miejscu i zostawić je na kilka godzin, aby wszelkie robaczki mogły wypełznąć.
Drobne kwiatki musimy oderwać od łodyżek, których zostawienie spowoduje, że syrop będzie gorzki. Oczywiście nie trzeba usuwać najmniejszych łodyżek, ale większe gałązki. Ja każdy baldach "przeczesywałam" widelcem, który zbierał kwiatki, w razie potrzeby usuwając większe łodyżki, które się oderwały wraz z kwiatkami. Najlepiej tę czynność przeprowadzić nad gazetę, bowiem podczas oddzielania kwiatków od gałązek spadał będzie z tych pierwszych pyłek, którego nie chcemy się pozbywać.
Kwiatki wraz z pyłkiem przesypujemy do dużego słoja.
Z jednej cytryny wyciskamy sok, drugą dokładnie szorujemy i kroimy na plastry (ze skórką).
Wodę gotujemy z cukrem, by cukier rozpuścił się. Dodajemy sok z cytryny i zalewamy syropem kwiaty czarnego bzu. Dodajemy do słoja plastry cytryny, mieszamy, przykrywamy gazą i odstawiamy na kuchenny blat na 4-5dni.
Syrop przecedzamy do garnka przez gazę wyłożoną na gęste sito, by pozbyć się wszystkich zanieczyszczeń. Gotujemy, aż syrop zawrze i przelewamy do wyparzonych słoiczków/butelek. Odstawiamy na blat, przykrywamy kocykiem i zostawiamy do wystudzenia.
Syrop z kwiatów czarnego bzu przechowujemy w zimnym miejscu, otwarty trzymamy w lodówce.
Bardzo ciekawy przepis, oczywiście zapisuję w notatniczku :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńŁadny kolor, mój nie był taki żółty, przy Twoim raczej blady, oj blady:)
OdpowiedzUsuńFenomenalny :) Uwielbiam jego zapach i smak :)
OdpowiedzUsuń