Przepis z książki "Kuchnia wegetariańska" Nicoli Graimes, odrobinę zmieniony.
Składniki na około 25 pączków
100 ml śmietany 18%
1 jajko, roztrzepane
60 g cukru pudru
100 ml soku z pomarańczy, świeżo wyciśniętego
skórka starta z 1 pomarańczy
3 łyżki oleju słonecznikowego lub oliwy
425 g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
Dodatkowo:
olej do smażenia
4 łyżki cukru pudru
1 łyżka cynamonu
W misce mieszamy rózgą śmietanę, jajko, cukier puder, sok i skórkę z pomarańczy oraz olej (lub oliwę, choć myślę, że może mieć zbyt intensywny aromat). Przesiewamy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i mieszamy szpatułką, by składniki połączyły się.
Następnie przekładamy masę na lekko posypany mąką blat i wyrabiamy ciasto - powinno być dość elastyczne i nie kleić się do rąk. Ciasto dzielimy na 25 porcji, z każdej z nich na blacie przy pomocy dłoni robimy wałeczek o długości 15 cm. Końce ściskamy razem, i zawijamy pod spód ciasta, aby stworzyć oponkę.
Tłuszcz rozgrzewamy w szerokim rondlu lub na głębokiej patelni, aż wrzucony kawałek ciasta zarumieni się w 40 sekund. Delikatnie zmniejszamy ogień pod garnkiem. Smażymy pączki na złoto przez około 4 minuty, raz odwracając.

Usmażone przekładamy na ręcznik papierowy, aby wciągnął nadmiar tłuszczu. Pączki posypujemy cukrem pudrem wymieszanym z cynamonem.
Pączki są najsmaczniejsze ciepłe.
To cos dla mnie Korniczku :) Malo pracy a efekt znakomity :)
OdpowiedzUsuńUsciski.
Cudne! Wczoraj jadłam pączki a dziś znowu mam na nie ochotę :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Basia
Mniam,. mniam, ależ puchate:) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńAga, dziękuję!
OdpowiedzUsuńMajko, mnie takie tradycyjne pączki zawsze zniechęcały, bo za dużo przy nich roboty (tak mi się zdaje, choć pewnie podobnie czasowo jak upieczenie drożdżowych bułeczek), a te się robi szybko i bezboleśnie:)
Basiu, ja pączki to w zasadzie tylko w Tłusty Czwartek, ale jakoś tak mnie naszło, że zrobiłam swoje:)
Jolu, pięknie dziękuję! Pozdrowienia!
Piękne, bardzo apetyczne!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak pączusie ;d
OdpowiedzUsuńBreniu, dziękuję bardzo!
OdpowiedzUsuńRoz Airad, zdecydowanie:)
oj, tak, juz mi tu pachna!
OdpowiedzUsuńMartuś, Twoje pączki wyglądają smakowicie i z pewnoscią takie są. A jak pachną pomarańczą to tym lepiej. Cudne!
OdpowiedzUsuńKawo w kuchni, zapach zapachem, ale jak smakują!
OdpowiedzUsuńMajanko, dziękuję za miłe słowa!
świetnie wyglądają :) skusze się chyba w tym roku i je zrobię :)
OdpowiedzUsuńo bez drożdży super., takie ekspresowe.
OdpowiedzUsuńMoja mama oponki robiła z ciasta serowego, ale te też mnie przekonują :)
OdpowiedzUsuńWiewióro, dziękuję, mam nadzieję, że będą smakowały, jeśli się na nie zdecydujesz:)
OdpowiedzUsuńBernadetto, w takim samym tempie znikają;)
Oczko, bardzo się cieszę. A na takie z serowego może ja się skuszę przy kolejnej pączkowej okazji:)
Wyglądają przepysznie !
OdpowiedzUsuńJuż czekają w kolejce na tłusty czwartek.
Sto Łyżek Szczęścia, bardzo mi miło, mam nadzieję, że i Tobie posmakują:)
OdpowiedzUsuńtakimi pączkami człowiek z przyjemnością będzie się zajadał w czwartek:)
OdpowiedzUsuńJustyno, ja juz się tyle pączków najadłam, że za Tłusty Czwartek chyba podziękuję;)
OdpowiedzUsuń