Sernikobrownies z wiśniami w likierze

wtorek, 26 lipca 2011

Sernikobrownies z wiśniami w likierze

Dziś jest kornikowe święto. A święto to takie, że mój blog obchodzi swoje drugie urodziny:)
Czas minął tak szybko, a ja wciąż mam wrażenie, że blog powstał dopiero niedawno. Ważne jest jednak to, że przez cały czas blogowania nauczyłam się tak wiele, jeśli chodzi o kulinaria. I wcześniej, zanim na dobre zaczęłam gotować i piec, nie przypuszczałam, że może być to aż tak wciągające i satysfakcjonujące. Nie myślałam, że cały weekend spędzony na robieniu przetworów to coś, czym będę chciała się chwalić wśród znajomych:) A tak jest! To wszystko zasługa tego bloga oraz Waszych blogów, na które zaglądam i z których czerpię inspirację:)
Z tej okazji chciałam podziękować wszystkim Wam, którzy tu bywacie, zostawiacie swoje komentarze i ciepłe słowa!

Jako że według moich kolegów z pracy każda okazja jest dobra, by ktoś przyniósł ciasto do roboty, urodziny mojego bloga są dziś świętowane nawet ze współpracownikami;) Kiedy pojawi się ten post my będziemy opychać się poniższym sernikobrownie:) 
 Składniki na foremkę 24x24 cm

180 g czekolady gorzkiej
200 g masła
150 + 30 g cukru
4 jajka
2 łyżki kakao
150 g + czubata łyżka mąki pszennej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
200 g serka na serniki w wiaderka (u mnie waniliowy)
10-15 cukierków wiśnia w likierze (lub innych czekoladek z owocem i likierem w środku)

Masło i czekoladę rozpuszczamy w garnuszku na małym ogniu. Odstawiamy do wystygnięcia.
3 jajka ze 150 g cukru miksujemy na jasną masę. Dodajemy mąkę (150 g) wymieszaną z proszkiem do pieczenia, kakao oraz czekoladę z masłem. Wszystko łączymy szpatułką na gładką masę i przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. 
Do czekoladowego ciasta wciskamy czekoladki, rozmieszczając je w różnych miejscach. 

Ser ubijamy z resztą cukru, jajkiem i mąką. Wykładamy na czekoladowe ciasto i przy pomocy małej łyżeczki robimy marmurek, delikatnie mieszając masę sernikową z czekoladową.

Ciasto pieczemy w temperaturze 200 stopni przez około 30 minut, wyjmujemy z piekarnika i odstawiamy do wystygnięcia.

19 komentarzy

  1. i życzę jeszcze wielu wielu lat blogowania z przyjemnością!
    No bo, no bo... no bo czym będę sobie poprawiać humor między wejściówką z histologii a kolokwium z fizjologii, jak nie czytaniem kornikowego bloga? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dwa lata to szmat czasu, mam nadzieje, ze kolejne dwa beda rownie smakowite!
    A sernikobrownies lubie prawie tak bardzo jak "zwykle" brownies. Czyli bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę znaleźć sobie jakiś powód do świętowania (na przykład urodziny Twojego bloga) u upiec coś czekoladowego!

    Mam nadzieję, że działalność Kornikowej Kuchni będzie jeszcze dłuuuugo trwać, a Ty nie stracisz miłości do gotowania i pieczenia.

    Najsłodszych urodzin ever.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkiego dobrego i dla Ciebie i dla bloga ;) Sernikobrownies wygląda obłędnie smacznie! Udanego świętowania ;) Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Zuzo, wielkie dzięki! i bardzo mi miło, że mój blog pozytywnie na Ciebie działa:) w szczególności zestawiony z histologią;)

    Maggie, ja też mam taką nadzieję! albo nie, oby były bardziej smakowite niż te minione:)

    Holgo, każdy powód jest dobry do świętowania. kolejne święto, które będziemy obchodzili w pracy to urodziny mojego psa, więc jak widać, zawsze znajdzie się okazja, by coś pysznego upichcić.
    Piękne dzięki:*

    Agnieszko, dziękuję bardzo za miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo serdecznie gratuluję urodzin! Życzę kolejnych i kolejnych i kolejnych... I żeby nigdy Ci sę nie znudziła ta pasja!
    Brownies cudowne, muszę przetestować taką wersję!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Znowu cudowne brownies u Ciebie i to serniko! Super, lubię:).
    Martuś,wszystkiego najlepszego dla Twojego cudnego bloga!
    No i dla Ciebie.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wytrzymałam Twojej czekoladowej presji, a symboliczne zdjęcie czekoladowego ciasta z cukinią i orzechami tu - http://62moments.blogspot.com/
    ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aśku, w imieniu swoim i bloga dziękuję:)
    a brownies polecam, polecam:)

    Majanko, dzięki Ci za miłe słowa!

    Holgo, czekoladowa presja brzmi intrygująco, nie wiedziałam, że takową wywieram ja i mój przepis:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Korniku drogi - wszystkiego najsmaczniejszego Tobie i temu blogu :)) W zamian za te piękne życzenia kawałek się należy :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Oczywiście, że KAŻDA okazja jest dobra żeby upiec ciasto i podzielić się nim ze znajomymi. A już szczególnie tak ważna, jak drugie urodziny bloga! I muszę przyznać, że sama wiem, jak szybko biegnie ten czas... Sama już wkrótce będę obchodziła to samo święto... ;))

    Gratuluję więc i życzę kolejnych pysznych lat!

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo wam zazdroszczę tego sernikobrownies'owego opychania ;-) Domyślam się, że musiało być pysznie - bo i okazja fantastyczna!

    OdpowiedzUsuń
  13. W takim razie urodzinowe uściski dla Ciebie i dla bloga! Życzę wam kolejnych takich dwóch lat, pełnych owocnej współpracy (świetnie się z blogiem dogadujecie :)
    Jeśli chodzi o sernikobrownies z wiśniami z likierze to brak słów by opisać jak bardzo pragnę teraz zjeść kawałek tego cuda. Sernikobrownies to moje ulubione ciasto i następnym razem zrobię z czekoladkami tak jak Ty!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Grecki_chórze, wielkie dzięki. A w zamian to ja bym Ci chętnie i całą blachę podarowała!:)

    Oliwko, dziękuję i czekam na Twoje blogowe święto:)

    Arven, dziś usłyszałam wyrzut od kolegi, czemu nie przyniosłam ciasta, skoro było wczoraj, wiec chyba smakowało;)

    burczymiwbrzuchu, dziękuję za życzenia!
    Pomysł z czekoladkami był pewnym eksperymentem, ale wyszło super, polecam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe, czy wiśnie smakują tym likierem, czy się ulatnia podczas gotowania jak Amaretto? Nominowałem Cię do Lovely Blog Award, sorry za kłopot. Pozdrawiam. http://domekzpiernika.blox.pl/html

    OdpowiedzUsuń
  16. 2 lata?? Wow..szmat czasu! Gratuluję:) I tyle wspaniałych przepisów.. Jak ten.. Uwielbiam sernikobrownies..takie połączenie ukochanego przeze mnie sernika i czekolady, od której jestem wręcz uzależniony.. A z wiśniami w likierze? Mmm musi być pyszne! A ja, gdybym pracował z Tobą..oj, już bym codziennie znalazł dla Ciebie okazję do dzielenia się takimi wypiekami;))

    OdpowiedzUsuń
  17. tjarymo, jak wyjęłam z piekarnika i wystudzone kroiłam, to alkohol był wyczuwalny w tych drobinkach które obkleiły nóż. Ale po całkowitym wystudzenie już mniej. Z drugiej strony świetnie się te czekoladki rozpływają podczas krojenia:)
    Dziękuję za wyróżnienie, może wreszcie się zmobilizuję, by odpisać:)

    Spencerze, koledzy wymyślają coraz to nowe okazje - jutro obchodzimy urodziny mojego psa (choć data nie zgadza się z rzeczywistą, ale kto by się przejmował;))
    Z wielką chęcią bym Cię zaprosiła na spory kawałek tego ciacha, nawet bez okazji!

    OdpowiedzUsuń
  18. Absolutny hit.. szczerze uwielbiam ciasta z alkoholem, likierowe pralinki zresztą też. Ba, najwięcej radości sprawia wygryzanie w nich dziurki i wylizywanie nadzienia! <3 Czuję, że pokochałabym twoje sernikobrownie.. :3

    OdpowiedzUsuń
  19. Panno L, opcja z wylizywaniem nadzienia podoba mi się bardzo:) krojąc ciasto musiałam bardzo się powstrzymywać, żeby nie powydłubywać tych wisienek:)

    OdpowiedzUsuń

Skrobniesz coś? Dziękuję!