300 g świeżego szpinaku w liściach
1 mała czerwona cebula
6 połówek suszonych pomidorów w oleju
200 g makaronu kokardki lub świderki
3 łyżki zrumienionych orzeszków piniowych
1 łyżka posiekanego świeżego oregano
Składniki na sos:
3 łyżki oliwy z oliwek
1 ząbek czosnku
1 malutka suszona czerwona papryczka
1 łyżeczka soku z cytryny
1/3 łyżeczki cukru
sól i pieprz do smaku
Makaron wrzucamy do wrzącej wody i gotujemy, aż będzie al dente. Ugotowany przelewamy zimną wodą i odstawiamy do wystygnięcia.
Szpinak kroimy w paski, usuwając ogonki, w takie same paski kroimy pomidory. Cebulkę drobno siekamy.Warzywa dodajemy do makaronu, mieszamy, posypujemy oregano.
Sos przygotowujemy mieszając wszystkie składniki w małym słoiczku lub butelce do sosu. Przyprawiamy solą i pieprzem do smaku i polewamy sosem makaron z warzywami.
Sałatkę przekładamy na talerze i posypujemy piniolami.
Cześć Maluchu! Mi tam świeżego polecać nie trzeba - wiemy co dobre, prawda? A farfale uwielbiam ze względu na wygląd:) Z towarzystwem szpinaku muszą być wyborne - dla mnie takie jedzonko to prostota i pychota sama w sobie!
OdpowiedzUsuńDobrej niedzieli, Korniś!
Sałatki makaronowe uwielbiam...a kilka lat temu odkryłamświeży szpinak w sałatkach...moja ulubiona to szpinak plus jajko na twardo z pysznym sosem...ale ta też mi sie pododba:)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie! Sałatki to ja zawsze bardzo, bardzo chętnie:))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
bardzo podoba mi sie smak tej sałatki, typowa lekka letnia potrawa.
OdpowiedzUsuńDawno nie robiłam sałatek makaronowych. Taka ze świeżym szpinakiem musi być pyszniutka :)
OdpowiedzUsuńEwelajno Kochana, ah no to pięknie, że Ci się podoba, cieszę się bardzo. Ja poluję na szpinak, by wypróbować tę Twoją z kukurydzą:)
OdpowiedzUsuńbuziole na gorącą niedzielę!
Trzcinowisko, Twoja sałatka brzmi pysznie, szczgólnie że mam straszną ochotę na jajka na twardo właśnie. chyba też taką zrobię:)
Majanko, no to zapraszam:)
Bernadeto, jest świetna, bo lekka i smaczna:)Dziękuję!
Kikimoro,u mnie sałatki makaronowe to niestety rzadkość, choc może dzięki tej, która bardzo nam smakowała, to się zmieni:)
Udanej niedzieli!
Ja ostatnio odkrywam sałatki makaronowe. kiedyś jadłam tylko gorące dania makaronowe, ale to sie właśnie zmienia. Zrobię taką sałatkę na lunch do pracy i szkoły dla J. Powiem, że to z przepisu Twojego. J Ciebie uwielbia.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za makaronówkami w majonezie. Takie z lekkim oliwnym dressingiem czy pesto to zupełnie inna para kaloszy. A jak jeszcze do tego świeży szpinak dodać (którego jestem wielką fanką) to cud miód i orzeszki ;)
OdpowiedzUsuńDodaję do zakładek.
http://polkazprzyprawami.blox.pl
robię podobna tylko zamiast szpinaku daje brokuły, ale wypróbuje również Twoja wersje, bo tez jest smaczna:)
OdpowiedzUsuńta sałatka wygląda na bardzo pyszną i przez ten makaron kokardki jest bardzo dekoracyjna
OdpowiedzUsuńo mniam mniam. szpiiiinaaaak <3
OdpowiedzUsuńdorzucam do kolejki wakacyjnego dożywiania :D
Lo, u mnie się makaronowych je bardzo mało, a szkoda, bo ja za zimnym makaronem przepadam. ale ta nam posmakowała,więc wróci nie raz.
OdpowiedzUsuńAh, bardzo mi miło, mam nadzieję, że zje ze smakiem. Pozdrów Go ode mnie!
Ciebie też pozdrawiam:)
Tu-tusiu, czyli trafiłam z sałatką dla Ciebie!:)
Ago, bardzo się ciesze i polecam!
Alu, też mi sie wydaje że przez ten makaron jest bardziej taka urocza:)
Zu, na zdrowie!
stęskniłam się za makaronem, aż mam ochotę postac nad garnkiem, mimo że parno i duszno ;)
OdpowiedzUsuńM., na szczęście gotowanie makaronu nie wymaga stania nad garnkiem. no i nie wiem jak u Ciebie ale u mnie dziś ani parno ani duszno, czyli pogoda jak znalazł na makaron;)
OdpowiedzUsuńTrafiłaś zdecydowanie w moje smaki! Nawet często robię sobie tego typu sałatki makaronowe na uczelnię, czy do pracy. Natomiast jakoś nigdy nie łączyłam zimnego makaronu ze świeżym szpinakiem, ciekawa sprawa, chyba zgapię i zrobię wkrótce do lunchboxu:)
OdpowiedzUsuńburczymiwbrzuchu, bardzo się cieszę i mam nadzieję, że posmakuje:)
OdpowiedzUsuńHalo Korniku,
OdpowiedzUsuńPiszę w imieniu mojej Mamy, która nie do końca jest w stanie przebrnąć przez system logowania :) Sałatka powaliła na kolana całe biuro, w którym pracuje, cały nasz dom i mnie w szczególności! Mimo, że mieliśmy tylko orzechy nerkowca, więc w 100% się nie zgadzało ;)
Smaczności!
Mamo Kity i Kito, bardzo się cieszę i miło mi czytać, że smakowało. A co do nerkowców, to jest właśnie sztuka, żeby brakujący składnik zastąpić czym innym i wyszło pysznie. Ja czasem daję pestki słonecznika zamiast pinioli:)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!