Składniki na ciasto:
1 szklanka mleka
35 g czekolady mlecznej
1 łyżka cukru
2 jajka
155 g mąki pszennej
15 g masła
1 łyżka niesłodzonego kakao
szczypta soli
Dodatki:
2 pomarańcze
3 łyżki cukru
500 g serka mascarpone
Zaczynamy od przygotowania ciasta naleśnikowego. Mleko podgrzewamy z mlekiem i czekoladą, mieszamy, by składniki połączyły się. Studzimy, by mleko nie było zbyt ciepłe - powinno mieć temperaturę pokojową.
Suche składniki - przesianą mąkę, kakao i sól mieszamy.
Jajka ubijamy z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodajemy suche składniki i mieszamy szpatułką kilka razy, by składniki wymieszały się. Dolewamy mleko z czekoladą i masłem i miksujemy, by składniki połączyły się. Odstawiamy ciasto na 20 minut pod przykryciem.
W międzyczasie przygotowujemy nadzienie i karmelizowane pomarańcze. Pomarańcze pozbawiamy skórki - najlepiej odkroić ją nożem, pozbywając się także albedo i białych błonek. Pomarańcze kroimy w plastry.
W garnku o szerokim dnie karmelizujemy 2 łyżki cukru - cukier powinien rozpuścić się i nabrać bursztynowej barwy. Układamy plastry pomarańczy i smażymy około 4-5 minut na niedużym ogniu, w połowie karmelizowania odwracając pomarańcze na drugą stronę. Pomarańcze powinny puścić sok i zrobić się miękkie, ale zachować kształt i nie rozpaść się. Sok powinien połączyć się z cukrem, tworząc syrop.
Mascarpone miksujemy z 1 łyżką cukru, smarujemy serkiem naleśniki, składamy w trójkąty. Wierzch dekorujemy karmelizowanymi pomarańczami i polewamy sosem.
Marzą mi się takie naleśniki, oj, zdecydowanie... Czuję, że byłby to iście królweski deser.
OdpowiedzUsuńWyglądają znakomicie ! połączenie czekolady z pomarańczą staje się priorytetem w mojej kuchni :)
OdpowiedzUsuńwhiness, oj tak, jak to mówią niektórzy: "na wypasie";)
OdpowiedzUsuńAlekksandro, dziękuję bardzo za miłe słowa!
Świetna propozycja :)
OdpowiedzUsuńojej, uwielbiam cię za te czekoladowe czwartki :)
OdpowiedzUsuńwedelko, dziękuję
OdpowiedzUsuńM., bardzo mi miło i za tydzień zapraszam na kolejny:)
chyba jutro z rana polecę po kakao ;-)
OdpowiedzUsuńkuszące, bardzo kuszące
OdpowiedzUsuńZuza, jeśli tylko kakao Ci brakuje, biegłabym po nie szybko;)
OdpowiedzUsuńJolu, dziękuję:)
Mniam, ależ pysznie wyglądają Korniczku! :)
OdpowiedzUsuńMajanko, pięknie dziękuję!
OdpowiedzUsuńTo najlepsze naleśniki na słodko, jakie kiedykolwiek jadłam :) Gratuluję pomysłu, były naprawdę PRZE-PY-SZNE!
OdpowiedzUsuńJoanno, niezwykle mi miło i bardzo się cieszę, że naleśniki smakowały:)
OdpowiedzUsuńNaleśniki zapewne znakomite. Polecam karmel inaczej:-D. Mianowicie z miodu kwiatowego. Nie przywiera tak bardzo a jest porównywalnie, jak nie bardziej, smaczny:-)
OdpowiedzUsuńwyglądają obłędnie:)
OdpowiedzUsuńJustyno, dzięki, smakują tez super
OdpowiedzUsuń